Terminator Zero – recenzja anime.

Terminator Zero - recenzja anime.

Tworzenie nowych produkcji w uznanych uniwersach mających ogromne rzesze zagorzałych fanów zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem. Nie inaczej jest w przypadku świata Terminatora. Nowe anime Netflixa zatytułowane Terminator Zero, stanęło więc przed dużym wyzwaniem. Czy udało się temu tytułowi spełnić oczekiwania fanów?

Akcja Terminator Zero toczy się w dwóch liniach czasu. W 2022 roku opanowanym przez sztuczną inteligencję Skynet ludzkość stara się przetrwać. Na niewielki ruch oporu polują zabójcze Terminatory, lecz dzielni wojownicy nie mają zamiaru się poddać. Wysyłają oni Eiko do 1997 r. (drugiej linii czasu). Tam ma odnaleźć Malcolma Lee, który stworzył AI zwane Kokoro, które może przyczynić się do pokonania Skynetu. W ślad za nią podąża jednak Terminator. Na bohaterkę czeka więc poważne wyzwanie, od którego zależy los świata.

Seria składa się z ośmiu odcinków, które w dość spokojnym tempie budują napięcie. Serial stara się powrócić do korzeni franczyzy, czerpiąc z atmosfery oryginalnego filmu. Skupiając się na zagrożeniu ze strony Skynetu oraz zimnym, nieustępliwym zabójcy Terminator Zero oferuje intensywną akcję, która momentami budzi nostalgię, ale wprowadza też pewne nowe elementy scenariuszowe. 

Pochłaniając kolejne odcinki, możemy zachwycać się nie tylko dynamiczną akcją, ale również solidnym stylem animacji, który świetnie oddaje brutalność AI oraz stawkę, o jaką toczy się tutaj walka. Nie wszystko jest tu jednak idealna. 

W trakcie oglądania anime stworzonego przez Mattsona Tomlina napotkałem na jeden istotny problem. Sam serial w zasadzie mówi nam, że cofając się w czasie, powstaje nowa linia czasu. Cokolwiek by się na niej wydarzyło, nie będzie miało wpływu na przyszłość, z której przybyła Eiko i Terminator. To wyjaśnienie sprawiło, że w moich oczach historia stała się w jakimś stopniu bezsensowna. Rozumiem, że walcząca od lat z maszynami Eiko może w tym przypadku kierować się zemstą na sztucznej inteligencji i jest w stanie pogodzić się z poświęceniem swojego świata. Trzeba jednak przyznać, że przez to fabuła nie zawsze jest nazbyt logiczne.

Pewną dawką dziegciu są tutaj również dzieciaki Malcolma, które muszą zostać uratowane, a potrafią one być mocno irytujące. Zachowują się jak stereotypowe rodzeństwo, które możemy spotkać w wielu produkcjach. Wychodzą z historii z twarzą jedynie za sprawą ich opiekunki Misaki, która skrywa ważną dla fabuły tajemnicę.

Doceniam, że twórcy serialu Terminator Zero starali się połączyć ze sobą różne elementy uniwersum Terminatora, jednocześnie tworząc oryginalną historię. Niestety, nie do końca ta sztuka im się powiodła. Pojawia się tutaj trochę za wiele nieścisłości fabularnych i scen, które potrafią wytrącić widza z klimatu serii. Zastrzeżenia mam również do dialogów, które wypadają kiepsko. Wszystko to sprawia, że anime pomimo ciekawego początku traci na swojej jakości i ostatecznie niezbyt dorównuje oryginałowi.  

Nie będę tutaj rozwodził się ponadto nad aktorstwem i dubbingiem, bo te w zasadzie nie istnieją oraz nie wnoszą żadnej dodatkowej wartości do serialu. Słyszymy tu w bardzo znikomym stopniu Timothy’ego Olyphanta, jest także Rosario Dawson, Andre Holland czy Ann Dowd, ale co z tego, skoro nie mają nic ciekawego do powiedzenia.

Źródło: YT Netflix.

Anime Terminator Zero ostatecznie można więc zaliczyć do niższej półki animacji Netflixa. To średniak, który czerpie z bardzo bogatego i interesującego uniwersum, tworząc jednak przekombinowaną historię. Co prawda są tu elementy nowe i świeże, ale to zdecydowanie za mało, aby przykryć wady produkcji. 


Ocena anime Terminator Zero. PLUSY: MINUSY:
Widowiskowa akcja. Bardzo przeciętni bohaterowie.
Ładna animacja. Nieścisłości fabularne.
  Głupie scenariuszowe pomysły.
Płaskie dialogi.
Nijaki dubbing.

 

Terminator Zero.
5.5/10

Ocena:

Miało być pięknie i ciekawie, a wyszło bardzo, ale to bardzo przeciętnie, a w niektórych momentach wręcz źle. Terminator Zero z pewnością nie przypadnie więc do gustu fanom marki. Po tytuł mogą jedynie sięgnąć fani mocniejszej akcji, o ile nie będą oni oczekiwali niczego specjalnego od scenariusza.


Komiksiarnia Dobra popkultura


 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x