Oferta wydawnicza Taurus Media niedawno powiększyła się o kolejny album z segmentu fantastyki. Tytułem tym jest komiks TER #1: Obcy, który zabiera czytelnika do iście tajemniczego świata, który skrywa liczne swoje sekrety.
Akcja komiksu rozpoczyna się od sceny, w której poznajemy mistrza Pip. Człowieka parającego się okradaniem grobów. Podczas swojej pracy w jednym z nich odnajduje on nagiego żywego mężczyznę. Jest nim właśnie główny bohater komiksu i zarazem narrator całej opowieści. Nieznajomy zatracił możliwość mowy, ponadto cierpi on na kompletną amnezję. Jedynym śladem łączącym go z jego przeszłością jest tatuaż na ramieniu, od którego otrzymuje on swoje nowe imię Mandor (złota rączka). Doskonale wręcz ono do niego pasuje. Niebawem po tym, jak Pip przyprowadza go do swojego domu, okazuje się bowiem, że mężczyzna ten posiada niezwykły dar naprawiania rzeczy, o których ludzkość już kompletnie zapomniała. Wszystko, co trafi w jego dłonie, otrzymuje swoje nowe życie. Zdolność ta przykuwa uwagę całego społeczeństwa. Kolegium religijnie również bardzo bacznie mu się przygląda. Nie są bowiem oni pewni czy jest to przepowiedziany prorok, czy może niebezpieczny szarlatan? Odpowiedź na to pytanie na pewno nie będzie łatwa i zdecydowanie niejednoznaczna.
Pierwszy tom serii skupia się głównie na postaci tajemniczego mężczyzny. Obserwujemy jak przyzwyczaja się on do swojego nowego życia, odkrywając jego uroki, namiętności i cały czas poszukując swojej tożsamości. Mandor uczy się na nowo mówić, zakochuje się w siostrze Pipa, prezentuje swoją niezwykłą siłę, przekonuje do siebie nieufne społeczeństwo. Jednocześnie cały czas zajmuje się on naprawą zapomnianych przez ludzkość urządzeń. Dzięki temu odsłania on dawno zapomnianą przeszłość, która czasem lepiej, aby nie została odsłonięta. Jest to o tyle intrygujący motyw komiksu, że on sam cały czas skrywa wiele sekretów.
Scenarzysta w bardzo dobry sposób wykorzystuje amnezję bohatera do kreślenia malowniczego świata pokrytego mgłą tajemniczości. Miejsca, w którym humor, prostota i piękno miesza się z pewnymi religijnymi elementami. Bogactwo scenariuszowego tła naprawdę mile zaskakuje. Tym bardziej że udaje się to zawrzeć w zwartej i ciekawej formie na zaledwie 64 stronach. Historię pochłania się błyskawicznie z ogromnym apetytem na więcej.
Ciekawa i na swój sposób oryginalna historia, musi iść w parze z równie ekscytującą oprawą graficzną. Została ona powierzona Christophe’owi Dubois, czyli artyście, który niekoniecznie jest znany na naszym rynku. Można jednak zapewnić, że stworzone przez niego rysunki, błyskawicznie przykują uwagę odbiorców komiksu. Jego styl to mieszanka realizmu z lekką nutą artystyczności (typową dla komiksu frankońskiego). Na szczególną uwagę zasługują jego projekty postaci, które są należycie różnorodne i bardzo „żywe”. Kolejny plus to architektura i dbałość o szczegóły świata, które nadają tytułowi niesamowitego klimatu. Do pełni szczęścia zabrakło troszkę bardziej wyrazistych kolorów (ale to już ocena mocno subiektywna).
TER #1: Obcy jest więc początkiem naprawdę wyśmienicie zapowiadającej się krótkiej serii (trzy albumy), która ma wiele do zaoferowania czytelnikowi.
Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
OCENA:
Podsumowanie.
Mocno intrygująca historia, która stopniowo odsłania przed czytelnikiem swoje tajemnice i zapewnia mu dużą dawkę dobrej rozrywki.