
Świat Akwilonu: Krasnoludy tom 10 to album, który udowadnia, że w uniwersum pełnym magii, toporów i bitewnego szału, najtrudniejszą walką jest ta toczona z własnym przemijaniem i słabością ciała. Album ten przenosi nas w świat schorowanego wodza Abokara i jego niepełnosprawnego zastępcy Dohana, ukazując, że prawdziwa odwaga wymaga nie tylko siły fizycznej, ale i odwagi wobec własnych ograniczeń. To album, który łączy klasyczne motywy fantasy z dojrzałą narracją pełną napięcia, polityki i dramatycznych wyborów.
Akcja dziesiątego tomu sagi skupia się na postaci Abokara, legendarnego generała i wodza królestwa Arkar’um. Żywa ikona potęgi krasnoludów zmaga się jednak z postępującą chorobą, która odbiera mu siły i władzę nad ciałem. Jego ostatnią wolą jest umrzeć na polu bitwy, zdobywając chwalebną śmierć. Los jednak stawia przed nim i kapitanem Dohanem nowe wyzwania, które mogą przynieść upadek albo chwałę całej rasy.
Świat Akwilonu przyzwyczaił nas do wysokiego poziomu kolejnych pojawiających się historii. Nawet jednak na tym tle album Krasnoludy tom 10 potrafi się dość znacząco wyróżnić. Nicolas Jarry kolejny raz pokazuje tu bowiem umiejętność budowania napięcia i kreowania silnych postaci, które pozostają w pamięci czytelnika na długo po przewróceniu ostatniej strony.
Rozpoczynając lekturę tego komiksu, prawie od samego początku otrzymujemy tu mistrzowskie połączenie epickiej wojennej strategii i introspekcyjnej opowieści o upadku oraz odrodzeniu bohatera. Zamiast typowego idealnego herosa fantasy, dostajemy dwóch protagonistów naznaczonych piętnem słabości. Narracja naprzemiennie śledzi tu losy Abokara i Dohana, co nadaje historii dynamiki i głębi, a jednocześnie pozwala na subtelne pokazanie kontrastów między starością a młodością, doświadczeniem a odwagą.
Największą siłą napędową komiksu są właśnie główni bohaterowie. Autor zastosował tu ciekawy zabieg narracyjny, dzieląc historię na perspektywy. Początkowo śledzimy losy starego generała, by potem płynnie przejść do perspektywy Dohana, a w finale połączyć te wątki. Bardzo duże znaczenie ma tu psychologiczny rozwój postaci, który napędza emocje i ciekawość czytelnika. Do tego wszystkiego twórca nie unika również trudnych tematów społeczno-politycznych. Jarry wplata w fabułę wątki, które rezonują z naszą rzeczywistością. Abokar, jako wódz starej daty, dba o swoich ludzi, traktując ich życie jako najcenniejszy zasób. Z kolei krasnoludzkie „elity” uważają wojnę jako doskonały biznes, a życie ludzi jako statystykę. Krytyka chciwości i korupcji władzy jest tu wyraźna i bolesna. Wątek ten nadaje komiksowi głębi i sprawia, że staje się on gorzką satyrą na mechanizmy rządzące światem, niezależnie od tego, czy jest to świat fantasy, czy nasza rzeczywistość.

Kolejną ogromną zaletą tytułu jest tu oprawa graficzna, za którą odpowiada Nicolas Demare. Jego styl, choć momentami lekko karykaturalny, jest niezwykle dynamiczny. Sceny batalistyczne są pełne rozmachu i emocjonalności. Artysta świetnie operuje również mimiką, oddając ból i frustrację na twarzy Abokara oraz determinację w oczach Dohana. Jego krasnoludy z pewnością powinny spodobać się fanom Warhammera, a tego typu popkulturowych udanych inspiracji jest tu znacznie więcej.
Świat Akwilonu: Krasnoludy tom 10 to zdecydowanie jeden z najbardziej dojrzałych i emocjonalnych tomów w całej serii, jakie do tej pory się pojawiły na naszym rynku. Nicolas Jarry po mistrzowsku łączy epicki rozmach bitew z kameralnym dramatem jednostki, tworząc opowieść o przemijaniu, która zostaje w pamięci na długo.
| PLUSY: | MINUSY: |
|
|
|
|
|
|
|
Ocena:
Jest to komiks, który wykracza poza ramy prostego klasycznego fantasy, oferując czytelnikowi refleksję nad losem weteranów i ceną, jaką płaci się za honor. To dopracowany produkt, w którym warstwa fabularna i graficzna współgrają niemal idealnie. Dla kogo? Dla fanów dojrzałego fantasy, którzy w historiach obrazkowych szukają czegoś więcej niż tylko efektownej rozrywki.
| Album do recenzji dostarczyło wydawnictwo Egmont Polska. Komiks można również znaleźć na Komiksiarnia i Ceneo. |