Recenzja anime – The Fire Hunter #1.

The Fire Hunter recenzja anime

Jedna z często powtarzających się wizji ludzkiej cywilizacji po apokaliptycznym zdarzeniu przedstawia pewien regres znanego nam życia. Odejście z różnych powodów od nowoczesnych technologii. Trochę tak jakby wszystko zaczynało się od samego początku. Mieliśmy już trochę tytułów z takim motywem. Jest on o tyle interesujący, że bez Internetu, smartfonów, komputerów i innych tego typu udogodnień ciężko jest nam wyobrazić sobie nawet najprostsze życiowe czynności. Motyw ten pojawia się w jednej z najbardziej interesujących animacji zimowego sezonu 22/23 – Fire Hunter.

W odległej przyszłości ludzka fizjologia uległa zmianie. To za sprawą kolejnych wojen i kataklizmów. Przejawia się to tym, że w obecności ognia niemal natychmiast dochodzi do samozapłonu człowieka. Koniecznie było więc znalezienie alternatywnego źródła światła/ciepła. Do czasu, gdy udało się znaleźć alternatywne źródło energii, cywilizacja pogrążona była w chaosie. Jego zdobycie nie należy jednak do najłatwiejszych, gdyż mowa o materiale, który jest częścią organizmów potężnych i przerażających bestii – ognistych demonów. W związku z tym doszło do powstania elitarnych łowców tych bestii zwanych Fire Hunter.

Już pierwsze minuty animacji, a nawet samo intro utwierdziły mnie w przekonaniu, że będzie to naprawdę specjalna historia. Początkowo miałem tutaj pewne skojarzenia z Naruto, jeśli chodzi o sam styl. Choć niektóre fragmenty poszczególnych epizodów sprawiają dosyć niedbałe wrażenie, jakby nie były dopracowane to wbrew pozorom działa to na korzyść serii. Wraz z rozwojem fabuły można bowiem odnieść wrażenie, że to taka odnaleziona po wielu latach legenda, którą dopiero teraz poznajemy. Dlatego pewne jej części są rozmyte a pewne kwestie niedopowiedziane.

Historia w anime została przedstawiona w ciekawy sposób. Śledzimy bowiem kilka różnych wątków, a gdy przeskakujemy z jednego na drugi, na ekranie po prostu pojawiają się imiona bohaterów danego wątku. Możemy tu wyróżnić dwie główne ścieżki historii. Pierwsza skupia się na młodej dziewczynie imieniem Touko z malutkiej wioski. Została ona uratowana przed jedną ze wspomnianych wcześniej bestii. Jednakże jej obrońca traci życie. Pozostaje po nim jedynie broń i jego wierny pies (psy są tutaj kompanami łowców, nie są zwierzętami domowymi). Rodzina bohaterki postanawia odesłać ją do stolicy, by zwróciła zwierze i broń rodzinie zmarłego. Tak zaczyna się jej wielka podróż w nieznane. Wraz z Touko poznajemy ten nieznany nam świat i panujące w nim prawa. Czeka nas dużo zwrotów akcji i niespodzianek przy utrzymującym się klimacie tajemnicy, niepewności i jakby wiszącej w powietrzu katastrofy.

Z kolei drugi wątek dotyczy syna zmarłego łowcy. Koushi i jego chorowita siostra zostają adoptowani przez bogatą rodzinę, ale jak się wkrótce okazuje nie bez powodu. Chłopak ma przeprowadzić w sekrecie badania nad specjalnym kamieniem odnalezionym przez jego ojca. Ma to wielkie znaczenie, gdyż może pomóc ludzkości na zawsze poradzić sobie z problemami spowodowanymi bestiami.

Od jednej grupki bohaterów do drugiej rozwija się przed nami ta niezwykła historia. Twórcy nie spieszą się z przedstawianiem nam kolejnych miejsc oraz zdradzaniem tajemnic tego świata. Nie ma tutaj zbędnych słów, scen czy wątków. Fabuła podąża do przodu idealnie dopasowanym tempem. Choć tu i ówdzie animacja wydaje się niedopracowana, to generalnie sprawia ona malownicze wrażenie. Klimat w Fire Hunter jest ciężki, ale to ze względu na to, że cywilizacja sprawia tutaj wrażenie nieszczęśliwej. To właśnie w kierunku zmiany tego stanu rzeczy podąża serial.

Świetnie pasuje tutaj również muzyka. W tym przypadku na myśl ponownie przyszedł mi Naruto i niektóre z orientalnie brzmiących utworów z tego anime.

Widać, że to dopiero początek historii a twórcy mają jeszcze wiele do opowiedzenia. Ogłoszono już powstanie drugiego sezonu, więc będą mieli ku temu okazję, a także szansę poprawienia pewnych błędów w animacji. Wielkich zmian nie potrzebuje fabuła, bohaterowie i ich dramaty, które mocno przykuwają uwagę widza. To właśnie dzięki tym elementom pewne niedopracowania serii nie są aż tak bardzo widoczne.

Źródło: YT Crunchyroll Collection.


Inne seriale warte twojej uwagi sprawdzisz na Ceneo.pl


Komiksiarnia Dobra popkultura

Fire Hunter. Sezon 1.
7.5/10

Ocena:

Początek epickiej opowieści w klimatach fantasy i z odpowiednią nutą dramaturgii, która zdecydowanie zasługuje na uznanie i uwagę widzów.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x