Wydawnictwo Kultura Gniewu przyzwyczaiło fanów komiksów do udostępniania na naszym rynku całej masy nietuzinkowych pozycji. Albumów, które potrafią wykraczać poza standardową sferę popkulturowej rozrywki i zaoferować odbiorcy trudne do zwerbalizowania niesamowite doznania. Jednym z takich tytułów jest właśnie Encyklopedia Wczesnej Ziemi autorstwa Isabel Greenberg.
Opowieść przenosi nas do dawnych, całkowicie zapomnianych już czasów. To właśnie wtedy pewnego młodego mężczyznę z Nordu i piękną kobietę z Bieguna Południowego połączyło gorące uczucie. Młodzi nie mogli jednak zakosztować bliższego kontaktu ze sobą, bo blokowała ich jakaś niewidzialna siła. Brak możliwości dotyku był sporym problemem, na pewno nie można jednak czasu, jaki spędzali ze sobą uznać za zmarnowany. Wszystko to dzięki oszałamiającym opowieściom chłopaka, który w swojej krainie był sprawnym gawędziarzem. Serwuje więc on swojej ukochanej historię swoich przygód, których konsekwencją było ich spotkanie.
Brytyjska autorka tworząc swój komiksowy debiut, zdecydowała się zaserwować odbiorcy opowieść o opowieściach, z których wynikają kolejne opowieści. Najprościej całościowo można określić to mianem komiksowej Incepcji, która tylko czeka na to, aby porwać nas w głębię wykreowanego świata. Tytuł już od samego początku epatuje swoim nietuzinkowym pomysłem na siebie, nęcąc nas wciągającą treścią, która z każdym kolejnym kadrem staje się coraz bardziej zachwycająca. Scenarzystka sięga tutaj po przeróżnego rodzaju mity, legendy, historie, przypowieści, które towarzyszą człowiekowi od zarania dziejów. Bogata różnorodność treści powiązania z najróżniejszymi kulturami czy religiami zostaje tutaj zlepiona w jedną wielką spójną całość. Nie odnosi się tutaj w ogóle wrażenia, że fabuła zbita jest z rozmaitych treści i na pewno nie można zarzucić jej odtwórczości (nawet pomimo wyraźnych inspiracji). Wręcz przeciwnie całość jest tak dobrze ze sobą spleciona, że pochłaniamy ten tytuł dosłownie „płynąc” przez kolejne jego strony, nie zauważając ani jednego mankamentu fabularnego.
Album pomimo swojej „baśniowej” formy, na pewno nie jest tytułem przeznaczonym dla młodszego czytelnika. Jego niezwykłość, tajemniczość i duża odkrywczość zostanie doceniona jedynie przez kogoś starszego. To właśnie on będzie mógł w pełni rozkoszować się balansem autorki pomiędzy dobrym niesztampowym humorem a sporą dawką emocjonalności. Oczywiście nie można wykluczyć z grona potencjalnych odbiorców osób młodszych, należy jednak mieć na uwadze pewne pojawiające się tutaj drastyczniejsze sceny czy momenty ze sporadyczną golizną.
Uzupełnieniem nietuzinkowej treści jest równie „ciekawa” oprawa graficzna. Artystka postawiła tutaj na dużą dawkę prostoty przypominającej starodawne rysunki dla dzieci. Trzymanie się takiego „stylu” i nieszafowanie nadmiernie kolorami sprawia, że nie każdy będzie nadmiernie zachwycony wizualnym aspektem komiksu. Na pewno jednak każdy będzie musiał przyznać, że prace te stanowią dobre uzupełnienie samej opowieści i trudno byłoby sobie wyobrazić inną formę rysunków.
Encyklopedia Wczesnej Ziemi jest więc tytułem pod wieloma względami rewelacyjnym, na pewno jednak nie rewolucyjnym. Greenberg nie tworzy całkowitego „novum” komiksowego, po prostu wykorzystuje mniej wyświechtane tematy, aby zachwycić odbiorcę poszukującego solidnego kawałka wciągającej powieści graficznej.
Dziękuję wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Polecam:
-
8/10
-
8/10
-
7/10
-
8/10
Krótko:
Jedna z tych „Encyklopedii”, które czyta się z niebywale wielką przyjemnością.