Mroczna strona XXI wieku – recenzja komiksu Sabrina

Sabrina - recenzja komiksu

Komiks Sabrina wydany na naszym rynku nakładem wydawnictwa Kultura Gniewu to pozycja mocno niezwykła pod wieloma względami. Nie chodzi tutaj tylko o nietuzinkową treść scenariusza, ale również fakt, że jest to pierwszy komiks nominowanym do prestiżowej nagrody Bookera, co samo w sobie powinno być ogromną zachętą do samodzielnego sprawdzenia tej pozycji.

Sabrina

Sam początek dzieła nie zwiastuje jego niezwykłości fabularnej. Tytułowa Sabrina to najzwyklejsza kobieta, które niczym specjalnie nie wyróżnia się z tłumu. Tymczasowo pomieszkuje ona w domu rodziców, zajmując się ich kotem podczas ich nieobecności. W rodzinnym domu odwiedza ją siostra Sandra, obie kobiety oddają się prozaicznej dyskusji o planach wakacyjnych i codziennym życiu. Kobieta, żegnając się z Sabriną nie wie, że będzie ostatnią osobą, która ją widzi. Niedługo później tytułowa bohaterka znika w tajemniczych okolicznościach. Tajemnica jej zniknięcia nie jest jednak tutaj podstawą kryminalnego scenariusza. Dosyć szybko okazuje się, że stała się ona ofiarą brutalnego morderstwa, które zostało uwiecznione przez sprawcę na taśmie filmowej. Krwawy i brutalny film trafia do mediów, stając się jednym z głównych newsów napędzających oglądalność. Cała sytuacja mocno odbija się na bliskich zamordowanej kobiety. Zarówno jej siostra, jak i narzeczony Teddy będą musieli poradzić sobie z wielką traumą, która będzie miała również wpływ na innych ludzi (niemających nic wspólnego z zamordowaną). Jednym z nich jest najważniejsza postać całego dzieła żołnierz Calvin Wrobel, który przygarnie pod swój dach zrozpaczonego i całkowicie załamanego Teddy’ego.

przykładowy rysunek 1

Brutalna zbrodnia

Popełnione brutalne morderstwo pełnie tutaj zarówno rolę motoru napędowego całej historii, jak i bodźca doprowadzającego do całkowitego upadki psychiczno-emocjonalnego osób powiązanych z ofiarą (i nie tylko). Twórca w centrum całej opowieści obsadza dwie postacie: narzeczonego kobiety Teddy’ego i jego przyjaciela Calvina Wrobla, który staje się swoistego rodzaju ostoją dla pogrążonego w smutki mężczyzny, pozwalając mu u siebie wegetować, jednocześnie próbując mu jakoś pomóc. Cała sytuacja wywraca życie Calvina całkowicie do górny nogami, jeszcze mocniej je komplikując, tak jakby mało miał własnych problemów. On jednak się nie poddaje i stara się nieustannie przeć przed siebie wierząc, że kolejny dzień może być lepszy. Jego empatia i chęć ulżenia cierpieniu przyjaciela staja się jednym z ważniejszych elementów tytułu.

Media XXI wieku

Drnaso w swoim dziele nie skupia się jednak tylko na pokazaniu próby poradzenia sobie z traumatyczną sytuacją. Scenarzysta w dość bezpośredni sposób ukazuje również jak osobista tragedia w XXI wieku, może nagle stać się przeżyciem zbiorowym. Wszystko to za sprawą mediów, które bez większego zastanowienia będą żerować na nieszczęściu ludzi, do momentu znalezienia nowego ciekawszego tematu. Sprawa ta ukazana jest tutaj nie tylko z perspektywy morderstwa, ale również przez pryzmat WTC i masakry w szkole podstawowej Sandy Hook w Newtown. Scenarzysta nie boi się tutaj również zwerbalizować bardziej bezpośredniego oskarżenia skierowanego w kierunku samego społeczeństwa (w tym czytelników komiksu), którzy swoją postawą sami napędzają takie zachowanie mediów.

przykładowy rysunek 2

W sieci

Jeśli taka forma skomplikowanej treści to jeszcze dla kogoś mało, to można znaleźć tutaj również zarysowany problem niebezpieczeństwa świata cyfrowego, który żyje swoim życiem. Moment, kiedy prawda o zbrodni wychodzi na światło dzienne tak samo, jak film pokazujący bestialstwo sprawcy, to w sieci zaczyna wrzeć. Pojawiają się prawdziwe „ludzkie pasożyty” ziejące nienawiścią, mnożą się kolejne fake newsy i powstają nieliczone całkowicie oderwane od rzeczywistości teorie spiskowe.

Rysunki

Duża doza nietuzinkowości dzieła Drnaso przejawia się również w jego oprawie graficznej, gdzie twórca stawia na bardzo prosty styl. Ukazane lokacje, tła, jak i sam rozkład kadrów jest tutaj bardzo schematyczny. Mimika twarzy jest maksymalnie uproszczona, zresztą same postacie często przypominają tutaj „kukły”. Twórca rezygnuje również całkowicie z cieniowania, stawiając na jednolity kolor. Wszystko to powoduje, że warstwa graficzna pozornie wydaje się wypluta z jakikolwiek emocji, stanowi jednak ciekawe i dobre uzupełnienie treści fabularnej.

Sabrina - przykładowa plansza

Pozycja dająca wiele do myślenia

Sabrina to naprawdę kawał solidnej niemainstreamowej powieści graficznej, która powinna przykuć uwagę miłośników bardziej ambitnych tytułów. Dzieło na pewno można określić rewelacyjnym pod względem przekazywanych emocji, które skłaniają czytelnika do głębszej refleksji. To czy będzie to również pozycja „rewolucyjna” zachęcająca do pewnych zmian własnego zachowania, to już sprawa czysto indywidualna.


Dziękuję wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

9/10

Podsumowanie:

+ ciekawa i mocno nietuzinkowa tematyka;

+ scenariusza skłaniający do mocnej refleksji;

– niestety nie każdy doceni rewelacyjność tytułu;

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
trackback

[…] odbiega od mainstreamu. Rodzimy czytelnik mógł się już o tym przekonać, sięgając po album Sabrina, wydany przez Kultura Gniewu. Jeśli kogoś zafascynowała niezwykłość opowiadania historii […]

0
Would love your thoughts, please comment.x