Wydawnictwo Kultura Gniewu przyzwyczaiło nas do publikacji tytułów, które zapewniają odbiorcy nie tylko dawkę popkulturowej rozrywki. Większość z wydanych przez nich dzieł, zawiera w sobie głębię, która na pewno nie pozostaje obojętne dla odbiorcy. Tak samo jest w przypadku albumu Tunele, który zabiera czytelnika w jeden z najbardziej zapalnych regionów świata.
Jedną z głównych bohaterek komiksu jest Nili, bezrobotna archeolog i samotna matka starająca się wychować syna. Pewnego dnia w wyniku szeregu różnych zdarzeń powraca ona z USA do Jerozolimy. Mieszka tam jej ojciec Israel, niegdyś wybitny archeolog, dziś sędziwy mężczyzna cierpiący na demencję. Córka chce, aby spuścizna jej ojca została zapamiętana na lata, a jego imię zapisane na łamach podręczników. Nie ma ku temu lepszej okazji niż dokończyć jego pracę, którą rozpoczął on lata temu. Jej celem jest więc odnalezienie mitycznej Arki Przymierza. Niespodziewanie rywalem w tym zadaniu staje się jej własny brat, pracujący dla Rafima, z którym ich ojciec przez wiele lat mocno rywalizował. Kobiecie nie pozostaje więc nic innego jak zabrać się za ciężką pracę, biorąc do pomocy grupę nietuzinkowych współpracowników. Największym problemem jest dla niej jednak miejsce wykopalisk. Znajduje się ono blisko arabskiej wioski za wielkim murem, do której nie może zbliżyć się żaden żydowski archeolog.
Całą treść albumu można w bardzo dużym uproszczeniu określić mianem połączenia pomysłów rodem z Poszukiwaczy zaginionej Arki z elementami komedii obyczajowej. Śledzimy pewny proces przygotowań do wykopalisk oraz same prace. Przy okazji lepiej poznajemy Nili i jej współpracowników, którzy naprawdę są mocno nietuzinkowi. Bohaterowie wykazują bowiem zróżnicowaną głębie, zupełnie inaczej postrzegają drążone tunele i ich motywacja do odnalezienia Arki jest zupełnie inna.
Rywalizacja z bratem, kto pierwszy odkryje legendarną Arkę, przybiera tutaj czasem formy przygodowo-komediowej, kiedy indziej trochę bardziej dramatyczno-obyczajowej. Dajemy się dzięki temu porwać płynnej narracji, która przeplata wspomniane już luźne momenty z licznymi kwestiami teologicznymi. Do tego wszystkiego autorka nie boi się tutaj poruszać i zadawać trudnych pytań. Nie można bowiem zapomnieć, że tytułowe Tunele powstają w bardzo spornym miejscu i każda nieprzemyślana decyzja może doprowadzić do tragedii. Umiejscowienie akcji na pograniczu Izraela i Palestyny automatycznie więc dodaje do albumu treści polityczne. Nie są one zaprezentowane w sposób nazbyt nachalny, a autorka stara się, aby z tego elementu wybrzmiała jakaś głębsza społeczna konkluzja. Wszystkie wskazane elementy scenariusza idealnie się ze sobą mieszają sprawiając, że całość treści pochłania się w iście błyskawicznym tempie.
Jeżeli chodzi o warstwę graficzną albumu, to jest ona dosyć prosta. Widać to zarówno w tłach, jak i projektach postaci. W wizualnej przeciętności kryje się jednak coś unikatowego, co mocno przykuwa wzrok. Szybko idzie się przyzwyczaić do stylu artystki, z kolejnymi przeczytanymi stronami dodatkowo zauważa się, że forma rysunku zaskakujące dobrze współgra ze scenariuszem.
Modan Rutu doskonale wie jak wykorzystać popkulturowe medium, jakim jest komiks do zaprezentowania w przystępny sposób szerszemu gronu odbiorców dość trudnej i złożonej tematyki. Jestem więc przekonany, że każdy, kto sięgnie po album Tunele, nie tylko będzie cieszył się z przyjemnej dawki rozrywki, ale również odda się pewnej głębszej refleksji.
- Scenarzysta: Rutu Modan
- Ilustrator: Rutu Modan
- Tłumacz: Zuzanna Solakiewicz, Gregory Zvika Portnoy
- Wydawnictwo: Kultura Gniewu
- Liczba stron: 284
- Oprawa: miękka
- Druk: kolor
Album do znalezienia na Ceneo.pl oraz Komiksiarnia Katowice.
Tunele.
Ocena:
Wyśmienita komiksowa historia łącząca w sobie elementy komedii, archeologicznej przygody i dramatu obyczajowego, która dodatkowo wzbogacona jest szeregiem głębszych i bardziej złożonych treści.