Raz i na zawsze tom 5 – recenzja komiksu.

Raz i na zawsze tom 5 recenzja komiksu

Raz i na zawsze tom 5 to długo wyczekiwany finał epickiej sagi autorstwa Kieron Gillena i Dana Mory. Ich świeże spojrzenie na klasyczne legendy i połączenie ich z wartką akcją przyciągnęło uwagę wielu czytelników na całym świecie. Każdy kolejny album zapewniał wartką fantazyjną akcję, wyraziste emocje i szczyptę dobrego humoru. Czy tak też jest w przypadku piątej odsłony zatytułowanej: Jałowe ziemie? Pora się o tym przekonać!

Królowie stają się coraz to potężniejsi, a każdy z nich zdeterminowany jest do tego, aby zostać największym władcą. Nic więc dziwnego, że chaos się pogłębia, co ma bardzo negatywne skutki dla świata. Rose, Bridgette i Duncan muszą więc pozyskać jak najwięcej cennych sojuszników. Jednym z nich może być sam Robin Hood. Legendarny łucznik nie jest jednak początkowo skory do współpracy i bardziej widziałby bohaterów jako członków swojej wesołej kompani, która wspiera go w walce z gigantycznym Małym Johnem. Pełne ręce roboty mają również pozostali bohaterowie, którzy muszą wymyślić jak powstrzymać coraz szybciej zbliżającą się katastrofę.

Gillen kolejny raz mistrzowsko buduje tutaj napięcie, stopniowo odkrywając sekrety i motywacje bohaterów. Ponownie można się również zachwycać jego niezwykłym sposobem ukazania znanych legend. Całość podana jest w takiej formie, że nawet ktoś nieobeznany w arturiańskich opowieściach szybko się tu odnajdzie i z wielką przyjemnością zanurzy w wartkiej akcji.

Jeśli to dla kogoś zbyt mała zachęta, to warto pamiętać, że finałowy tom rządzi się pewnymi swoimi prawami. Dla czytelnika oznacza to, że na pewno nie brakuje tu licznych zwrotów akcji, które trzymają w napięciu do samego końca. Autor obok widowiskowości nie stroni tu również od podejmowania trudnych i złożonych tematów poruszających kwestie zdrady, zemsty i poświęcenia.

W scenariuszu nie brakuje również przemyślanego poczucia humoru (które zachwyca od pierwszego albumu), które najczęściej przejawia się w świetnie napisanych kąśliwych dialogach. Całości treści dopełniają także niejednoznaczne i niezwykle angażujące postacie. Gillen świetnie rozwija relacje pomiędzy nimi. Ich przyjaźnie, romanse i konflikty są wiarygodne i poruszające, prowadząc w stronę wielkiego emocjonalnego finału, który jest należycie satysfakcjonujący z delikatną nutką tajemniczości.

Dużą zaletą Raz i na zawsze tom 5 (zresztą podobnie jak poprzednich tomów) jest również oprawa graficzna. Dan Mora tworzy oszałamiające rysunki, które idealnie pasują do mrocznego fantazyjnego świata przedstawionego. Jego prace są szczegółowe i dynamiczne, a kolory doskonale oddają nastrój poszczególnych scen. Mora ponadto mistrzowsko operuje kompozycją kadrów, wykorzystując je, aby podkreślić emocje bohaterów i budować napięcie.

Raz i na zawsze tom 5  recenzja - przykładowy rysunek.
Przykładowe rysunki: Non Stop Comics.

Jest to więc znakomite zakończenie epickiej sagi. To pełen emocji, akcji i zaskakujących zwrotów komiks, który z pewnością usatysfakcjonuje fanów serii.


  • Scenarzysta: Kieron Gillen
  • Ilustrator: Dan Mora
  • Tłumacz: Jacek Drewnowski
  • Wydawnictwo: Non Stop Comics
  • Format: 170×260 mm
  • Liczba stron: 160
  • Oprawa: miękka
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Data wydania: 27 marzec 2024

Komiks do recenzji dostarczyło wydawnictwo Non Stop Comics. Serię można również znaleźć w ofercie Komiksiarnia Katowice.


Ocena komiksu Raz i na zawsze tom 5. PLUSY: MINUSY:
Wartka akcja. To niestety już koniec.
Świetni bohaterowie.  
Napięcie trzymające czytelnika do samego końca.  
Rewelacyjna oprawa graficzna.
 

 

Raz i na zawsze tom 5.
9.5/10

Ocena:

Ekscytująca dawka widowiskowej fantastyki, która zachwyca czytelnika nie tylko swoim wykreowanym światem, ale również ciekawymi bohaterami.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x