Ze świata gier wprost do serialu – recenzja serialu Arcane #1

League of Legends to jedna z najpopularniejszych gier sieciowych na świecie. Od ponad dekady gracze tworzą zespoły i mierzą się ze sobą w fantastycznym świecie, mając do wyboru szereg interesujących i barwnych postaci. To właśnie bohaterowie stanowią motor napędowy tej pozycji. Nic zatem dziwnego w tym, że ktoś wpadł na pomysł, że warto byłoby pokazać genezę tych postaci oraz świata, z którego pochodzą. Okazją aby go zrealizować były obchody dziesięciolecia gry i tak powstał serial Arcane.

Pierwszy sezon produkcji Netflixa liczy sobie 9 odcinków, a jego fabuła skupia się wokół trzech głównych wątków. Pierwszy z nich opowiada historię relacji sióstr Powder i Vi, których los postawił po przeciwnych stronach barykady. Z kolei drugi wątek przedstawia nową technologię zwaną Hextech, prowadzącą do niesamowitego rozwoju, ale także niosącą zagrożenie związane z niewłaściwym wykorzystaniem jej wielkiej mocy. Ostatni z wątków dzieje się gdzieś w tle powyższych wydarzeń. Koncentruje się na rosnących napięciach między bogatą utopią Piltover, a mrocznym, podziemnym miastem Zaun.

Magiczny świat Arcane.

Na samym wstępie poznajemy główne bohaterki Arcane, wspomniane Powder i Vi. Pierwsza to jeszcze mała, niedoświadczona w życiu dziewczynka. Zapatrzona w starszą siostrę stara się jej zaimponować, lecz często zawodzi swoich przyjaciół. Vi to jej przeciwieństwo. Silna, zadziorna i pomysłowa prowadzi swoją ekipę do różnych akcji, chociażby kradzieży. To właśnie jedna z nich staje się początkiem końca grupki i wprowadza w ruch wydarzenia, które na zawsze zmienią życie mieszkańców Piltover.

Już od pierwszych minut trwania serialu rzuca nam się w oczy jego oryginalny styl. Postacie wyglądają jak żywcem wyciągnięte z League of Legends, a połączenie tradycyjnej animacji z CGI okazało się być strzałem w dziesiątkę. Świat Arcane zapada nam w pamięć i sprawia, że chcemy poznać każdy jego zakamarek. Dodatkowo pochwalić należy świetną ścieżkę dźwiękową, która sprawia, że współczesne brzmienia idealnie komponują się ze światem fantasy.

Rodzinny konflikt z walką dobra ze złem w tle.

Arcane kupuje widza wieloma elementami, ale przede wszystkim wciągającą fabułą. Widać, że opowiadana historia została dobrze przemyślana. Twórcy dają sobie czas by rozwijać poszczególne wątki oraz przybliżyć nam sylwetki bohaterów, ich motywacje, ich wzloty i upadki. Skupiają się nie tylko na tym aby nie brakowało spektakularnej dynamicznej akcji, ale również ludzkich dramatów i tragedii. Serial na swój sposób opowiada o różnicach klasowych, o przepychu bogaczy i walce o przetrwanie biedoty. Widzimy jak wiele może zmienić jedna źle podjęta decyzja.

Oprócz Vi i Powder mamy tutaj całą plejadę różnych, interesujących postaci. Czarnym charakterem jest tutaj Silco, lider działalności przestępczej. Choć z początku wydaje się on brutalnym i bezwzględnym kryminalistą, to z czasem widzimy inne odcienie jego osobowości, szczególnie w przypadku jego relacji z Jinx/Powder. Jayce to z kolei ambitny, młody naukowiec, który pragnie przy pomocy nauki zapanować nad siłami magii. Ma dobre serce, ale nawet jemu zdarza się podjąć decyzje kierowane niewłaściwymi pobudkami. W zasadzie żadna z postaci, które napotykamy w Arcane nie jest tylko „czarna” lub „biała”. Właśnie to czyni je tak ciekawymi.

Podsumowanie.

Arcane okazało się być czymś więcej niż produkcją skierowaną do fanów League of Legends. Ten wielowątkowy serial pełen bogactwa kolorów, intrygujących postaci i świetnej akcji zabiera nas do świata fantasy naszych marzeń. Oglądając go ani przez chwilę się nie nudzimy. Jesteśmy zahipnotyzowani historią stworzoną przez Riot Games i Fortiche. Jesteśmy żądni odkrycia kolejnych tajemnic tego uniwersum, poznania nowych bohaterów i rzucenia się w wir niekończącej się akcji. To pozycja, której nie wolno wam przegapić.