Urocze i nieznośne Diabełki powracają do oferty wydawnictwa Egmont, aby ponownie rozbawić czytelnika i zaprezentować mu trudy potencjalnego rodzicielstwa (oczywiście z mocnym przymrużeniem oka).
W albumie Diabełki #2 znajdziemy kompilację trzech oryginalnych tomów: „Uwaga, głupawy brat!”, „Sama radość!” i „Siostra na sprzedaż”. Na prawie 140 stronach czytelnik znajdzie więc porcję komiksowego szaleństwa, które mimowolnie wywoła uśmiech na jego twarzy.
Nina i Tomek to rodzeństwo, które nieustannie się ze sobą kłuci. W ich głowach ciągle pojawiają się nowe pomysły jak uprzykrzyć sobie wzajemnie życie. Nie znają oni litości i nie wahają się ani sekundy, jeśli tylko pojawia się możliwość zrobienia czegoś psotnego. Wzajemne przekomarzanie się, rywalizacja o uwagę dorosłych, wymyślanie kolejnych głupawych zabaw nie myśląc o ich konsekwencjach. Niezależnie od tego, co postanawiają zrobić, prawie zawsze kończy się to jedną wielką katastrofą. Tylko w jednym są ze sobą bardzo zgodni – jak efektownie i efektywnie zbuntować się władzy rodzicielskiej.
Sięgając po ten album, czytelnik może być więc pewien, że szczelnie wypełnia go dawka mocno zwariowanego humoru. Tytułowe „Diabełki” swoim zachowaniem przyprawiają dorosłych o kolejne siwe włosy na głowie. Ich przygody obserwujemy w całej gamie jednostronnicowych historyjek, w których nie znajdziemy żadnego większego i głębszego przesłania. W przeciwieństwie do wielu innych „dziecięcych komiksów” dostępnych w ofercie wydawnictwa Egmont, Diabełki nastawione są głównie na prostą rozrywkę (bez warstwy moralizatorskiej). To, czy uznamy to za zaletę, czy też wadę, to już sprawa bardzo mocno indywidualna.

Na pewno jednak nie można zarówno scenariuszowi, jak i samemu autorowi (Olivier Dutto) zarzucić braku pomysłowości. Biorąc album w dłonie i przewracając kolejne strony, widzimy jak kreatywnie twórca podchodzi do pomysłu i umieszcza dwójkę swoich bohaterów w kolejnych skrajnie zwariowanych akcjach. Wszystko to, co można obserwować w komiksie, z jednej strony jest realne (przynajmniej dla części rodziców), z drugiej zaś doprowadzone do skraju absurdalności.
Podobnie jak w recenzji pierwszego tomu, wyróżniającym się elementem dzieła, jest jego oprawa graficzna. Rysunki to kolorowa cartoonowa stylistyka, doskonale dopasowująca się do humorystycznego scenariusza i umiejąca mocno przyciągnąć uwagę odbiorcy.
Diabełki #2 nie są może jednym z najlepszych „dziecięco-komediowych” pozycji dostępnych w ofercie wydawnictwa. Jeśli jednak ktoś szuka czegoś prostego i zabawnego, to raczej nie powinien być tytułem zawiedziony.
- Scenarzysta: Olivier Dutto
- Ilustrator: Olivier Dutto
- Tłumacz: Maria Mosiewicz
- Wydawnictwo: Egmont
- Format: 167×255 mm
- Liczba stron: 144
- Oprawa: miękka
- Druk: kolor
Diabełki. Sama radość. Tom 2.
Ocena:
Szalony humor i wyraziści bohaterowie – elementy sprawiające, że lektura komiksu powinna mocno rozbawić czytelnika.