Łowca wampirów rusza do posiadłości potężnego krwiopijcy, by uratować dziecko. Może spodziewać się najgorszego. W końcu wchodzi do środka i… wampir przemienia się w pył. Tak zaczyna się historia łowcy i wampira, których los postanowił ze sobą połączyć. Zmuszeni wspólnie zamieszkać zajmują się łapaniem najdziwniejszych nocnych stworzeń. Szykujcie się na upiorną dawkę humoru, czyli Vampire Dies in no time.
Pierwszy sezon anime Vampire Dies in no time liczy sobie 12 odcinków. Serial oparty jest na mandze pod tym samym tytułem wydawanej od 2015 r. Udajcie się w podróż z łowcą Ronaldo i wampirem Dralukiem, poznajcie przezabawne postaci i świat, w którym krwiopijcy przybierają najróżniejsze i najdziwniejsze formy od golasa, który ma zakryte jedynie genitalia i to kwiatkami, aż po gościa, po którego ugryzieniu mamy na sobie tylko bikini.
Każdy z odcinków anime skupia się na innej sprawie, innym wampirze. Poza tym, że Ronaldo zajmuje się swoją pracą, musi jeszcze pilnować Draluca który, choć zmienia się w pył pod wpływem najdrobniejszej czynności, to jednak jest wampirem. Oprócz łapania upiorów serial prezentuje nam zatem relację łączącą ten nietypowy duet, a że łowca nie przepada za Dralukiem, to mamy mnóstwo przezabawnych scen z udziałem bohaterów.
Vampire Dies in no time oferuje nam plejadę barwnych postaci. Oprócz wspomnianej wyżej dwójki mamy tu również członków policyjnej dywizji zajmującej się tępieniem wampirów, gildię łowców oraz same wampiry. Jedni pojawiają się rzadziej, inni częściej, ale każdy z nich wnosi do serialu specyficzną energię i dużo humoru. Mamy tu na przykład Senya korzystający z BDSM do tresowania wampirów, Maria zawsze przebrana za zakonnicę, kapitan dywizji kontroli wampirów, który paraduje z doklejonym wąsikiem.
Oddzielne miejsce należy poświęcić wampirom, o których zdążyłem już napomknąć. Część z nich przypomina ludzi, a część bliżej nieokreślone potwory. W ich przypadku w grę wchodzi sporo sprośnego humoru. I tak mamy wampira hipnotyzującego ludzi, przez co ci zdradzają swoje fetysze, Bosatsu, czyli kota, który pragnie by cała ludzkość mu usługiwała czy Dziwną Kreaturę, która nie potrafi kontrolować swojej mocy transformacji przez swoje zboczone myśli. Nie będę zdradzał więcej, bo te wampiry trzeba po prostu zobaczyć.
Anime w przezabawny sposób nabija się z historii o wampirach oraz ze związanych z nimi przesądów. Serial łączy te elementy ze współczesnymi czasami. Dzięki temu mamy tutaj przerażającego edytora, który ciśnie Ronaldo by ten pisał kolejne rozdziały swojej książki, czy grupę dzieciaków, które zupełnie nie zdają sobie sprawy z zagrożenia, jakie stwarzają wampiry głośno się z nich naśmiewając, a Draluc to fan gier wideo.
Klimatu Vampire Dies in no time dopełnia świetna ścieżka dźwiękowa. Jest dynamiczna i pełna energii tak jak humor, którego doświadczamy oglądając anime. To naprawdę genialny jazzowy mix, który pasuje nie tylko w momentach absurdalnych wydarzeń, ale także chwil grozy, którymi animacja od czasu do czasu próbuje zmylić widza, sugerując poważniejszy i mroczniejszy ton.
Dawno nie trafiłem na tak oryginalną komedię. Nigdy nie byłem wielkim miłośnikiem historii o wampirach, ale po obejrzeniu anime studia Madhouse chyba zmienię zdanie. Oglądając kolejne odcinki popłaczecie się ze śmiechu. Czas poświęcony animacji zdecydowanie nie będzie straconym.
Polecam:
OCENA:
Krwiopijcy i humor.
Zakręcona, absurdalna historia osadzona w świecie wampirów to komedia, która rozśmieszy nawet najbardziej wymagających i znudzonych krwiopijcami widzów.