Niezdarny nastolatek i jego niematerialny przyjaciel i trener powracają w albumie Louca tom 5, aby kolejny raz fanom przygody, humoru i sportu zapewnić odpowiednią dawkę rozrywki. Czy i tym razem się to udało?
Czwarta część przygód nastoletniego Louci pełna była różnorakich dramatycznych momentów. Piąta odsłona cyklu (przynajmniej sam początek) są równie niesamowite i emocjonalne. Wygranie ważnego meczu dla chłopaka i jego kolegów z drużyny było czymś niesamowitym. Radość ze zwycięstwa nie trwała jednak zbyt długo i niestety nie oznaczała uratowania szkolnej sekcji piłkarskiej. Tam, gdzie w grę wchodzą ogromne pieniądze, tam też pojawiają się ludzie bez jakichkolwiek skrupułów. Efektem tego jest wielki pożar trawiący infrastrukturę sportową. Każdy wie, że nie był to nieszczęśliwy wypadek a celowe działanie. Mało jednak kto jest w stanie coś z tym zrobić. Członkowie zespołu postanawiają więc zająć się innymi dyscyplinami sportu. Marzenia o wielkiej piłkarskiej drużynie nie porzuca jednak Louca i jego przyjaciel Nathan. Ich plan jest prosty przekonać byłych kolegów, aby ponownie wspólnie wybiegli na boisko.
W albumie Louca tom 5 Bruno Deqiuer dokonuje swoistego rodzaju restartu serii. Sam podtytuł komiksu (Feniksy) jasno pokazuje, że na fanów serii czeka tu spora dawka „odrodzonej” i odświeżonej treści (opierającej się jednak na sprawdzonych elementach).
Nastolatek pragnący przekonać swoich kolegów do ponownego zajęcia się piłką nożną, będzie musiał ich pokonać w dyscyplinach, którymi teraz się pasjonują (na pierwszy ogień idzie tenis). Każdy kto zna serię, doskonale wie, że Louca do najlepszych sportowców nie należy. Oznacza to dużą dawkę humoru i pokazania, że determinacja i ciężka praca są równie ważne jak „talent”. Twórca nie zapomina jednocześnie zająć się wątkiem miłości do Julii czy dodać do historii kilka mroczniejszych i bardziej zaskakujących wątków.
Jeżeli więc chodzi o scenariusz, to jest on naprawdę bardzo dobry. Wyraźnie widać, że autor na przestrzeni kolejnych tomów nabrał doświadczenia i teraz kreśli on naprawdę angażującą wielowątkową historię, od której trudno jest się oderwać (nie tylko młodszemu czytelnikowi).
Większych zmian nie zauważyłem, jeśli chodzi o oprawę graficzną komiksu. Rysunki od samego początku serii były jej bardzo mocną stroną i nic w tej kwestii nie trzeba było znacząco poprawiać. Pewnej małej ewolucji uległy jedynie kadry zmagań sportowych, które wydają się jeszcze bardziej dynamiczne i przyciągające uwagę.
Seria zaczyna się robić więc coraz ciekawsza i coraz bardziej angażuje czytelnika. Wielu odbiorców z pewnością będzie z niecierpliwością czekać na kolejny tomy, aby poznać dalsze losy nastoletniego bohatera (którego naprawdę trudno jest nie polubić).
- Scenarzysta: Bruno Deqiuer
- Ilustrator: Bruno Deqiuer
- Tłumacz: Maria Mosiewicz
- Wydawnictwo: Egmont
- Format: 215×290 mm
- Liczba stron: 64
- Oprawa: miękka
- Druk: kolor
Komiks do znalezienia na Ceneo.pl oraz Komiksiarnia Katowice.
Louca. Feniksy. Tom 5.
Ocena:
”Restart” serii, w którym przygoda, humor, tajemnica, suspens i piłka nożna mieszają się w jedną angażującą czytelnika całość.