Niebezpieczne lalki – recenzja mangi Unbreakable Machine-Doll #1

Unbreakable Machine-Doll #1 - recenzja mangi

Witajcie w alternatywnej rzeczywistości, gdzie magia i steampunk łączą się w jedną całość, tworząc nietuzinkową historię o uzdolnionych czarodziejach i ich wyrafinowanych mechanicznych lalkach.

Manga Unbreakable Machine-Doll #1 zabiera czytelnika w mury Królewskiej Akademii Mechanosztuki, która jest najlepszą szkołą magii na całym świecie. Uczniowie tej prestiżowej placówki rywalizują ze sobą o miano „mistrza”. Każdemu z nich marzy się zostać w przyszłości najpotężniejszym magiem i najlepszym użytkownikiem mechanicznych marionetek. Jednym z nich jest Raishin Akabane, którego wyniki egzaminu wstępnego nie napawają optymizmem. Chłopak się jednak tym kompletnie nie zraża i wraz ze swoją „mechaniczną” towarzyszką Yayą, jest gotowy na wszystko, aby tylko wziąć udział w szkolnej walce o miano najlepszego. Skoro zaproszenie do tego turnieju dostają tylko najlepsi uczniowie (a do tego mu bardzo daleko), nie pozostaje nic innego jak tylko pokonać jednego z nich i zająć jego miejsce. Tak właśnie rozpoczyna się historia, która powinna zapewnić czytelnikowi sporo dobrej i widowiskowej rozrywki.

Unbreakable Machine-Doll #1 - rysunek 1

Unbreakable Machine-Doll to seria powstała na kanwie dość popularnej (głównie w Japonii) light novelki. Jej autor starał się połączyć widowiskową akcję, magię, mechaniczne lalki, liczne niebezpieczeństwa, mroczne tajemnice i dawkę lekkiego humoru z podtekstem. Śmiało można stwierdzić, że w pełni udało mu się zrealizować swoje założenia i dzięki temu powstała prosta, acz dość intrygująca historia. Zalety oryginału udało się również dobrze przenieść na mangowe realia.

Unbreakable Machine-Doll #1 - rysunek 2

Pierwszy tom serii jest typowym „wstępniakiem” do dalszej bardziej złożonej opowieści. Poznajemy tutaj różnorakich bohaterów, ogólny zarys fabuły oraz pewne drobne tajemnice, które powinny zaintrygować odbiorcę. Do tego dochodzi jeszcze wspomniana solidna akcja i lekki humor (rodem z mangowych komedyjek ecchi). Jeśli chodzi o same postacie, to są one dość dobrze wykreowane i na tyle różnorodne, że stanowią mocną stronę tytułu. Całkiem dobrze prezentuje się tutaj również humor „ecchi”. W przeciwieństwie do wielu innych pozycji niezarzucani jesteśmy tu scenami z pokazywaniem bielizny czy bardziej pikantnymi wątkami. Zamiast tego prym wiedzie tutaj Yaya i jej wielka „miłość” do Raishina, którą demonstruje na każdym kroku (głównie słownie).

Ilustracje w mandze prezentują dość poprawny poziom jakościowy. Na pewno nic do zarzucenia nie można mieć projektom postaci, które wyglądają ładnie. Troszkę bardziej problematyczne są tutaj sceny walk. Artysta stawia tu na dużą dynamikę starć z pokaźną liczbą rastrów w tle. Sprawia to, że niektóre sceny są jak na mój gust trochę zbyt przeładowane i mało czytelne.

Zbierając wszystkie za i przeciw rysuje się nam obraz ciekawego tytułu, któremu daleko jednak do genialności. Unbreakable Machine-Doll #1 jest wartym uwagi średniakiem, który może przerodzić się w coś naprawdę interesującego.

Unbreakable Machine-Doll #1 - rysunek 3


Tytuł można nabyć między innymi w księgarni Komiksiarnia.pl

Komiksiarnia Katowice

Akcja, humor, magia i „pożądanie”.
7/10

Ocena:

Zabawny, dynamiczny i dość interesujący początek mangowej serii, którą śmiało można zaliczyć do grona wartych uwagi „średniaków”.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
trackback

[…] Pierwszy tom serii obok zaprezentowania czytelnikowi ogólnego zarysu historii i świata, głównie skupiał się na mocnej i widowiskowej akcji. Tym razem autor spycha ten element na dalszy plan. W drugiej odsłonie mangi walka w ogóle nie występuje, a kolejne strony tomiku wypełniają dialogi, pokazywanie rozwijających się relacji pomiędzy postaciami, ukazywanie towarzyszących im różnorakich emocji i odsłanianie pewnych elementów dobrze nakreślonej tajemnicy. Całość na pewno nie jest nadmiernie widowiskowa, ale nie można jej uznać za nudną. Wszystko jest podane w odpowiednich proporcjach, aby zaangażować czytelnika i zapewnić mu chwilę przyjemnej rozrywki. Nie mogło tutaj oczywiście zabraknąć typowych dla serii żartów „ecchi”. Wybrane sceny czy dialogi z podtekstem, są momentami trochę infantylne, ale nie przekraczają pewnej granicy dobrego smaku i potrafią rozbawić. […]

0
Would love your thoughts, please comment.x