Bibliomulica z Kordoby – recenzja komiksu.

Bibliomulica z Kordoby - recenzja komiksu.

Kultura Gniewu przyzwyczaiła już nas do tego, że w ich ofercie pojawiają się wielce intrygujące historie. Jedną z nich jest album Bibliomulica z Kordoby. Opowieść rozgrywająca się w czasach kalifatu Kordoby, gdzie na tle bujnych ogrodów, monumentalnej architektury i piętrzących się starych ksiąg rozgrywa się opowieść o walce o wiedzę i kulturę.

W X wieku południowa Hiszpania była krainą muzułmańską. Perłą w koronie tych terenów była Kordoba, centrum naukowo-filozoficzne, które mocno rozwijało się pod rządami kalifów. Kres dobrych czasów nadszedł jednak wraz z władzą pewnego wojowniczego i niezwykle ambitnego wezyra. Człowiek ten kierowany osobisto-religijnymi pobudkami planuje prowadzić nową politykę, której symbolem ma być spalenie miejskiej biblioteki. Przybytku, który przez dziesięciolecia zgromadził przeogromne i niezwykle cenne zbiory. Skarby te za wszelką cenę chce uratować bibliotekarz Tarid, który w niezwykłym towarzystwie zrobi wszystko, aby tylko ocalić, chociaż część książek.

Bibliomulica z Kordoby to dzieło, którego nie można łatwo zaszufladkować w jednej konkretnej kategorii. Wilfrid Lupano stworzył bowiem pracę balansującą pomiędzy komedią historyczną, dziełem filozoficznym, dramatem i opowieścią drogi. Autor przedstawia tutaj historię pełną przemyślanych dowcipów i zwrotów akcji, które skrywają wiele złożonej treści wymagającej od czytelnika czasu, aby ją odpowiednio zrozumieć.

Komiks ten to nie tylko opowieść o bibliotece na kopytach i ratowaniu cennych ksiąg, ale również manifest na temat wolności i jej ograniczeń w czasach represji. Autor porusza tu temat władzy, która dąży do monopolizowania wiedzy i kontrolowania dostępu do informacji, co ma szczególną aktualność w dzisiejszym świecie. Jest to historia, która przypomina, że książki mogą być narzędziem zmiany i że warto walczyć o dostęp do nich, nawet gdy okoliczności wydają się beznadziejne.

Ciekawa i angażująca wielowarstwowa opowieść to tylko część zalet tytułu. Uwagę czytelnika przykuwają tu również nietuzinkowe i świetnie nakreślone postacie oraz dopasowane do ich niezwykłości dialogi. Całość jest napisana w taki sposób, że nie odczuwamy tu znużenia, a każdą kolejną stronę pochłania się z wielką przyjemnością.

Przykładowa plansza Bibliomulica z Kordoby - recenzja komiksu.
Przykładowa plansza: alejakomiksu.com

Duża w tym również zasługa nieźle prezentującej się oprawy graficznej. Leonard Chemineau serwuje tu prace stworzone z ogromnym poczuciem estetyki i humoru. Postacie są wyraziste, a szczególnie tytułowy muł ma w sobie coś sympatycznego, co sprawia, że zapada w pamięć. Artysta doskonale balansuje między komizmem a powagą, co świetnie współgra z przesłaniem scenariusza.

Jeśli więc ktoś szuka dobrze napisanego i narysowanego nietuzinkowego komiksu, to Bibliomulica z Kordoby zdecydowanie jest tytułem, po który należy sięgnąć.


Ocena komiksu Bibliomulica z Kordoby. PLUSY: MINUSY:
Barwni bohaterowie. Niektóre treści wymagają ponownego przeczytania, aby je dobrze zrozumieć. 
Wciągająca i wielowarstwowa historia.  
Ważne przesłanie.
Dobry humor.
Ładna oprawa graficzna.

 

Bibliomulica z Kordoby.
9.5/10

Ocena:

Wciągająca, dobrze napisana i zilustrowana opowieść, która łączy w sobie elementy przygodowe, historyczne i filozoficzne. To komiks zarówno dla młodszych, jak i starszych czytelników, który zadaje ważne pytania o wolność słowa, znaczenie książek w naszym życiu i rolę jednostki w walce z opresyjnymi siłami. Lupano pokazuje tu, że nawet w komedii można zawrzeć głębokie przesłanie.


Album do recenzji dostarczyło wydawnictwo Kultura Gniewu. Komiks można również znaleźć na Komiksiarnia Katowice i Ceneo.


 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x