W drugim tomie 1629 albo przerażająca historia rozbitków z Dżakarty fabuła gęstnieje, a konflikty między bohaterami stają się coraz bardziej dramatyczne. Każda strona komiksu wciąga w nieprzewidywalne wydarzenia, a artystyczne detale podkreślają napięcie. Historia balansuje między psychologiczną grą a walką o przetrwanie. Czytelnik zostaje wciągnięty w wir emocji od pierwszego kadru.
1629 albo przerażająca historia rozbitków z Dżakarty tom 2 to kolejny i ostatni już tom wstrząsającej opowieści o buncie załogi siedemnastowiecznego niderlandzkiego statku. Po zatonięciu statku ocalała załoga trafia na skaliste wysepki u wybrzeży Australii. Dowódcy statku wyruszają łodzią po pomoc na odległą Jawę. Tymczasem ponad 260 ocalałych musi przetrwać w miejscu gdzie brakuje wody oraz jedzenia. Absolutną władzę nad ocalałymi szybko przejmuje Jeronimus Cornelius. Tylko arystokratka Lucretia Hans i marynarz Wiebbe Hayes odważnie stają mu na drodze.
Scenariusz.
Autor konsekwentnie rozwija tu dramatyczne napięcie, pokazując pełną brutalność ludzkiej natury. Poprzedni album kładł jedynie fundamenty niebezpiecznej sytuacji. Natomiast tom drugi ukazuje całą grozę bez upiększeń.
Dorison zdecydowanie nie oszczędza tutaj czytelnika. Sceny masakr, pobić i nieludzkich decyzji są przedstawione w sposób sugestywny i mocny. Jego bezkompromisowość zwiększa autentyzm historii, nadając jej jednocześnie głębi.
Do zalet albumu trzeba zaliczyć doskonałe tempo narracji i realistyczne decyzje bohaterów, które podkreślają napięcie. Autor świetnie pokazuje również psychologię uległości bohaterów, ukazując, jak kilka osób pod przewodnictwem psychopaty kontroluje znacznie liczniejszą grupę ocalałych. Fabuła jest tu mroczna, scenariusz utrzymuje jednak klarowność i logiczny ciąg wydarzeń. Jednocześnie pozostawia miejsce na refleksję o naturze człowieka i sile przetrwania w ekstremalnych warunkach.
Tytuł ma też swoje pewne niedociągnięcia. Niektóre wątki drugoplanowe pozostają uproszczone, a fascynacja okrucieństwem głównego antagonisty może sprawiać wrażenie estetyzacji przemocy. Pewne uwagi do tytułu mogą mieć również fani opowieści historycznych. Dorison co prawda stara się balansować prawdziwe wydarzenia historyczne z fikcyjnymi elementami, ale wraz z kolejnymi stronami te druge stają się główną osią fabuły.
Bohaterowie.
Postacie w albumie 1629 albo przerażająca historia rozbitków z Dżakarty tom 2, podobnie jak w pierwszej odsłonie są wyraźnie zarysowane.
Jéronimus Cornelius to mistrz manipulacji i bezwzględnej przemocy, postać fascynująca, lecz przesadnie idealizowana w swoim złu. Lucretia Hans stanowi moralny kontrapunkt, silna kobieta, której odwaga i inicjatywa ratują resztki załogi. Wiebbe Hayes pełni zaś rolę pragmatycznego opiekuna, będąc filarem ruchu oporu i wsparciem dla arystokratki.
Zalety bohaterów to ich wyrazistość i psychologiczna wiarygodność, szczególnie w obliczu ekstremalnych warunków. Dramatyczne wybory i reakcje ocalałych podkreślają realność zagrożenia. Dorison umiejętnie balansuje pomiędzy heroizmem a przerażającym realizmem. Dzięki temu czytelnik odczuwa zarówno strach, jak i podziw dla odwagi niektórych postaci. Historia pokazuje też, że w ekstremalnych warunkach moralność staje się luksusem, a przetrwanie wymaga podejmowania trudnych decyzji.
Małą łyżeczką dziegciu są jednak niektóre postacie drugoplanowe. Wypadają one dość przeciętnie w porównaniu z główną trójką. Ogranicza to głębię całej społeczności rozbitków. Pomimo tego, twórcy udaje się jednak stworzyć ciekawie, napięte i co najważniejsze wciągające interakcje między postaciami.
Rysunki.
Thimothée Montaigne dostarcza w drugim tomie rysunki pełne epickiego dramatyzmu i szczegółów. Wyspy, wraki statku i prowizoryczne obozowiska oddają poczucie izolacji i bezsilności ocalałych. Do tego półrealistyczna stylistyka i kompozycje paneli łączące klasykę z dynamiką komiksową, tworzą intensywną atmosferę grozy. Zaletą grafiki jest także realistyczna mimika postaci i sugestywne przedstawienie przemocy, które nie wymaga dosłowności, by wstrząsnąć czytelnikiem.
Do plusów należy zaliczyć również kolorystykę Tessiea, która subtelnie podkreśla dramatyzm scen i kontrast między pięknem krajobrazu a brutalnością wydarzeń. Całość rysunków tworzy więc spójną narrację z scenariuszem, potęgując odczucia czytelnika.

Podsumowanie.
1629 albo przerażająca historia rozbitków z Dżakarty tom 2 to więc wstrząsający i misternie skonstruowany thriller historyczny. Scenariusz Dorisona zachwyca dramaturgią, realizmem i psychologiczną głębią postaci. Rysunki Montaigne’a tworzą zaś monumentalną, niepokojącą atmosferę, idealnie współgrającą z fabułą. Ten dyptyk to obowiązkowa pozycja dla miłośników morskich dramatów, historii i mrocznych thrillerów psychologicznych.
PLUSY: | MINUSY: |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
1629 albo przerażająca historia rozbitków z Dżakarty tom 2.
Ocena:
Ten komiks (jak cały dyptyk) to prawdziwe komiksowe dzieło sztuki. Każdy panel przyciąga tu uwagę, a sposób, w jaki autor prowadzi fabułę, sprawia, że nie można oderwać się od lektury. Ponadto sprawne połączenie realizmu, napięcia i szczegółowych ilustracji tworzy dzieło, która zostaje w pamięci na długo. Dla kogo? Komiks jest idealny dla miłośników historycznych thrillerów morskich i dramatów psychologicznych.
Album do recenzji dostarczyło wydawnictwo Egmont. Komiks można również znaleźć na Komiksiarnia i Ceneo. |