W kwietniowym wypuście tytułów wydawnictwa Non Stop Comics, pojawiła się druga część omnibusa kultowej Maski. Czyli nic innego jak pokaźna dawka zwariowanego humoru, który został odpowiednio doprawiony hektolitrami krwi.
Maska #2 jak na omnibus przystało, pod twardą oprawą skrywa przed nami prawie 400 stron rozrywki rodem z lat 90-tych. Czasów, kiedy poprawność polityczna nie istniała, a twórcy komiksów prześcigali się w kolejnych zwariowanych pomysłach. Sięgając po ten album, można być więc pewnym, że u jednych wywoła on szczery uśmiech zadowolenia na twarzy, u kolejnych (bardziej wrażliwych) zaś może doprowadzić do stanu przedzawałowego.
Dostępne jest tutaj pięć klasycznych historii, pośród których każdy powinien znaleźć coś interesującego dla siebie. Każda z nich potrafi być na swój sposób intrygująca i mocno rozrywkowa. Ze wspomnianego „pięciopaka” można jednak wyróżnić pewne rozdziały, które na tyle mocno błyszczą, że mocniej przykuwają wzrok czytelnika (ocena oczywiście subiektywna).
Najlepszą moim zdaniem z dostępnych tutaj historii jest ta zatytułowana „Światowe tourne” autorstwa Roberta Lorena Fleminga i artysty Gary’ego Erskine’a. Powinna się ona spodobać fanom superbohaterów ze stajni Dark Horse. Jest to crossover, który miesza uniwersa i pokazuje jak na tle innych herosów, prezentuje się posiadacz tytułowej „maski”. Pojawiające się tutaj postacie, może nie są jakoś szalenie popularne, ale na pewno nie można im odmówić charyzmy i zdolności porównywalnych do bardziej rozpoznawalnych kolegów. Całość utrzymana w formie pastiszu gatunku, gdzie akcja miesza się z szaloną dawką humoru.
Na drugim miejscu plasuje się rozdział „Polowanie na zielony październik”. Zeszyt napisany przez Evana Dorkina i zobrazowany przez Petera Grossa. Pomimo dość sugestywnej nazwy nie pojawia się tutaj żadna łódź podwodna. Jest to prosta, ale i dość mroczna opowieść o zemście. Bohaterem jest tutaj człowiek, dla którego życie nie było zbyt łaskawe. Stracił on kogoś bardzo bliskiego i nigdy nie doczekał się należytej „sprawiedliwości”. W tej kwestii wiele się zmienia w momencie, kiedy w jego ręce wpadnie pewna „maska”. Jest to również ciekawie zaprezentowany przegląd najróżniejszych przestępców, którzy poszukują maski i chcą wykorzystać jej moc.
Na ostatnim stopniu podium znalazła się historia „Przykrość południa” (scenariusz Rich Hedden, rysunki Goran Delic). Opowieść wyróżnia się przede wszystkim głównym bohaterem, który stara się okiełznać moc „maski”. Jest nim Martin, który zdobyte moce planuje wykorzystać do uratowania swojej siostry z rąk gangsterów Nowego Orleanu. Udając się w ten rejon Stanów Zjednoczonych, można wręcz być pewnym, że motywem przewodnim będzie tutaj voodoo. W przeciwieństwie do innych zawartych w omnibusie rozdziałów ten jest o wiele bardziej mroczny i poważniejszy.
Wszystkie zawarte w omnibusie historie mają więc swój urok. Powstały one jednak po sukcesie filmu z Jimem Carrey’em, co częściowo wpłynęło na ich strukturę. Maska nadal jest widowiskowa i czasem skrajnie brutalna (tak jak oryginalne komiksy). Dużo większy nacisk położony zostaje tutaj jednak na najróżniejszego rodzaju gagi. Szalony humor wypełnia sporą ilość miejsca, stając się przeciwwagą do lejącej się tutaj krwi. Jednych taka przemiana zachwyci, inni zaś mogą do niej podchodzić z większą rezerwą. Niezależnie jednak od tego każdy, kto zdecyduje się sięgnąć po Maska #2, zapewni sobie gargantuiczną dawkę dobrej rozrywki.
Dziękujemy wydawnictwu Non Stop Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Maska Omnibus Tom 2.
Ocena:
Brutalność, szaleństwo, humor – trzy elementy, które są podstawą komiksu i które zapewniają czytelnikowi należytą porcję rozrywki.