Tygrys i Smok to kontynuacja wojenno-sensacyjnego thrillera Nowy Porządek Świata, w którym Vladimir Wolff pokazuje czytelnikowi przerażającą wizję niedalekiej przyszłości. Czy tak będzie wyglądać „nowy świat” po zakończeniu globalnej pandemii?
Akcja książki przenosi czytelnika w niezbyt odległą niesprecyzowaną przyszłość, w której pandemia stała się doskonałym pretekstem do wprowadzenia tytułowego Nowego Porządku Świata. Stare realia odeszły w zapomnienie, a układ sił został całkowicie przebudowany. Wielkie światowe potęgi zdające sobie sprawę z nowych realiów podejmują się kolejnych działań mających na celu dominację innych. Jednym z graczy są Chiny, które przymierzają się do zajęcia Tajwanu. Niespodziewanie tuż przed inwazją w tamtych okolicach w jądrowej eksplozji zostaje unicestwiona grupa uderzeniowa amerykańskiego lotniskowca. Wydarzenie to doprowadziło dwie potęgi na krawędź nuklearnej wojny. Na całe szczęście nikt nie postanowił wykonać ostatniego przysłowiowego kroku w przepaść. Miecz ostatecznej zagłady ciągle jednak wisiał nad naszą planetą, a amerykańska demokracja zaczęła pogrążać się w coraz większym chaosie. Ostatnią nadzieją pozostaje Chris Carlson, który musi zrobić wszystko, aby wyjaśnić nuklearny atak i tym samym powstrzymać zbliżającą się wielkimi krokami apokalipsę.
Książkę Tygrys i Smok w bardzo dużym uproszczeniu można byłoby określić mianem popandemicznej sensacji, w której na czytelnika czeka naprawdę wartka dawka akcji. Vladimir Wolff w swoich książkach wielokrotnie jednak już udowadniał, że nie lubi zamykać się tylko w jednym segmencie literatury. Nie inaczej jest w przypadku recenzowanej pozycji, gdzie obok sensacyjnej treści, znaleźć można również solidną dawkę militarnych wątków, intrygi rodem z najlepszych thrillerów czy dramatyczne emocje. Wszystko to razem tworzy bardzo zgrabną całość, od której trudno jest się oderwać.
Wartka akcja w połączeniu z dobrze nakreślonymi różnorodnymi bohaterami nie pozwala tu nawet na chwilę nudy. Autor nie przesadza jednak z nadmiarem widowiskowości i odpowiednio wszystko dawkuje. Dobrze dobrana ekspozycyjność treści sprawia, że scenariusz trzyma w napięciu do samego końca i ponad 470 stron czyta się z niekłamaną przyjemnością (ciągle chcąc dowiedzieć się co będzie dalej).
Zdecydowanie największą wartością książki (tak samo, jak całej serii), jest jednak jej „realność”. Wolff słynie z tego, że jest doskonałym obserwatorem rzeczywistości i potrafi to przelewać na papier. Cała podana przez niego treść jest jedną z możliwych alternatyw bliskiej przyszłości. Nic nie jest tutaj nadmiernie przesadzone, co sprawia, że historia potrafi być dość przerażająca dla czytelnika.
Mamy więc tutaj do czynienia z tytułem, który powinien umilić czas szerokiemu gronu odbiorców poszukujących wartkiej akcji, która jednocześnie ukazuje realną przyszłość naszego świata.
Dziękujemy wydawnictwu WarBook za udostępnienie książki do recenzji.
Polecam:
OCENA:
Podsumowanie.
Kolejna solidna książka Vladimira Wolffa zapewniająca czytelnikowi dawkę widowiskowej akcji i treści skłaniające go do głębszej refleksji nad najbliższą przyszłością.