Prawdziwa legenda – recenzja komiksu Na co dybie w wielorybie czubek nosa Eskimosa

Na co dybie w wielorybie czubek nosa Eskimosa - recenzja komiksu

Album, Na co dybie w wielorybie czubek nosa Eskimosa, wydany pierwotnie w 1980 roku, to prawdziwa „legenda” rodzimego rynku komiksowego tak samo, jak jego twórca Tadeusz Baranowski. Jest to tytuł, który powinien być znany każdemu szanującemu się fanowi dobrych opowieści graficznych. Jeśli jednak kogoś ominęła ta przyjemność lub dopiero rozpoczyna swoją przygodę z komiksami (z racji młodego wieku), to dzięki niedawno wydanemu wznowieniu ma niebywałą okazję oddać się przyjemności obcowania z tym wiekopomnym dziełem.

Wielka wyprawa

Album podzielony jest na dwie oddzielne historie, z których każda z nich co prawda ma wspólny zarys fabularny, stanowi jednak zbiór jednostronicowych mocno humorystycznych opowiastek. Pierwsza z nich zatytułowana W pustyni i w paszczy to opowieść o dwóch słynnych podróżnikach Kudłaczku i Bąbelku, którzy zgodnie ze swoją naturą wyruszyli na wielką wyprawę. Ich celem była próba odnalezienia dawno zaginionego świata. Niestety na ich drodze pojawiła się dość poważna przeszkoda. Zostali oni połknięci przez wieloryba, co mogło oznaczać koniec ich wyprawy. Okazało się jednak, że stwór w swoim wnętrzu skrywał nowy, tajemniczy i niezbadany świat. Bujna roślinność, liczne zwierzęta i cała masa dziwów nad dziwami. To właśnie tam dwójka podróżników napotyka na Jagrysa, Tygrysa i Ongrysa, którzy mogą ich wiele nauczyć i pomóc przetrwać w tym świecie. Masa świetnego humoru łączy się tutaj z pewnymi wartościami edukacyjnymi. Twórca stara się bowiem zaserwować młodemu czytelnikowi kilka ciekawostek na temat świata zwierząt (dlaczego wieloryb nie jest ssakiem, krótkowzroczność nosorożców itp.). Obok tego nie brakuje sporej porcji żartobliwych absurdów typu jak zafortepianić słonia czy jak używać nosorożca do orzechów.

Rysunek 1

Superbohater

Druga z historii Co w kaloryferze piszczy to opowieść o legendarnym bohaterze zwanym Orient Man, który jest potomkiem wielkiego rodu Super-Menów. Przynależność do tak szanowanej familii mocno zobowiązuje i zawsze musi być on gotowy do niesienia pomocy innym. Jednym z potrzebujących jest Eskimos, który wzywa bohatera do … naprawy zepsutego kaloryfera. Bohater co prawda posiada wiele niesamowitych zdolności, ale hydraulik z niego żaden. Jego sugestie jak zająć się biednym niedziałającym kaloryferem niespecjalnie są pomocne i przydatne. Problem ten będzie się za nim ciągnął nieustannie, niezależnie od tego do jakiegoś miejsca się uda i jakimi sprawami będzie się zajmował w danej chwili. W przypadku tej opowieści autor stawia przede wszystkim na dość inteligentny i niekiedy zaskakujący humor, który w połączeniu z pewną dawką „akcji” ma zapewnić odbiorcy należytą dobrą zabawę.

Zwariowany humor

Nieodłączną częścią tych zwariowanych i przesyconych humorem opowieści jest nietuzinkowa i bardzo charakterystyczna dla Tadeusza Baranowskiego oprawa graficzna. Dość abstrakcyjna wizja twórcy przelewana na papier, wypełniona jest wieloma najdrobniejszymi szczegółami, dzięki którym kolejne plansze jego komiksów dosłownie zachwycają. Do tego dochodzi można, żywa paleta barw, która momentalnie przykuwa uwagę i zachęca do dokładniejszego sprawdzenia wnętrza komiksu.

Wydanie

Na słowa uznania zasługuje również wznowione wydanie, które prezentuje się znakomicie. Bardzo miłym dodatkiem do komiksu jest mała książeczka z obrazkami do pokolorowania i układanką, która zapewni małemu czytelnikowi dodatkową chwilę rozrywki.

Przykładowa plansza
Plansze: alejakomiksu.com

Na co dybie w wielorybie czubek nosa Eskimosa to dzieło wybitne i co do tego nie ma najmniejszej wątpliwości. Komiks zapewnia gargantuiczną dawkę humoru i dobrej rozrywki, dzięki której czytelnika może zapomnieć o troskach dnia codziennego. Teoretycznie jest to tytuł kierowany głównie do młodszego czytelnika. Świat jednak mocno się zmienił tak samo, jak ludzie i nie jestem pewien czy taka forma humoru przypadnie do gustu młodemu pokoleniu. Album stał się jednak już taką „legenda”, że teraz głównie sięgając po niego bardziej dojrzali odbiorcy, którzy chcą poczuć się ponownie jak dziecko i być może zaciekawić swoje latorośle rozrywkami swojej młodości.


Dziękuję wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

  • 8/10
    Fabuła - 8/10
  • 10/10
    Rysunki - 10/10
  • 10/10
    Wydanie - 10/10
9.3/10

Krótko:

Legenda rodzimego komiksu, która zapewnia gigantyczną dawkę dobrej zabawy.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x