Awanturniczka i dama – recenzja komiksu Lucky Luke: Calamity Jane.

Lucky Luke: Calamity Jane - recenzja komiksu.

Lucky Luke: Calamity Jane to nie tylko kolejny komiks o samotnym kowboju. To spotkanie dwóch ikon Dzikiego Zachodu, które pomimo pewnych różnic potrafią wyciągnąć do siebie pomocną dłoń. Dla czytelnika oznacza to dynamiczną opowieść pełną zwrotów akcji, zabawnych dialogów i charakterystycznej kreski Morrisa. Czy to wystarczy, aby zachwycić fanów serii?

Lucky Luke to jeden z najstarszych i najbardziej rozpoznawalnych bohaterów komiksowych. Jego wiek nie wpływa jednak na umiejętność zapewniania czytelnikowi doskonałej komiksowej rozrywki. Przykładem tego jest tom 30 serii, zatytułowany Lucky Luke: Calamity Jane, gdzie stykają się ścieżki dwóch legend Dzikiego Zachodu.

Nowe życie znanej awanturniczki.

Luke mocno zaangażowany jest w śledztwo w sprawie sprzedaży broni Apaczom. Na jego drodze niespodziewanie pojawia się dobrze znana wszystkim Calamity Jane. Kobieta tym razem nie szuka jednak nowej porcji adrenaliny. Postanawia się ona ustatkować i zamieszkać w mieście jako zwykła ułożona dama. Biorąc pod uwagę jej mocno wybuchowy charakter, nie będzie to łatwe. Luke postanawia jednak za wszelką cenę jej pomóc, tak aby mogła ona rozpocząć nowy etap swojego życia. Nie zapomina on jednak o prowadzonej sprawie i bezwzględnych przemytnikach broni, których musi schwytać.

Westernowa akcja i komedia.

Historia jest tu dobrze skonstruowana i wciąga od pierwszych kadrów. Fabuła nie wprowadza jednak wielu nowych elementów w stosunku do poprzednich części, chociaż w kilku momentach potrafi miło zaskoczyć. Scenariusz głównie opiera się tu na sprawdzonych schematach. Nie należy tego jednak uznawać za wadę. René Goscinny jest bowiem mistrzem wydobywania z pozornej prostoty treści, które mocno angażują.

W przypadku tego albumu bardzo sprawnie miesza on intensywniejszą westernową akcję, komedię oraz odrobinę dramatu. Wszystko to tworzy przemyślaną, spójną i interesującą całość. Humor jest tu przeważnie prosty, ale trudno się mimowolnie nie uśmiechać. Jego pozorna prostota spodoba się młodszemu czytelnikowi, ktoś starszy dostrzeże zaś w kolejnych gagach czy dialogach głębie nadającą żartom nowego wymiaru.

Tempo narracji jest przy tym dobrze wyważone – akcja rozwija się płynnie, nie dłużąc się, a jednocześnie dając czas na rozwój postaci i sytuacji.

Rysunki.

Pod względem wizualnym komiks utrzymuje wysoki standard znany z serii Lucky Luke. Kreska jest dynamiczna i pełna detali, a mimika postaci doskonale oddaje ich emocje. Kolorystyka jest żywa i nasycona, idealnie oddając klimat Dzikiego Zachodu. Fani klasycznego stylu z pewnością nie będą zawiedzeni. Jednocześnie widać tu pewne subtelne unowocześnienia w rysunku (w stosunku do początku serii), które sprawiają, że komiks wygląda atrakcyjnie nawet dla współczesnego czytelnika.

Przykładowa plansza Lucky Luke: Calamity Jane. Tom 30 - recenzja komiksu.
Przykładowa plansza: egmont.pl

Podsumowanie.

Lucky Luke: Calamity Jane to więc nic innego jak kolejna udana odsłona popularnej serii. Nie jest to album, który rewolucjonizuje cykl, ale i tak zapewnia on doskonałą dawkę rozrywki każdemu, niezależnie od wieku.


PLUSY: MINUSY:
  • Ciekawe spojrzenie na postać Calamity Jane.
  • Pewna przewidywalność treści.
  • Dobre połączenie akcji i humoru.
  • Brak zauważalnych innowacji w porównaniu do wcześniejszych tomów.
  • Świetne rysunki.
 
   

 

Lucky Luke: Calamity Jane. Tom 30.
8/10

Ocena:

Ocena komiksu Lucky Luke: Calamity Jane. Tom 30.Sprawdzony mix westernu i komedii, który przypadnie do gustu fanom serii oraz osobom szukającym lekkiej i zabawnej lektury. Zawarte tu treści zapewniają chwilę intensywnego komiksowego relaksu, nawet jeśli nie jest to tom, który wykracza poza standardy znane z wcześniejszych części.


Album do recenzji dostarczyło wydawnictwo Egmont.

Komiks można również znaleźć na Komiksiarnia Katowice i Ceneo.


 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x