Wszelkie plany Lady Hellaine sukcesywnie się realizowały, chociaż napotkały po drodze na pewne nieprzewidziane trudności. W Mercy #3 zobaczymy ich finał, tak samo, jak poznamy ostateczne losy mieszkańców miasteczka Woodsburgh.
Wielka krwiożercza intryga sięga apogeum i wkracza w decydującą fazę. Miasteczko Woodsburgh wypełnia się bólem i cierpieniem. Każda przebywająca w nim osoba stanie przed koniecznością zmierzenia się ze swoimi największymi koszmarami. Los nikogo nie oszczędzi, a krwawy finał przetrwają tylko najbardziej wytrwali.
Fabuła ostatniego tomu serii jest znacząco wolniejsza niż to co twórca prezentował w poprzednich odsłonach. Dużo czasu poświęca on tutaj na dialogi i prezentacje różnorakich emocji bohaterów. Jest to doskonale przemyślany zabieg mający na celu wprawne budowanie napięcia i zapewnienie czytelnikowi rozbudowanej wciągającej opowieści. Mirka Andolfo niespiesznie kładzie tutaj podwaliny pod kolejne rozdziały, które wyjaśniają napoczęte wątki i prowadzą do wielkiego finału. Jego wiktoriański horror w świetnym stylu łączy sprawdzone elementy (okresu i gatunku) z ciekawą prezentacją potworów (które nie zawsze są tymi najbardziej przerażającymi). Do tego wszystkiego dochodzą piętrzące się intrygi, które nadal potrafią być zaskakujące. Pod względem atmosfery nie można się więc tutaj do niczego przyczepić. Każda strona to dawka wyrazistego klimatu, który mocno udziela się czytelnikowi.
Najsilniejszą częścią komiksu (jak i całej serii), jest jednak niezaprzeczalnie jego warstwa rysunkowa. „Artyzm” Andolfo to coś, obok czego nie można przejść obojętnie. Estetyczne piękno bez wysiłku przeplata się tutaj z krwawą akcją. Na jednej stronie artysta wykorzystuje miękkie i płynne linie do zaprezentowania skomplikowanych emocji postaci i ich uroku, chwilę później serwuje dawkę horrorowego szaleństwa. Jego projekty stworów to coś „przerażająco pięknego”, od czego trudno oderwać wzrok.
Mercy #3 jest więc świetnym zwieńczeniem bardzo dobrej serii, która zdecydowanie powinna znaleźć się na półkach miłośników ciekawych i dobrze narysowanych horrorów. Jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji sprawdzenia tego cyklu, to gorąco polecam.
Dziękujemy wydawnictwo Non Stop Comics za udostępnienie komiksu do recenzji.
Polecam:
OCENA:
Podsumowanie.
Świetnie napisana i narysowana finałowa część wiktoriańskiego horroru, który wywołuje u czytelników zarówno zachwyt, jak i przerażenie.