
Lucky Luke: Chocoboys to dosyć nietypowa wariacja na temat przygód słynnego kowboja. Ralf König, niemiecki twórca znany z komiksów poruszających tematy homoseksualizmu, podejmuje się tutaj bowiem zadania opowiedzenia historii Luke’a w zupełnie nowym kontekście. Kontekście, który nie każdemu będzie musiał pasować.
Akcja albumu przenosi czytelnika do miasteczka Straight Gulch, gdzie kowboj Bud Willis czeka przed lokalnym centrum pracy. Niebawem pojawia się tam sam Lucky Luke, szukając jakiejś spokojnej pracy. Zadaniem Luke’a staje się przewiezienie stada szwajcarskich krów do bujnej doliny w towarzystwie owego kowboja. Fabuła opiera się głównie na motywie podróży, podczas której wiele może się wydarzyć.
Scenariusz.
Historia jest tu dosyć prosta, a w jej tle König wprowadza wątki homoerotyczne, przypominające film Tajemnica Brokeback Mountain. Autor nie stroni tutaj od licznych gejowskich podtekstów. W albumie pojawia się wiele seksualnych aluzji, od subtelnych po bardzo dosadne. Całość opowieści jest przy tym bardzo sarkastyczna i cyniczna. Żarty mają tutaj różny poziom. Jedne z nich potrafią naprawdę rozbawić, inne zaś kierowane są do konkretnej grupy odbiorców. Komiks balansuje pomiędzy lekką przygodą a homoerotycznym żartem, niestety momentami przekraczając tę równowagę.
Jeśli chodzi o samą opowieść, to narracja jest tu dość rozwlekła i powolna. Na ponad sześćdziesięciu stronach dzieje się niewiele, jeśli chodzi o westernową akcję. Zdecydowanie brakuje tutaj dynamiki znanej z klasycznych albumów. Sytuacji nie ratuje nawet pojawienie się Daltonów czy Calamity Jane. Postacie te są jedynie mało znaczącym tłem.
Rysunki.
Jeśli chodzi o stronę graficzną albumu, to jest ona zdecydowanie bardzo specyficzna. Styl Ralfa Königa jest rozpoznawalny i z pewnością ma on wielu zwolenników. Fani klasycznego wyglądu LL, będą jednak mocno zwiedzeni wizualizacją znanego kowboja.
Rysunki w tym albumie prezentują się bowiem zwyczajnie brzydko i topornie w porównaniu do klasycznych ilustracji. Postacie mają karykaturalne proporcje, a sceny dynamiczne są przedstawione z ograniczoną precyzją. Dodatkowo sporo jest tu odważnych ujęć Luke’a i Buda, które mają podkreślać homoerotyczny aspekt opowieści.

Podsumowanie.
Lucky Luke: Chocoboys to bez wątpienia dość odważna i pod pewnymi względami innowacyjna odsłona przygód znanego kowboja. Połączenie westernowych motywów z humorystycznymi i homoerotycznymi wątkami charakterystycznymi dla Ralfa Königa, nie każdemu będzie jednak musiało przypaść do gustu.
| PLUSY: | MINUSY: |
|
|
|
|
|
|
Lucky Luke: Chocoboys.
Ocena:
Eksperymentalna odsłona Lucky Luke’a, która wprowadza nietypowy humor i nowoczesne wątki. Ralf König stara się bawić konwencją westernu, choć narracja momentami traci klarowność. Postacie są wyraziste, a niecodzienne sytuacje oferują kilka zabawnych momentów, ale jest to pozycja dla wąskiej grupy odbiorców.
| Album do recenzji dostarczyło wydawnictwo Egmont. Komiks można również znaleźć na Komiksiarnia i Ceneo. |

