Doza historii w obyczajowej otoczce – recenzja książki Księżycowe blizny

Księżycowe blizny - recenzja książki

Księżycowe blizny to powieść historyczna z oferty wydawnictwa Kirin, która powinna zawrócić uwagę zarówno wielkich miłośników historii Japonii, jak i tych oczekujących chwili przyjemnej czytelniczej rozrywki. Autorce Katarzynie Clio Gucewicz udało się stworzyć bowiem dzieło, które ma potencjał do zadowolenia naprawdę szerokiego grona odbiorców.

Na tylnej części okładki można przeczytać, że mamy tutaj do czynienia z fabularyzowaną biografią Date Masamune. Czyli jednego z najbardziej rozpoznawalnych i charyzmatycznych dowódców lat 1568-1603, który zapisał się złotymi zgłoskami w historii Japonii. Pozornie możne więc wydawać się, że jest to książka dedykowana tylko i wyłącznie wielkim miłośnikom Kraju Kwitnącej Wiśni. Tak jak zostało to już wspomniane we wstępie, nie można jednak jednoznacznie szufladkować tytułu do jednej grupy docelowej. Pomimo skupienia się autorki na znanej postaci i określaniu tytułu jako „biografia”, nie należy pozycji traktować jako dzieła ściśle „historycznego”. Od samego bowiem początku fabuła książki jest połączeniem faktów i sporej dozy literackiej fantazji. Dzięki temu udało się jej stworzyć pozycję, po którą może sięgnąć dosłownie każdy.

Księżycowe blizny nie można nawet nazwać pełnoprawną biografią, biorąc pod uwagę fakt, że autorka skupia się tutaj tylko na małym wycinku z życia wspomnianego Masamune i to z okresu, kiedy miał on zaledwie pięć lat. Nie jest to również dość typowa powieść historyczna, w której wydarzenia z przeszłości ogrywają kluczowe role. Dużo obszerniejszą część tytuły wypełnia bowiem treść obyczajowa, stająca się tutaj podstawą całej fabuły.

Autorka kreśli opowieść o małoletnim Date Masamune, ukazując ją przez pryzmat innego głównego bohatera, którym jest 15-letni Katakura Kagetsuna (kolejna ważna postać dla historii Japonii). Kolejne rozdziały wypełnia tutaj treść ukazująca pogłębiające się relacje wspomnianej dwójki, która miała ogromny wpływ na ich późniejsze życie. Rozwijająca się „przyjaźń” staje się jednocześnie doskonałą okazją, aby na jej tle ukazać obraz dawnej Japonii, w której nie brakowało różnorodnych zwyczajów, wierzeń czy napiętych sytuacji mogących prowadzić do wojny. Ten „historyczny” wycinek książki, jest przez autorkę naprawdę dobrze przygotowany, nadając całej powieści świetnego klimatu.

Zarówno pod względem merytorycznym czy jakościowym trudno jest więc książce cokolwiek zarzucić. Kolejne strony czyta się z niekłamaną przyjemnością i powinny one zapewnić chwilę rozrywki nawet komuś, kogo niespecjalnie interesuje historią Kraju Kwitnącej Wiśni. Jej „obyczajowa” otoczka sprawia jednak, że historia snuje się tutaj bardzo powoli, autorka dużo miejsca poświęca na opisy i dialogi, co może chwilami być dla niektórych nużące. Na pewno po tytuł nie powinien sięgać nikt, kto oczekiwałbym po nim „samurajskich klimatów”, bo tego typu treści tutaj nie występują. 

Jeśli chodzi o samo wydanie, to prezentuj się ono poprawnie. Dodatkowo należy zwrócić uwagę na fakt, że treść pisana uzupełniona została tutaj kilkoma rysunkami autorstwa Katarzyny Wasylak, które starają się oddać klimat opowieści i całkiem dobrze im to wychodzi.

Nie pozostaje więc nic innego jak tylko kolejny raz jak mantrę powtórzyć, że Księżycowe blizny to całkiem dobra powieść, która niekoniecznie musi być dedykowana miłośnikom Japonii.

OCENA:
7/10

Krótko:

Historyczno-obyczajowa opowieść w klimatach dawnej Japonii, która powinna zaciekawić szerokie grono odbiorców.


Dziękuję wydawnictwu Kirin za udostępnienie książki do recenzji.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x