Bogowie dali mu kiedyś szansę na odkupienie i wieczny spokój… ale wrócił do żywych, jako upiór. Jedno dosadne i mocno intrygujące zdanie, które dość dobrze obrazuje niezwykłą klimatyczność trylogii „Zapiski stali” autorstwa Arkadego Saulskiego. Pierwsza część serii została dość dobrze przyjęta przez czytelników, szczególnie tych zakochanych w klimatach dawnej Japonii. Czy ten sam wysoki poziom dotyczy również drugiej odsłony zatytułowanej Pani Cisza?
Fabuła serii przenosi nas w realia Japonii, gdzie jesteśmy świadkami konfliktu dwóch potężnych klanów, mających zupełnie inne wyobrażenie świata. Po jednej stronie barykady stoi klan Nagata, hołdujący tradycji i postępujący zgodnie z zasadami honoru wojownika (samuraja). Niestety znalazł się on na granicy wymarcia, kiedy to wielki daimyo zbliża się do kresu swoich dni. Przywództwa po ojcu nie przejmie również jego chory syn, którego dni również są już policzone. Zanim jednak nastąpi kres tego rodu, będzie on musiał przeciwstawić się rosnącej sile klanu Węża, który niszczy wszystko, co stanie na jego drodze.
Pani Cisza to mieszanka wciągającej przygodowej treści i widowiskowej akcji, która powinna zainteresować wszystkich miłośników klimatów orientu. Określenie „wszystkich” jest tutaj dość kluczowe i powinno być rozumiane w sposób bezpośredni. Teoretycznie bowiem mamy tu do czynienia z kontynuacją napoczętej już serii. Autor postawił jednak tutaj na pewien przeskok czasowy i mocne skupienie się na całkowicie nowych bohaterach. Dzięki temu po tytuł może sięgnąć każdy miłośnik Japonii, nawet jeśli wcześniej nie miał jeszcze przyjemności obcować z pierwszym tomem. W pozytywnym odbiorze książki nie przeszkadza nawet fakt, że na jej późniejszym etapie do łask wraca dobrze znany fanom Kentaro i to on staje się wiodącą postacią. Jego losy i nawiązania do wcześniejszych wydarzeń są na tyle dobrze przygotowane, że nikt nie powinien czuć się tutaj fabularnie zagubiony.
Ogromną zaletą powieści jest również jej niesamowity klimat. Arkady Saulski w naprawdę niebywały sposób prezentuje realia dawnej Japonii, tworząc historię która potrafi zachwycić niemalże na każdej stronie. Począwszy od rozbudowanych opisów przyrody, nadających historii jeszcze większej głębi i potęgujących klimat orientu. Przez widowiskowe i mocno krwawe sceny bitewne, których nie powstydziłby się sam Kurosawa. Kończąc na świetnie wykreowanych bohaterach, których losy śledzi się z wielką i niekłamaną przyjemnością.
Pozycja nie jest oczywiście idealna, jej wady są jednak na tyle mikroskopijne, że w ogóle nie wpływają one na końcową bardzo pozytywną ocenę książki. Można się tutaj jedynie bardziej przyczepić do niezbyt dopracowanego wątku romansu. Jest on na tyle przeciętny, że prawie wcale nie zwraca się na niego większej uwagi i nie stanowi on żadnego kluczowego elementu fabuły.
Pani Cisza jest więc solidnym kawałkiem wciągającej literatury, po który warto sięgnąć, szukając czegoś „widowiskowego”, jednocześnie uwielbiając klimaty Kraju Kwitnącej Wiśni. Dla kogoś, kto dopiero od tej części rozpocznie swoją przygodę z serią, jest to również doskonała zachęta do przeczytania pierwszego tomu i jeszcze mocniejsze zagłębienie się w krwawy orientalny klimat powieści.
Dziękujemy wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie książki do recenzji.
Polecam:
Pani Cisza.
OCENA:
Wyśmienita kontynuacja wciągającej powieści w klimatach dawnej Japonii, po którą mogą również sięgnąć nowi czytelnicy i w pełni cieszyć się z zalet tej porywającej historii.