Recenzja komiksu – C’ixi z Troy.

C'ixi z Troy recenzja

Świat, w którym każdy ma jakąś niezwykłą moc. Bohaterowie, którzy na bardzo długo zapadają w pamięć i cała masa widowiskowej treści. Wszystko to i więcej można znaleźć w albumie C’ixi z Troy.

Na samym wstępie recenzji należy poruszyć bardzo ważną kwestię dotyczącą albumu C’ixi z Troy, która będzie miała duże znaczenie dla potencjalnych nowych czytelników. Komiks bardzo mocno powiązany jest z uniwersum Troy (szczególnie serią Odyseja Lanfeusta). Teoretycznie można po niego sięgnąć bez znajomości świata. Jeżeli jednak chce się naprawdę przy nim dobrze bawić, to najlepiej jest w pierwszej kolejności nadrobić czytelnicze zaległości (do czego gorąco zachęcam – warto).

C'ixi z Troy recenzja - grafika 1
Przykładowe plansze: Egmont Polska

Jak sam tytuł wskazuje, historia skupia się tu na postaci C’ixi. Jednej z bohaterek uniwersum, która mocno przyciągała uwagę czytelników (nie tylko dosyć skąpym strojem). Przebojowa, pyskata i radząca sobie w każdych okolicznościach heroina to postać, której naprawdę ciężko jest nie polubić. Scenarzysta Christophe Arleston w nowej serii (na naszym rynku dostępne jest wydanie zbiorcze trzech tomów) uzupełnia luki biograficzne tej postaci, tak aby jej fani byli w pełni usatysfakcjonowani.

Decydując się na zakup albumu, należy być gotowym na dawkę prostej, ale bardzo przyjemnej w odbiorze fabuły. Kolejne strony komiksu czyta się błyskawicznie z niekłamanym zadowoleniem malującym się na twarzy. Tytuł jest bowiem niczym więcej niż naprawdę dobrą komedią fantasy, której zadaniem jest rozbawić czytelnika i zapewnić mu jak najintensywniejszą dawkę rozrywki. Twórca od samego początku (jest to jedna z większych zalet uniwersum) stawia na idealne wręcz połączenie widowiskowości i humoru (często dosyć kąśliwego). Obserwujemy więc jak C’ixi staje się piratem, walczy z potężnymi wrogami czy przeżywa bardziej dramatyczne chwile. Czasem treści co prawda mogą wydawać się trochę za bardzo infantylne, ale jest to doszukiwanie się błędów na siłę.

Równie pozytywne wrażenie, jak scenariusz wzbudza także oprawa graficzna. Prace duetu Olivier Vatine, Adrien Floch są dosyć zbliżone do sztuki Didiera Tarquin’a. Artyści stawiają tu na prostą, kolorową fantazyjną stylistykę, opierającą się na typowo frankońskim jądrze. Wizualnie tytuł idealnie dopasowuje się do treści i w wielu momentach jeszcze bardziej podkreśla jego widowiskowe/humorystyczne akcenty.

Jeśli więc ktoś pragnie oddać się przyjemnej rozrywce i na chwilę chce zapomnieć o troskach dnia codziennego, to album C’ixi z Troy jest tytułem, który zdecydowanie warto wziąć w swoje dłonie.


  • Scenarzysta: Christophe Arleston
  • Ilustrator: Olivier Vatine, Adrien Floch
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Format:216×285 mm
  • Liczba stron: 152
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor

Komiksiarnia Dobra popkultura

C'ixi z Troy.
9/10

Ocena:

Solidna dawka fantazyjnej rozrywki, która powinna rozbawić czytelnika i zapewnić mu chwilę intensywnego komiksowego relaksu.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x