Oglądając różne anime sezonu zimowego, zauważyłem wiele nowych tytułów z gatunku fantasy. Zaciekawiony ich dość dużą ilością, względem innych kategorii, postanowiłem sprawdzić jak miało się to w ostatnich latach. Okazało się, że panuje pewien trend i najwidoczniej fantastyka jest obecnie na topie. Wiąże się z tym jednak pewne ryzyko, albowiem wiele z tych produkcji nie stoi na wysokim poziomie. Jedną z animacji, która warto się jednak zainteresować jest Handyman Saitou in Another World.
Na pewno słyszeliście już niejeden dziwny, absurdalny, abstrakcyjny punkt wyjścia anime. Z takim właśnie mamy tutaj do czynienia. Tytułowy bohater, Saitou jest tzw. złotą rączką. A to zamek wymieni, a to zlew naprawi, tego typu sprawy. Swoje potrafi i ma talent, ale szef go nie docenia. W pewnym momencie widzimy jak ma dojść do wypadku, nagle przenosi się do innego świata, rodem z gier fantasy. Wkrótce, niczym w scenariuszu jakiegoś RPG-a, dołącza do grupy poszukiwaczy przygód.
Na przestrzeni 12 odcinków Handyman Saitou in Another World śledzimy niezwykłe, często zabawne, ale nieraz również bardzo dramatyczne perypetie bohatera. Jak odnajdzie się w świecie magii, elfów, krasnoludów i demonów? Czy tutaj jego umiejętności na cokolwiek się zdadzą? I jak ocenią go nowi towarzysze? Między innymi na te pytania dostajemy odpowiedź w trakcie pełnego akcji, humoru i niespodzianek pierwszego sezonu. Aż szkoda, że to tylko 12 odcinków, a o kontynuacji, póki co cicho.
Podobnie jak w przypadku kilku innych produkcji w tym stylu tak i tutaj twórcy z dystansem podchodzą do gatunku fantasy. W końcu historii o awanturnikach szukających skarbów, czy ratujących świat było już co niemiara. W związku z tym wiadomo, że niektóre motywy będą się powtarzać. Dlaczego by zatem się z nich troszkę nie ponabijać? Zdaje się, że właśnie z takiego założenia wyszli animatorzy ze studia C2C. Co więcej, udało im się przy tym zachować świeżość i oryginalność.
Mamy podstarzałego maga Morlocka, który non stop zapomina zaklęć. Jest waleczna i silna niczym byk, wstydząca się swojej kobiecości rycerka Raelza. No i została też malutka i łasa na każdy pieniądz, specjalizująca się w uzdrawianiu wróżka Lafanpan. Na pierwszy rzut oka są to trzy stereotypowe postacie. Ze wszystkimi wiążą się jednak bardzo ciekawe historie, które z upływem czasu poznajemy. Mają swoje tajemnice, często naprawdę zaskakujące. Twórcy umiejętnie nimi żonglują, odsłaniając kolejne fragmenty historii przed widzem. W ten sposób czynią fabułę naprawdę wciągającą.
Co zaś tyczy się perypetii naszych bohaterów, to przemierzają labirynt, szukają skarbów, biją się z potworami. Zupełna normalka, jeśli chodzi o fantasy, prawda? A jednak odpowiednie połączenie humoru i akcji sprawia, że one nas nie nudzą. Dodatkowo trzeba podkreślić fakt, że te różne, często krótkie scenki są przeplatane historiami przybliżającymi nam świat, w którym wylądował Saitou. Jego tradycje i obyczaje, mieszkańców, itp.
Z czasem, gdy lepiej poznajemy historię głównego bohatera oraz Morlocka, Raelzy i Lafanpan robi się jeszcze ciekawiej. Losy każdego z tej czwórki są bowiem naznaczone pewnym dramatem. Te wątki są tutaj na spokojnie rozwijane, twórcy uchylają rąbka tajemnicy na ich temat w zrównoważony sposób i sprawiają, że chcemy oglądać dalej.
Handyman Saitou in Another World to bardzo pozytywne zaskoczenie, jeśli chodzi o zimowy sezon anime. Trochę tych tytułów z gatunku fantasy mieliśmy okazję obejrzeć w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Część z nich przeszła bez echa, a im więcej ich się pojawiało, tym nastawienie do każdego kolejnego było coraz bardziej sceptyczne. Aż tu w końcu mamy taką niespodziankę. Koniecznie musicie obejrzeć!
Źródło: YT Anime Preview.
Inne seriale warte twojej uwagi sprawdzisz na Ceneo.pl
Handyman Saitou in Another World. Sezon 1.
Ocena:
Jeśli szukacie solidnej dawki przygody połączonej ze świetną ekspozycją bohaterów i barwnym światem, z dużymi porcjami humoru, to właśnie ją znaleźliście.