Sekrety przeszłości – recenzja komiksu Czarolina #4

Czarolina tom 4 - recenzja

Zmora to podtytuł czwartego już albumu z serii Czarolina, który pojawia się na naszym rynku nakładem wydawnictwa Egmont. Kolejny więc raz młodsi miłośnicy fantastyki, będą mieli okazję śledzić losy nastoletnich bohaterów, którzy znaleźli się w ogromnym niebezpieczeństwie.

Czarolina tom 4 - rysunek 1
Przykładowe rysunki: Egmont Polska

Autorka Sylvia Douyé w albumie Czarolina #4 zmienia troszkę tempo akcji oraz formę historii, do której przyzwyczaili się już fani cyklu. Tym razem tytułowa bohaterka zepchnięta jest troszkę na dalszy plan (przynajmniej początkowo). Dzięki takiemu zabiegowi mają szansę zabłysnąć inne równie ciekawe postacie, co należycie wykorzystują. Jedną z nich jest profesor Balzar, który już na początku albumu odsłania przed swoimi uczniami skrywane sekrety przeszłości. Młodzi uczestnicy kursu fantastykologii, swoje już doświadczyli, zasłużyli więc oni na odrobinę prawdy. Wraz z nimi czytelnik w pokazanej retrospekcji dowiaduje się pewnych faktów na temat Madame C. Obok tego wszystkiego bohaterom przyjdzie się również zmierzyć z tytułową „zmorą”, która jest zdecydowanie czymś więcej niż tylko sennym koszmarem.

Pod twardą oprawą czytelnik znajdzie więc tutaj nie tylko odpowiedzi na niektóre nurtujące go pytania, ale również pełną niespodzianek fabułę. Odsłonięcie niektórych scenariuszowych sekretów, nie oznacza jednak, że wszystko nagle staje się przejrzyste i łatwo zrozumiałe. Historia nadal prowadzona jest w taki sposób, aby piętrzyć kolejne niedopowiedzenia, wzbudzać w odbiorcy ciekawość i konfrontować go z różnorakimi emocji. Jest więc lekko, łatwo, przyjemnie, klimatycznie i widowiskowo. Czyli dokładnie tak jak w poprzednich tomach cyklu.

Nic nie zmienia się również w oprawie graficznej komiksu. Rysunki łączą w sobie pewną delikatność z fantazyjną żywiołowością i pokazywaniem mniejszych lub większych dramatów. Swoją „robotę” ponownie robią również genialnie narysowane fantazyjne stwory, których na wyspie Vorn można spotkać całą masę.

Nie pozostaje więc nic innego jak tylko polecić album Czarolina #4, każdemu odbiorcy, któremu spodobały się wcześniejsze tomy (o ile jeszcze nie ma go on w swojej kolekcji).

Czarolina Tom 4 - rysunek 2


Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Czarolina Tom 4.
7.5/10

Ocena:

Fantazyjne klimaty, nutka tajemniczości, buzujące emocje. Wszystko to można znaleźć w czwartym tomie serii, który powinien wywołać uśmiech na twarzach młodszych miłośników komiksowej fantastyki.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x