
Stęskniliście się za żółwiami ninja? Po świetnych dwóch pierwszych tomach serii Ostatni Ronin z ciekawością wypatrywałem ich kontynuacji. W końcu poznaliśmy nowe pokolenie zmutowanych wojowników! Otrzymaliśmy jednak tylko przedsmak ich możliwości. Teraz, w Wojownicze Żółwie Ninja: Ostatni Ronin II: Re-Ewolucja nareszcie przekonujemy się na co tak naprawdę ich stać.
Komiks przedstawia nową generację mutantów – Yi, Uno, Odyn i Moja – którzy przejmują dziedzictwo oryginalnych Żółwi Ninja. Jak jednak szybko się przekonujemy, opiekujące się nimi April i Casey Marie nie są skłonne lekką ręką dopuścić bohaterów do akcji. Wojownicze Żółwie Ninja: Ostatni Ronin II: Re-Ewolucja skupia się na pokazaniu ich rozwoju oraz pogłębieniu łączących ich relacji.
Niewątpliwie, należy podkreślić, że relacje między żółwiami, ich niepewność i napięcia są wiarygodne i dobrze napisane. To głównie dla nich śledzimy historię opisaną w tym tomie komiksu. To jednak nie jedyny jego plus. Akcja toczy się w postapokaliptycznym, futurystycznym Nowym Jorku. Poznajemy kolejne odcienie miasta zmienionego przez siejące chaos gangi. Jest zniszczone, zmutowane i wizualnie robi duże wrażenie.
Rysunki Escorzy i Bishopa są dynamiczne i odważne. Nie brakuje intensywnych kolorów i mocnego poczucia ruchu. Jest w nich zarazem pewien mrok, dobrze oddający nadchodzące zagrożenie. Ilustracje pozwalają poza tym wybić się na tle innych tytułowym żółwiom następnego pokolenia. W końcu to na nich skupiają się Wojownicze Żółwie Ninja: Ostatni Ronin II: Re-Ewolucja.
Komiks nie jest prostą kontynuacją oryginału, lecz raczej próbą odpowiedzi na pytanie: co dalej? Co dzieje się po epoce pierwotnych bohaterów i jak ich legenda wpływa na nowe pokolenie. To, że ktoś chce by jeden do jednego udało się stworzyć nowych obrońców miasta, nie oznacza, że ta sztuka się powiedzie. To zresztą tylko jedno z pytań oraz jedna z tajemnic, które zarysowuje nowy tom serii, intrygując i skłaniając do refleksji czytelnika.
Na pewno zabrakło mi tutaj emocjonalnego głębi Ostatniego Ronina. Nie jest to tak mocna i wgniatająca w fotel opowieść. To samo dotyczy się także tempa i scen akcji, które nie są tak spektakularne. W jakimś sensie fabuła nieco spowszedniała. Dostrzegamy jednak, że jest to kontynuacja, ale zarazem początek innej historii. Dlatego nie jest tak surowa, brutalna, czy przygnębiająca i fragmentami przepełnia ją prostota. Nie każdy zaakceptuje zmianę tonu i kierunku fabuły, ale finał tomu zdecydowanie zachęca do dalszej lektury serii.
Podsumowując, Wojownicze Żółwie Ninja: Ostatni Ronin II: Re-Ewolucja to kontynuacja, której wartością jest pewna świeżość i nowość. Nie jest to powrót do klasyki, ani nawet klimatu oryginalnego Ostatniego Ronina. To raczej nowy rozdział, pełen energii i innych pomysłów. Zaciekawił mnie, choć w zestawieniu z dwoma poprzednimi tomami, zawiódł.
| PLUSY: | MINUSY: |
|
|
|
|
Wojownicze Żółwie Ninja: Ostatni Ronin II: Re-Ewolucja.
Ocena:
Jeśli szukacie w świecie żółwi ninja czegoś nowego i innego, to ostatnia odsłona komiksu, pomimo niejednego uproszczenia, powinna was zadowolić.
| Album do recenzji dostarczyło wydawnictwo Nagle Comics. Komiks można również znaleźć na Komiksiarnia i Ceneo. |

