Egmontowy cykl Plansze Europy powiększył się o kolejny klasyczny album science-fiction. Tytułem tym jest komiks Neptun, czyli wyczekiwana przez fanów gatunku kontynuacja kosmicznej serii autorstwa Leo. Czy i tym razem autor zapewnia fanom iście gwiezdną przygodę?
Neptun przenosi czytelników w bliższe i lepiej znane nam rejony kosmosu. Widzimy tu jak Manon (bohaterka znana z Ocaleni: Anomalie Kwantowe) rozpoczyna swoją pracę w siłach specjalnych ONZ. Szybko przyjdzie jej wkroczyć do akcji, gdyż w okolicy Ziemi pojawia się tajemnicze UFO. Na jego pokładzie wysłana jednostka odnajduje zwłoki dwójki młodych ludzi i agresywnego robota. Zebrane tam ślady prowadzą w okolice Neptuna, na którego orbicie znajduje się ogromny statek obcych. Manon Servoz i Kim Keller zostają wysłani w celu jego zbadania, co wcale nie będzie łatwą misją, biorąc pod uwagę znaczącą przewagę technologiczną przybyszów i brak wiedzy, dlaczego pojawili się oni w naszym układzie słonecznym.
Recenzowany album to już 25 pozycja pojawiająca się w ramach uniwersum Aldebarana. Duża ilość tytułów nie umniejsza jednak jakości cyklu. Leo bowiem ciągle ma głowę pełną najróżniejszych pomysłów, które urozmaicają stworzone przez niego uniwersum i przy okazji zapewniają fanowi sci-fi przyjemną dawkę rozrywki.
Tym razem autor porzuca eksplorację niezbadanych światów na rzecz bardziej „kameralnej” fabuły. Umiejętnie łączy on tu sprawdzone klasyczne elementy gatunku z przemyślaną i zaskakującą treścią (mającą w sobie pewną ukrytą głębię) oraz wyrazistymi postaciami. Całość jest ponadto skonstruowana w taki sposób, że po album może sięgnąć dosłownie każdy. Doświadczeni fani uniwersum spotkają tu znane postacie, o których dowiedzą się jeszcze więcej, nowi czytelnicy mają zaś tu okazję wkręcić się w świat Aldebarana i jego złożoną niezwykłość.
Decydując się sięgnąć po ten album, nowy czytelnik powinien być jednak świadomy tego, że tytuł ten (zresztą jak całe uniwersum) nie jest sci-fi akcji. Owszem pojawiają się tu bardziej dynamiczne momenty opowieści, ale są one malutkim dodatkiem do spokojniejszej treści, która i tak potrafi mocno zaskoczyć. Przewracając kolejne strony komiksu, nigdy do końca nie wiemy, w jaką stronę podąży autor, dzięki czemu naprawdę trudno jest się oderwać od lektury.
Świetny scenariusz idealnie współgra tu z rysunkami Leo. Artysta doskonale wie, jak oddać piękno i złożoność swojej opowieści tak, aby jeszcze mocniej przyciągała ona uwagę odbiorcy. Kolorystyka również odgrywa tu kluczową rolę – paleta barw zmienia się w zależności od sytuacji, podkreślając nastrój danej sceny.
Jeśli więc ktoś lubi wciągające i złożone historie sci-fi to zdecydowanie powinien on sięgnąć po album Neptun.
PLUSY: | MINUSY: | |
Wciągająca historia. | Niektóre sceny mogłyby być bardziej dynamiczne. | |
Ładne rysunki. | ||
Niesamowity i sugestywny klimat. |
Neptun.
Ocena:
Leo kolejny raz udowadnia, że potrafi tworzyć bogate, wielowarstwowe, pełne napięcia i wyrazistych bohaterów historie sci-fi, od których trudno jest się oderwać. Po album powinien więc sięgnąć każdy fan gatunku, który pragnie wciągającej złożonej kosmicznej rozrywki.
Album do recenzji dostarczyło wydawnictwo Egmont. Komiks można również znaleźć w ofercie Komiksiarnia Katowice.