Bohater vs czarny charakter – recenzja mangi Goblin Slayer #8

Goblin Slayer Tom 8 - recenzja

Wesoła zabawa z okazji trwającego Święta Plonów. Wielki festyn i zaplanowane spotkanie z urokliwą niewiastą. Wszystko to wypełniało część treści poprzedniego tomu. Rozrywka głównego bohatera została jednak dość brutalnie przerwana. Pora więc zobaczyć, jakie są konsekwencje zadzierania z tytułowym Zabójcą Goblinów.

Nie tak miał zakończyć się ten wspaniały wieczór. Plany były o wiele bardziej „romantyczne” (przynajmniej jednej ze stron – tej piękniejszej). Zasadzka i próba zabójstwa głównego bohatera, niebyła w ogóle przewidywana. W tym brutalnym świecie fantasy trzeba być gotowym dosłownie na wszystko. Ciąg szalonych wydarzeń jest jednak tylko początkiem czegoś większego. Czegoś, co czytelnicy będą mogli odkryć na kolejnych stronach Goblin Slayer #8. Za zamachowcem stoi bowiem ktoś potężny, kto prowadzi ku miastu armię goblinów.

Goblin Slayer Tom 8 - rysunek 1

„Łowca” w takiej sytuacji nie ma więc czasu na amory. Przed wyruszeniem w drogę musi on zebrać jeszcze drużynę. Dopiero wtedy grupa dzielnych wojaków jest wstanie przeciwstawić się zielonym paskudom. Pokurczom, które pod osłoną nocy próbują okrążyć miasto. Zasługują więc one na dość nieprzyjemny koniec, który ich niechybnie czeka. O wiele więcej problemów bohater będzie miał z ich przywódcą, który potrafi przywoływać naprawdę straszliwe bestie.

Ósma odsłona serii dosłownie od pierwszych stron zapewnia czytelnikowi gargantuiczną dawkę akcji. Historia nie bawi się tutaj w odpowiednie budowanie klimatu i stopniowanie napięcia. Cała treść zamknięta jest tylko w jednym tomie, co oznacza naprawdę mocne tempo fabuły. Krew leje się strumieniami, kończyny latają na prawo i lewo, goblińskie truchło pokrywa ziemię, a bohater wraz z towarzyszami pokazuje swoje „zdolności”. W przeciwieństwie do kilku poprzednich tomów nie znajdziemy tutaj nadmiaru golizny (pomijając dość intrygujący strój religijny kapłanki). Manga całą uwagę skupia na walce, której zakończenie jest zarazem początkiem nowego wątku.

Goblin Slayer #8 czyta się więc bardzo dobrze i miłośnicy „krwawej” fantastyki będą zachwyceni zarazem akcją, jak i rysunkami. Te oczywiście kolejny raz pokazują swój kunszt i nie boją się epatować mrokiem i wyrazistą brutalnością. Dodatkiem do tego wszystkiego jest lekka i przyjemna w odbiorze warstwa humorystyczna, która należycie łagodzi niektóre skrajne fragmenty. Jak na razie seria jest bardzo udana i z wielką przyjemnością sięga się po kolejne jej tomy.

Goblin Slayer Tom 8 - rysunek 2


Więcej dobrych mang i komiksów znajdziecie w księgarni Komiksiarnia.pl

OCENA:
8/10

Podsumowanie.

Krwawa porcja fantastyki, która potrafi być nad wyraz intrygująca i zapewnić czytelnikowi solidną dawkę rozrywki.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x