Wilusa. Ostatnie godziny Troi – recenzja komiksu.

Wilusa. Ostatnie godziny Troi recenzja komiksu

Wilusa. Ostatnie godziny Troi to dzieło osadzone w realiach późnej epoki brązu łączące w sobie elementy historii, mitologii i fikcji. Czytelnik ma tutaj okazję zobaczyć ostatnie chwile tytułowego mitycznego miasta, które przez naprawdę długi czas opierało się atakom wroga.

Na temat ogólnej fabuły komiksu raczej nie ma sensu się nadmiernie rozpisywać. Każdy powinien bowiem znać mit wojny trojańskiej. Pod twardą oprawą albumu mamy okazję obserwować ostatnie chwile miasta.

Grube mury Troi (Wilusa – nazwa używana przez Hettyków) dzielnie stawiały opór najeźdźcy przez dziesięć lat. Nadchodzi jednak przepowiedziany moment, w którym król Priam będzie musiał zaznać goryczy porażki. Zanim jednak to nastąpi mieszkańcy oraz znane z mitologii postacie będą świadkami wielu skrajnych momentów i emocji.

Za scenariusz komiksu odpowiada tu Mikael Coadou, który do momentu wydania tego dzieła nie miał zbyt wiele wspólnego z powieściami graficznymi. Udaje mu się tu jednak zaprezentować w ciekawy i rytmiczny sposób ciąg wydarzeń, w których akcja miesza się z polityką i odrobiną romansu.

Pod względem merytorycznym komiksowi nie można niczego poważnego zarzucić. Autor sprawnie prezentuje znane mitologiczne fakty, podając je w przystępnej formie. Nie należy jednak traktować tego dzieła jako głównego/jedynego źródła mitologicznej wiedzy. Wydarzenia podane są tu bowiem w mocno skrótowej formie (wynika to z ograniczeń komiksu i określonej liczby stron). Twórca duży nacisk kładzie tu ponadto na widowiskowość wymieszaną z wyrazistą brutalnością.

Obok mocnych krwawych scen (dedykowanych dorosłemu czytelnikowi), znaleźć tu można również wątki poświęcone postaciom drugoplanowym. Autor ciekawie pokazuje losy postaci, które w mitologii raczej kryją się gdzieś w cieniu innych bohaterów. Wielka szkoda, że wątki te są bardzo krótkie i w kilku momentach wręcz proszą się one o troszkę większe rozbudowanie.

Bardzo mocną stroną albumu jest tu oprawa graficzna. Benjamin Blasco-Martinez atakuje tu odbiorcę dosłownie na każdej stronie szokującymi i przerażającymi scenami, które były i są nieodzowną częścią wojny. Barbarzyństwo wylewa się tu z wielu kadrów sprawiając, że historia nabiera mocno emocjonalnego wymiaru. Lejąca się krew to jedno, artysta wykorzystuje swój surowy styl także do świetnego zaprezentowania zarówno postaci, jak i ich otoczenia.

Wilusa. Ostatnie godziny Troi recenzja komiksu - przykładowy rysunek.
Przykładowe rysunki: Lost in Time.

Album Wilusa. Ostatnie godziny Troi to więc całkiem solidnie przygotowane (pod względem scenariusza i rysunków) dzieło, które powinno zadowolić miłośników historii, mitologii i krwawych przygodowych treści.


Ocena komiksu Wilusa. Ostatnie godziny Troi PLUSY: MINUSY:
Ciekawie pokazane losy postaci drugoplanowych… … które niestety są zdecydowanie za krótkie.
Wyrazista brutalność. Większość mitologicznych wątków jest tu mocno skrócona.
Świetnie prezentujące się rysunki.  

 

Wilusa. Ostatnie godziny Troi.
8/10

Ocena:

Mroczna, brutalna i pod pewnymi względami emocjonalna dawka klasycznej mitologii podana w całkiem niezłej komiksowej formie.


Album do recenzji dostarczyło wydawnictwo Lost in Time. Komiks można również znaleźć w ofercie Komiksiarnia Katowice.


 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x