Egmont kolejny raz powiększa swoją „mutancią” kolekcję. Tym razem o album X-Men Punkty Zwrotne: Kompleks mesjasza, który zdecydowanie powinien znaleźć się w posiadaniu każdego szanującego się fana tego uniwersum.
Ukazana w albumie historia dzieje się po wydarzeniach z eventu Ród M. W wyniku pewnych wydarzeń populacja homo superior zaczęła się drastycznie kurczyć. Z milionów mutantów na świecie pozostała ich zaledwie garstka. Na dodatek od bardzo dawna nie urodził się żaden człowiek będący posiadaczem genu X. Wszystko wskazuje na to, że nadszedł ich kres, którego nie da się już powstrzymać. Niespodziewanie jednak nadzieją na lepsze jutro staje się nowo narodzone dziecko. Prawdziwy Mesjasz, który może stać się iskrą zmian. Nie jest jednak pewne czy do tego dojdzie, szczególnie kiedy niemowlę znajduje się w samym środku konfliktu dwóch stron. Jedni chcą go wykorzystać do własnych celów, inni zaś pragną go chronić jako najcenniejszy skarb. Rozpętuje się więc kolejna wojna, której stawką będzie przyszłość mutantów albo ich całkowite wymarcie.
Jak na dobry komiks ze stajni X-Men przystało, jedną z najważniejszych wartości albumu jest jego widowiskowość. Na kolejnych stronach nie brakuje więc epickich potyczek, mocnych starć superbohaterów, piętrzących się wewnętrznych rozterek czy moralnych dylematów. Obok tego wszystkiego nie zapomniano jednak o bardziej wciągającej fabule. Ed Brubaker i pozostali scenarzyści zadbali, aby od samego początku tytuł epatował o wiele mroczniejszą i bardziej złożoną otoczką, niż to do czego przywykli fani mutantów. Pod jednym szyldem udaje im się w miarę sensownie połączyć swoje własne tytuły, tworząc ogromny crossover, który na pewno nie pozwoli nikomu na nudę.
Ogrom złożoności historii ma jednak swoje pewne wady. Nie jest to raczej pozycja, którą można byłoby polecić całkowicie nowemu czytelnikowi. Pewne powiązania/nawiązania/odniesienia fabularne do innych dzieł sprawiają, że szczegółowość pewnych wątków będzie najlepiej zrozumiała dla doświadczonych fanów. Oczywiście można tytuł przeczytać będąc całkowitym „świeżakiem” i miło przy nim spędzić czas, ale zdecydowanie nie będzie to pełne doświadczenie.
Pewne zastrzeżenia można mieć również do oprawy graficznej albumu. Mnogość połączonych tutaj zeszytów, a tym samym różnych twórców sprawia, że tworzy się mocna niespójność artystyczna. Każdy z rysowników to zupełnie inny styl. Mamy więc okazję podziwiać prace stawiające na realizm, próbujące dostarczyć odbiorcy odrobiny „artyzmu” czy epatujące cartoonową formą. W pewnych momentach mocne wizualne przeskoki wpływają na samą historię, nie pozwalając się odpowiednio na niej skupić.
Pomimo tego wszystkiego X-Men Punkty Zwrotne: Kompleks mesjasza jest tytułem, z którym warto się zapoznać (szczególnie jeśli jest się fanem mutantów).
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Polecam:
Fabularne „Punkty zwrotne”, które powinien znać fan mutantów.
Ocena:
Satysfakcjonująca i wciągająca pozycja, prezentująca wiele porywających wątków, które powinien znać każdy fan mutantów. Do pełni szczęścia brakło jedynie lepszej (bardziej spójnej) oprawy graficznej – wtedy można byłoby pisać o prawdziwym hicie.