Armada tom 6 to kolejny i na chwilę obecną ostatni przystanek w epickiej podróży Navis przez galaktykę. Jak zwykle seria dostarcza fanom sci-fi dużej dawki kosmicznej przygody połączonej z intrygami i pewnymi nie zawsze oczywistymi refleksjami.
Pod twardą oprawą komiksu na czytelników czekają trzy oryginalne albumy serii z numerkami 21 do 23. Zachodzą tu również pewne zmiany, gdyż od części dwudziestej drugiej autorem serii został Philippe Buchet (do tej pory odpowiedzialny tylko za wizualną stronę dzieła).
Początek albumu nadal jest we władaniu Morvana, a to oznacza wartką akcję wymieszaną z pewnym odbiciem otaczającej twórcę rzeczywistości. Scenarzysta w rozdziale Ewakuacja porusza bowiem bardzo aktualny temat emigracji. Navis podejmuje się tu pomocy pewnemu dziennikarzowi i grupie migrantów, którzy zmuszeni byli opuścić swój dom, próbując znaleźć nowe lepsze i co najważniejsze bezpieczne miejsce do życia. Czytelnik od pierwszych kadrów zostaje tu wciągnięty w wartką przygodę, w której czeka na niego kilka fabularnych zaskoczeń. Morvan doskonale bowiem wie, jak zaangażować odbiorcę i uderzyć w jego emocje.
W albumie Przeniesienie (część 22) scenariuszową pałeczkę przejmuje Philippe Buchet. Nie należy jednak spodziewać się tu żadnej znaczącej rewolucji. Dzięki swojej wieloletniej współpracy z twórcą serii wie on jak zachować spójność treści i klimat historii. Nadal trzonem dzieła jest dobre i wciągające połączenie widowiskowości, emocji, dramaturgii i odrobiny humoru. Jedyną zauważalną zmianą w stosunku do kilku wcześniejszych tomów jest znacznie mocniejsze zgłębienie psychiki bohaterki (tak jak miało to miejsce w kilku początkowych odsłonach serii). Pozwalając tym samym jeszcze lepiej zrozumieć protagonistkę i jej motywacje.
Większa scenariuszowa niespodzianka i pierwszy krok w stronę pewnych zmian pojawia się w rozdziale Sprawa osobista. Philippe Buchet decyduje się tu bowiem skonfrontować bohaterkę z najpoważniejszym wyzwaniem w jej dotychczasowej karierze. Ma to związek z odnalezieniem innych ludzi, co stawia pytanie o jej przyszłość w Armadzie. Twórca wciąga nas tu w mocną akcję, w której nie ma nawet chwili na wytchnienie, a każdy przeczytany kadr kieruje nas do wielkiego i mocnego finału.
Jeżeli zaś chodzi o oprawę graficzną (całego tomu), to prezentuje się ona jak zwykle doskonale. Philippe Buchet po raz kolejny udowadnia, że jest mistrzem w tworzeniu zapierających dech w piersiach wizualnych opowieści. Jego rysunki charakteryzują się niezwykłą precyzją i wyczuciem detalu, które pozwalają w pełni zanurzyć się w uniwersum Armady.
Armada tom 6 to więc nie tylko doskonała kontynuacja świetnej serii, ale również początek nowego etapu opowieści, która nadal zachwyca i zachęca do jej dalszego śledzenia.
PLUSY: | MINUSY: | |
Wciągająca fabuła. | Niektóre wątki są niestety mocno skrócone. | |
Złożona bohaterka. | W kilku momentach dość przeciętne żarty (jest to jednak problem marginalny). | |
Świetne rysunki. | ||
Umiejętne poruszanie głębokich treści. |
Armada tom 6.
Ocena:
Pozycja obowiązkowa do przeczytania zarówno dla fanów serii oraz wszystkich, którzy cenią sobie dobre science-fiction i komiksy przygodowe.
Album do recenzji dostarczyło wydawnictwo Egmont. Po więcej dobrych komiksów zachęcam również zajrzeć do Komiksiarnia Katowice.