Myśląc Japonia, do głowy przychodzi nam wiele skojarzeń. Jednym z nich na pewno są ninja, którzy na dobre rozgościli się już w szeroko pojętej popkulturze. Ileż to filmów, seriali, książek, komiksów czy anime powstało na ich temat. Tytułów takich jest cała masa i cały czas powstają nowe, takie jak seria Under Ninja, której poświęcona jest poniższa recenzja.
Można by pomyśleć, że we współczesnej Japonii ninja to już tylko legenda, ale okazuje się, że jest zupełnie inaczej. Choć ich organizacja została oficjalnie rozwiązana po II Wojnie Światowej, to w sekrecie wojownicy wciąż funkcjonowali w różnych sektorach. Jednym z nich jest Kurō Kumogakure, bohater tego anime. Osobnik, który w najmniejszym stopniu nie przypomina tych czaderskich ninja, w których każdy dzieciak mógłby się zakochać. To bowiem bezrobotny, obijający się i podkradający sąsiadowi piwo facet po dwudziestce. Jak się jednak szybko przekonujemy, faktycznie jest wojownikiem, a na dodatek dostaje misję infiltracji lokalnego liceum i tak zaczyna się ta nietypowa historia.
Z jednej strony mamy w Under Ninja atmosferę spisków i tajemnic. W tle rozwija nam się historia związana z rywalizującymi organizacjami ninja i zbliżającym się konfliktem między dwiema frakcjami. Na dodatek twórcy anime z Tezuka Productions raczą nas naprawdę krwawymi, brutalnymi i zaskakującymi starciami wojowników. Nie da się jednak ukryć, że najbardziej w widza uderza absurdalne poczucie humoru tej historii. Przykładem tego jest pojawiający się w Japonii Rosjanin, który pragnie zostać ninja i w tym celu zaczyna w pewnym momencie odcinać mężczyznom pewne części ciała albo podstarzały i zdecydowanie otyły facet w średnim wieku i za małym podkoszulku częstujący dzieci mlekiem ze swoich cycków.
Jakby tego humoru było wam mało, to mamy jeszcze nastolatka kradnącego bieliznę. Jest też obdarzony sztuczną inteligencją motocykl, czy ninja, którego umysł przeszczepiono kotu. Nie chcę zdradzać wam więcej pokręconych motywów, postaci i scen z tej animacji. Napomknę jedynie, że choć wiele z nich jest naprawdę absurdalnych, to po obejrzeniu całego pierwszego sezonu większość nabiera w naszych oczach sensu. Do mnie ten zakręcony styl zdecydowanie trafia. Nie jest to jednak jedyny powód, dla którego tak dobrze bawiłem się, oglądając Under Ninja.
Seria jest naprawdę nieprzewidywalna. Cały czas zmusza widza do zastanawiania się nad głębszym sensem poszczególnych wydarzeń. Między salwami śmiechu angażuje nas, stosując skoki czasowe. W końcu zaczynamy od konfrontacji dwóch grup ninja, po której nagle przechodzimy do wątku naszego głównego bohatera i tego, jak do tej konfrontacji dotarliśmy. Często używamy tu naszej wyobraźni, choć ciężko jest nam przebić autora mangi, na podstawie której powstał ten serial.
Under Ninja oferuje nam całą plejadę bardzo różnych, często dziwnych bohaterów. Wielu z nich jest naprawdę zdziczałych i w jakiś sposób skrzywionych. Czy to w związku z tym, jak dorastali, czy byli prześladowani, czy po prostu bez żadnego znanego nam powodu. Na plus działa również fakt, że historia świetnie wpisuje się we współczesne czasy. Miesza w tym animowanym kotle wewnętrzną i międzynarodową politykę kraju. Wyciąga nawet na wierzch i na własny sposób interpretuje przeróżne teorie spiskowe. To dodatkowo czyni oglądanie serialu jeszcze ciekawszym doświadczeniem. Ciężko będzie więc znaleźć drugi tytuł, który tak mocno wyróżnia się na tle konkurencji w roku 2023.
Źródło: YT Crunchyroll.
- Odcinki: 12 (pierwszy sezon)
- Premiera: jesień 2023.
- Studio: Tezuka Productions
- Źródło: Manga
- Gatunek: Akcja, Komedia, Seinen
- Wiek: 17+
Under Ninja. Sezon 1.
Ocena:
Dosyć oryginalna historia o ninja, której wyróżnikiem obok mocnej akcji jest również absurdalny humor, potrafiąca rozbawić widza, ale niekoniecznie trafiająca w gusta każdego.