Zimowe klimaty – recenzja komiksu Lucky Luke Daltonowie i zamieć

Lucky Luke Daltonowie i zamieć - recenzja komiksu

Lucky Luke Daltonowie i zamieć jak sama nazwa wskazuje to album z którego powieje chłodem. Jak, że zimowa aura za oknem nie odpuszcza, doskonale wpasowuje się on w obecny klimat. Nie ma więc nic lepszego niż zasiąść wygodnie w fotelu z kubkiem czegoś gorącego i oddać się przyjemności lektury kolejnych przygód dzielnego kowboja.

Początek albumu zaczyna się dość standardowo. Kolejny raz z więzienia uciekają bracia Daltonowie, którzy nie lubią przebywać zbyt długo w jednym miejscu. Nauczeni wcześniejszymi doświadczeniami nie zamierzają oni jednak terroryzować dobrze znanych sobie terenów, aby nie trafić na niezbyt lubianego „szeryfa”. Postanowili oni więc udać się na daleką północ, gdzie kanadyjscy poszukiwacze złota wydają się być łakomymi kąskami do obrabowania. W pierwszym momencie wszystko wygląda bardzo obiecująco. Rodzinka jednak dosyć mocno nie doceniła aury tamtych regionów, która może okazać się dla nich mocno niebezpieczna. Na dodatek ich śladem ruszył nikt inny jak Lucku Luke, który nie ma zamiaru pozwolić im panoszyć się w innym kraju. Osobną kwestią pozostaje czy będzie on ratował Kanadę przed przestępczą czwórką, czy może jednak odwrotnie.

René Goscinny kolejny raz serwuje czytelnikowi opowieść taka charakterystyczną dla jego stylu. Na dość ograniczonym miejscu udaje mu się pokazać zarówno uroki Kanady jak i całą masę stereotypów dotyczących tego kraju. Całość w żadnym momencie nie jest jednak złośliwa czy obraźliwa dla kogokolwiek. Scenarzysta kreśli niebywale przyjemną i wciągającą historię w której w mocno żartobliwy sposób pokazuje „uroki” tego miejsca. Dotyczy to zarówno jego mieszkańców, przyrody czy Kanadyjskiej Policji Konnej.

Niczego odkrywczego nie można również napisać na temat rysunków. Nazwisko Morris to synonim wysokiej jakości i typowego cartoonowego stylu, który od niepamiętnych czasów bawi kolejne pokolenia fanów komiksów. Nie pozostaje więc nic innego jak oprawę graficzną określić mianem doskonałej.

Przykładowa plansza
 Plansza: egmont.pl

Lucky Luke Daltonowie i zamieć jak i inne albumy z serii to pozycje po które może sięgnąć każdy niezależnie od wieku. Ponadczasowe westernowe historie sprawdzają się w każdym przypadku i zawsze zapewniają czytelnikowi solidną porcję rozrywki.


Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

  • 7/10
    Fabuła - 7/10
  • 8/10
    Bohaterowie - 8/10
  • 8/10
    Oprawa graficzna - 8/10
  • 7/10
    Wydanie - 7/10
7.5/10

Krótko:

Daltonowie w śnieżnych klimatach starający się przeciwstawić naturze.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x