Turbogalop #1 to początek nowej komiksowej serii, która powiększa ofertę wydawnictwa Egmont. Kierowana jest ona głównie w stronę młodszych miłośników zwierząt i dobrego humoru.
Długie spacery po lesie, dokładne szczotkowanie, pyszne smakołyki. Są to tylko niektóre elementy życia koni, serwowane im przez człowieka. To właśnie te dumne i niezwykle inteligentne zwierzęta są głównymi bohaterami recenzowanej serii. Obok nich znalazło się również trochę miejsca dla ludzkich postaci. Między innymi zrzędliwej, ale niezwykle robotnej szefowej stadniny Moniki, jej niezbyt rozgarniętego syna Romeo (dbającego tylko o swój wygląd), stajennego Albercika oraz dwóch rezolutnych nastolatek Madzi i Celiny. Zadaniem całej tej grupy jest nie tylko dbanie o potrzeby „zwierzęcych” bohaterów, ale również zapewnienie czytelnikowi iście „końskiej” dawki rozrywki.
Zarówno sam tytuł, jak i krótki powyższy opis jasno precyzuje, że Turbogalop #1 jest początkiem lekkiej, łatwej i mocno humorystycznej serii ukazującej życie w ośrodku jeździeckim. Miłośnikom tego rodzaju historii z pewnością automatycznie nasuwa się inna seria Egmontu (Kamila i konie), która ma wiele części wspólnych, jednocześnie jest na tyle odmienna, że oba tytułu spokojnie mogą obok siebie funkcjonować.
Album nie jest jedną spójną historią, ale składa się z kilku krótkich rozdziałów, które poświęcone są różnorakiej tematyce. Głównym motywem przewodnim, jest chęć pokazania (w zabawny sposób) młodemu czytelnikowi, że praca z końmi nie jest łatwa i wymaga wielu poświęceń, ale potrafi być niezwykle satysfakcjonująca. Co prawda nie znajdziemy tutaj typowego dla komiksu dziecięcego „głębokiego przesłania”, ale i tak treść tytułu ma do zaoferowania coś więcej niż tylko lekko głupkowatą warstwę humorystyczną.
Tym, co na pewno wyróżnia album i przykuwa uwagę potencjalnego czytelnika, jest świetna oprawa graficzna. Rysunki nie starają się być nadmiernie realistyczne, a artysta stawia tutaj raczej na typową cartoonową oprawę, która dodatkowo podbija warstwę humorystyczną komiksu.
Turbogalop #1 jest więc prostym, ale bardzo przyjemnym w odbiorze dziełem, które zdecydowanie najbardziej powinno spodobać się młodszemu czytelnikowi (do 11/12 roku życia).
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Polecam:
OCENA:
Podsumowanie.
Lekka, łatwa i przyjemna dawka komiksowego humoru dla młodszego czytelnika, który pragnie obserwować perypetie koni i ich opiekunów.