Nowa porcja humoru – recenzja komiksu Przygody wielkiego wezyra Iznoguda #3

Przygody wielkiego wezyra Iznoguda #3 - recenzja komiksu

Słysząc René Goscinny, od razu na myśl przychodzą nam takie kultowe postacie jak Asterix czy Lucky Luke. Twórca ten miał jednak w dorobku znacznie więcej genialnych bohaterów, o których powinien słyszeć każdy szanujący się fan komiksów. Jednym z nich jest nieduży wzrostem, ale wielki żądzą władzy brodaty wezyr. Jeśli więc ktoś chce poznać jego przygody, to powinien sięgnąć po album Przygody wielkiego wezyra Iznoguda #3.

Kolejna porcja przygód i dobrego humoru.

Trójka w tytule albumu oznacza, że mamy tu do czynienia z kolejną już częścią serii, która ukazuje się na naszym rynku w wydaniach zbiorczych nakładem wydawnictwa Egmont. W tym przypadku tomik zbiera historie, które ukazywały się pierwotnie w latach 1973-1976, czyli dość zamierzchłych czasach dla sporego grona nowych komiksowych czytelników. Można jednak wszystkich zapewnić, że historie pomimo wielu lat na karku, nadal prezentują się wyśmienicie i zapewniają pokaźną dawkę rozrywki.

Przygody wielkiego wezyra Iznoguda #3 - Rysunek 1
Jest szalenie, jest zabawnie.

Album Przygody wielkiego wezyra Iznoguda #3 (jak cała seria) jest zbiorem krótkich humorystycznych historii, których nie łączy jedna wspólna linia fabularna. Oznacza to, że nie ma konieczności poznawania przygód wezyra w ustalonej hierarchii i można sięgnąć po album, nawet nie znając wcześniejszych odsłon. Polecałbym jednak czytać historię zgodnie z wydawanymi częściami, gdyż mogą się w niektórych rozdziałach pojawiać pewne drobne scenariuszowe zagadnienia, które niekoniecznie będą jasne dla „nowego” czytelnika.

Brodaty bohater.

Całość opowieści skupia się tutaj na tytułowym wezyrze Iznogudzie, który co prawda nie grzeszy wzrostem, za to ma gargantuiczną potrzebę zdobycia władzy. Osiągnięcie tego celu jest możliwe tylko wtedy kiedy „pozbędzie” się on obecnego kalifa, którego naiwność strasznie irytuje brodatego bohatera. Polityczne knowania jak na komiks humorystyczny nie mogą być nazbyt zwyczajne. Dlatego też pełno jest tutaj szalonej treści, która doskonale pokazuje gigantyczne pokłady pomysłowości Goscinnego. Iznogud stara się wyeliminować władcę między innymi przy użyciu latającego dywanu, krwiożerczego tygrysa, eliksiru zapomnienia czy też całej masy innych magicznych i mocno odjechanych „pomysłów”. Jego starania zawsze kończą się jednak w ten sam sposób, że to on ponosi negatywne skutki swoich planów.

Przygody wielkiego wezyra Iznoguda #3 - Rysunek 2
Niektóre żarty z pewnością rozbawią tylko starszych czytelników.

Rozrywka przez duże „R”.

Jakościowo poszczególne krótkie historie trzymają dobry poziom i zapewniają sporą dawkę rozrywki. Nie ma się jednak co spodziewać po nich większej głębi czy niesamowitych fabularnych doznań. Całość z założenia miała być prosta i przyjemna i taka też jest, opierając swoją siłę na licznych gagach, które wywołają u czytelnika szczery uśmiech rozbawienia. Zarówno humor, jak i pewne dość dosadne treści albumu raczej kierowane są do starszego czytelnika i to on powinien się przy serii bawić najlepiej. Nie sądzę, aby taka forma humoru przypadła do gustu młodszemu pokoleniu, ale to już sprawa dość indywidualna.

Rysunki.

Za oprawę graficzną komiksu odpowiedzialny jest rysownik Jean Tabary. Prezentuje się ona bardzo dobrze, będąc doskonałym uzupełnieniem scenariusza i wielokrotnie stanowiąc siłę humoru danej historii. Całość jest lekka, kolorowa i mocno przykuwająca uwagę odbiorcy (nawet pomimo wielu lat na karku).

Przygody wielkiego wezyra Iznoguda #3 - Rysunek 3
Kolorowa i przykuwająca uwagę oprawa graficzna. Przykładowe rysunki: egmont.pl

Solidna porcja komiksowej treści.

Przygody wielkiego wezyra Iznoguda #3 są komiksem, po który nie tylko warto sięgnąć, co po prostu należy to zrobić, jeśli szuka się czegoś świetnego na poprawę humoru. Jest to również spora dawka klasyki, którą powinien mieć w swojej kolekcji każdy szanujący się fan komiksów.

OCENA:
8/10

Przygody wielkiego wezyra Iznoguda #3.

„Mały” brodaty wezyr, który zapewnia „Wielką” dawkę komiksowej rozrywki i rozwesela niejednego dorosłego czytelnika po ciężkim dniu. Komiksowa klasyka, którą powinno się znać i posiadać w swojej domowej kolekcji.


Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x