Mrok i mgła nad Auschwitz to jedna z tych publikacji, która powinna być lekturą obowiązkową dla każdego człowieka. Książka poruszająca naprawdę trudną i wstrząsającą tematykę, która ma jednocześnie zmusić czytelnika do refleksji, jak i zakorzenić w jego umyśle pamięć o zbrodniach Niemców w okresie II Wojny Światowej, tak aby podobne czyny już nigdy więcej się nie powtórzyły.
Ciężka tematyka
Wydawnictwo Replika słynie z sięgania po ciężkie tematy, ukazywane z perspektywy ich uczestników. Tak też jest i w tym przypadku, bo kto lepiej może opisać piekło Auschwitz niż jeden z więźniów, któremu udało się przetrwać wieloletnią gehennę. Stanisław Głowa zapisał na kartach recenzowanej publikacji kawałek swojej ciężkiej historii, która pozbawiona jest jakichkolwiek przekłamań czy nadinterpretacji. W jego relacji można zobaczyć Auschwitz dokładnie takim, jakim było w rzeczywistości i co potrafiło one zrobić z człowiekiem. Publikacja to coś więcej niż tylko biograficzny obraz historii, którą powinno się znać i zdecydowanie nie można o niej zapomnieć, ale również przykre świadectwo tego, co człowiek jest gotowy zrobić swojemu bliźniemu. Poruszana tematyka jest tutaj naprawdę szokująca, często tak skrajna i trudno do wyobrażenia, że niektórzy czytelnicy mogą mieć ogromny problem z lekturą tego dzieło. Zdecydowanie warto jednak przeczytać całość, aby pamięć o II Wojnie Światowej nie pojawiała się w naszych głowach tylko w okolicach 1 września.
Postać autora
Osobny akapit recenzji należy poświęcić postaci Stanisław Głowy. Urodził się on 15 września 1898 roku we wsi Igołomia (okolice Krakowa). Przed wojną pracował on Krakowskiej opiece społecznej, głównie zajmując się sprawami dzieci. W 1939 roku brał on udział w kampanii wrześniowej jako żołnierz 12. pułku piechoty. Po klęsce naszych wojsk powrócił on do swojej dawnej pracy. Wiosną 1941 roku organizował on kolonie dla dzieci wysiedlonych z Poznania. Podczas transportu żywności dla swoich podopiecznych, został zatrzymany przez gestapo i osadzono w Krakowskim więzieniu, gdzie był brutalnie przesłuchiwany. Ostatecznie trafił on do obozu KL Auschwitz jako więzień 20017, gdzie przebywał do sierpnia 1944. Wtedy został wywieziony w transporcie karnym do KL Sachsenhausen, gdzie doczekał się swojego wyzwolenia 3 maja 1945 roku. Po zakończeniu wojny został on świadkiem w procesie komendanta obozu KL Auschwitz. Kontynuował on jednocześnie dalej swoją pracę społeczną, nie zapominając o swoich braciach obozowych, niestrudzenie pielęgnując pamięć o traumatycznej zarówno dla niego, jak i innych historii.
Obozowa egzystencja
Opisane w książce wspomnienia Stanisław Głowy można podzielić tutaj na trzy zasadnicze części. Pierwsza to sam początek jego pobytu w obozie i konieczność szybkiego przystosowania się do nowej rzeczywistości. Druga część skupia się na jego pracy w obozowym „szpitalu” (o ile można tak nazwać kilka wydzielonych baraków). Trzecia część to wywiezienie w głąb Niemiec i doczekanie się upragnionej wolności.
W głównej mierze publikacja skupia się jednak na jego okresie pobytu w obozowym „szpitalu”. W momencie, kiedy udało mu się przetrwać tyfus, awansował on w obozowej hierarchii, stając się jednym z pomocników „lekarzy”, a następnie istotniejszym sanitariuszem. To, czego był on świadkiem w barakach 19,21,28, przechodzi ludzkie wyobrażenie i dość często będzie powodować podczas lektury sporą emocjonalność graniczącą z obrzydzeniem do zbrodniarzy. Nie przebiera on w słowach podczas kreślenia swoich wspomnień, często opisując bestialstwo nie tylko Niemców, ale również niektórych współwięźniów, którzy zatracili swoje człowieczeństwo. Nie skupia się on jednak tylko na wydarzeniach, których sam był świadkiem czy opisach ludzi, których znał osobiście, ale również porusza kilka ważnych „obozowych” wydarzeń. Między innymi męczeńska śmierć ojca Kolbe, czy próba rozpracowania przez Niemców siatki konspiracyjnej, której sam był członkiem.
Dodatki
Spisane wspomnienia sprzed lat zostały wzbogacone w książce o dokumenty ze zbiorów Archiwum Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, zawierające relację Stanisława Głowy, liczne zdjęcia z okresu przedwojennego i powojennego, oraz umieszczona na końcu osobiste listy/karty pisane przez niego do żony podczas pobytu w obozie.
Pozycja, którą należy przeczytać
Mrok i mgła nad Auschwitz to jak już było kilkukrotnie wspominane publikacja dość wstrząsająca, ale konieczna do przeczytania. Nic tej w kwestii raczej nie trzeba dodać, należy tylko pamiętać o tym, że „Ci, którzy nie znają swojej historii, są skazani na jej powtarzanie”.
Dziękuję wydawnictwu Replika za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Polecam:
Podsumowanie:
+ historyczna prawda, o której cały czas należy mówić;
+ wspomnienia bez przekłamań i przejaskrawień;
– czytelnicy o słabszych nerwach będą mieć spore problem z odbiorem książki;