Skorpion tom 1 to początek historyczno-przygodowej serii autorstwa belgijskiego scenarzysty (Stephen Desberg), która zabiera czytelnika w realia XVIII wiecznej Europy. Czasów, kiedy to starym kontynentem ciągle rządziły potężne rzymskie rody, którym nagle zaczął zagrażać pewien człowiek.
Głównym bohaterem komiksu jest tytułowy Skorpion. Człowiek czynu, uwielbiający piękne kobiety, dobrą zabawę i pełny mieszek gotówki. W swoim życiu parał się on różnymi zajęciami dającymi mu godziwie zarobić. Najbardziej dochodowym zajęciem jest jednak dla niego „eksploracja” najróżniejszych grobowców i sprzedawanie zdobytych tam relikwii. Pewnego dnia nieświadomie zwraca on na siebie uwagę naprawdę groźnego przeciwnika. Są nim wszechwładne rzymskie rody, które wcale nie utraciły swojej potęgi wraz z upadkiem Cesarstwa Rzymskiego. Od setek lat nieustannie rządzą one kolejnymi pokoleniami, ciągle pozostając ukrytym w cieniu. Poczynania Skorpiona, a przede wszystkim jego tajemnicza przeszłość może zagrozić ich dominacji i zmienić oblicze całego świata. Nic więc dziwnego, że mężczyzna staje się zwierzyną, na którą rozpoczyna się wielkie polowanie.
XVIII wieczne malownicze realia, duża dawka widowiskowości, dynamiczna narracja przesycona przygodową treścią i przyjemny w odbiorze lekki humor. Tak w bardzo dużym uproszczeniu prezentuje się dzieło Stephena Desberga. Zabierając się za lekturę recenzowanego tytułu, dodatkowo naprawdę trudno nie jest tu odnieść wrażenia, jakby czytało się komiksową wersję jednej z wielu powieści Alexandre’a Dumasa. Niektóre pościgi konne czy pojedynki są wręcz żywcem wyjęte ze świata Trzech Muszkieterów. Wzorowanie się twórcy na takim klasyku sprawia, że napisana przez niego historia jest naprawdę przyjemna w odbiorze. Kolejne strony dzieła pochłania się w błyskawicznym tempie, a na sam koniec pojawia się syndrom szybkiej chęci sięgnięcia po kolejny tom serii.
Na pewno nie można więc tytułowi odmówić gigantycznej dawki przygodowej rozrywki. Bardziej problematycznie robi się w momencie, kiedy odbiorca będzie oczekiwał od albumu czegoś więcej niż tylko “wartkiej widowiskowości”. Tkana tu przez twórcę większa historyczna intryga jest bowiem dość przewidywalna. Ponadto liczne (czasem może nawet trochę zbyt liczne) zwroty akcji w niektórych momentach są delikatnie pisząc mocno naciągane (albo bardziej dosadnie – absurdalne). Ponarzekać należy również na dialogi, które trącą sztucznością i w paru miejscach są zupełnie zbędnym dodatkiem do pozostałej treści.
Najmniejszych uwag nie można mieć za to do oprawy graficznej. Ilustrator Enrico Marini wykonał bowiem kawał solidnej pracy, od której naprawdę trudno jest oderwać wzrok. Zadbał on zarówno o dużą dynamikę scen akcji, wyrazistość teł oraz świetne zaprezentowanie sylwetek przewijających się w historii postaci, wraz z towarzyszącymi im różnorodnymi emocjami. Do tego dochodzi jeszcze spora graficzna różnorodność, dzięki czemu kolejne plansze są w pewien sposób unikatowe.
Skorpion tom 1 pomimo swoich zauważalnych wad jest jednak satysfakcjonującą dawką rozrywki, na którą powinni zwrócić uwagę wszyscy miłośnicy wartkiej przygodowej akcji.
Należy wspomnieć, że w przypadku tego albumu mamy do czynienia z wydaniem zbiorczym zawierającym trzy pierwsze oryginalne tomy.
- Scenarzysta: Stephen Desberg
- Ilustrator: Enrico Marini
- Tłumacz: Maria Mosiewicz
- Wydawnictwo: Egmont
- Format: 216×285 mm
- Liczba stron: 148
- Oprawa: twarda
- Druk: kolor
Skorpion. Tom 1. (Wydanie zbiorcze).
Ocena:
Prosta i przyjemna przygodowa rozrywka, od której nie powinno się wymagać niczego więcej.