Splinter Cell: Deathwatch – recenzja serialu (1 sezon).

Splinter Cell: Deathwatch . Sezon 1 - recenzja serialu.

Wśród bardzo wielu gier wideo, z którymi miałem do czynienia jako nastolatek, jedną z najbardziej charakterystycznych i klimatycznych serii było Splinter Cell. Możliwość skradania się i załatwiania wrogów znienacka, wykonując misje niezauważonym, bardzo przypadła mi do gustu. W końcu, po ponad 20 latach od mojego pierwszego zetknięcia z tym tytułem, doczekaliśmy się animowanej historii osadzonym w uniwersum gry, zatytułowanej Splinter Cell: Deathwatch.

Animowany serial produkcji Netflix, oparty jest na serii gier Tom Clancy’s Splinter Cell, ale nie pokrywa się z fabułą żadnej z nich. Jego twórcą jest Derek Kolstad (pomysłodawca Johna Wicka) i już ta wiadomość powinna zachęcić fanów kina akcji do sprawdzenia tego tytułu. W szczególności, produkcją zainteresują się jednak polscy fani, gdyż przedstawiona tu historia zabiera nas do naszego pięknego kraju!

Głównym bohaterem Splinter Cell: Deathwatch jest Sam Fisher (Liev Schreiber). Dawniej utalentowany szpieg, zostaje ściągnięty z emerytury, gdy agentka Zinnia McKenna (Kirby Howell-Baptiste) wpada w tarapaty. Tak się akurat składa, że Fisher mieszka sobie spokojnie z psem w Polsce. Poza tym, akcja serialu zabiera nas jeszcze za zachodnią granicę do Niemiec. Nie da się jednak ukryć, że perspektywa kultowego bohatera gier wideo, wykonującego misję w naszym kraju, bardzo przypadła mi do gustu.

Wszystko rozchodzi się tutaj o globalny spisek związany z prywatną korporacją militarną. To z kolei wpisuje się dobrze w scenariusz szpiegowskiej gry. Fisher dostaje zdalne wsparcie z podziemnej siedziby organizacji Fourth Echelon. Sam i jego nowa partnerka infiltrują statki przeciwnika, centra danych oraz tajne ośrodki operacyjne. W końcu, bohater zostaje zmuszony stawić czoła zarówno korupcji świata, jak i własnemu moralnemu wypaleniu.

Serial łączy w sobie elementy skradanki, intensywnej akcji, budując napięcie i badając cenę odpowiedzialności w świecie, w którym informacja jest najpotężniejszą bronią. To połączenie tajemnicy i wątków szpiegowskich z historią zmęczonego, emerytowanego agenta dobrze się tutaj sprawdza. Im lepiej poznajemy Fishera, tym bardzie rozumiemy jego dylematy i walkę.

Sceny akcją to zdecydowanie największy plus Splinter Cell: Deathwatch. Są mocne, brutalne i dobrze wykonane. Bijatyki, strzelaniny i pościgi są naprawdę wiarygodne. Czujemy ten ciężar, który towarzyszy bohaterom. Przy okazji, widzimy, że nawet dla najlepiej wyszkolonych szpiegów, rozprawianie się z przeciwnikami nie jest nigdy łatwizną. Do tego dochodzi klimat napięcia i niepewności, świetnie uzupełniający ten fragmenty.

Liev Schreiber jako głos Sama Fishera sprawdza się solidnie. Dialogi, dynamika między postaciami, a szczególnie między Fisherem a McKenną, są jednymi z lepszych aspektów animacji. Serial dobrze wykorzystuje polską scenerię, wprowadzając do historii dojrzały i mroczny ton. No i mamy sporo elementów dla fanów gier, czyli skradania się, planowania akcji i taktyki. Nie oznacza to jednak, że obyło się bez problemów.

Największym minusem jest sama fabuła. Zaczyna się świetnie, ale wkrótce tempo siada, a fabuła robi się przewidywalna. Mamy w Splinter Cell: Deathwatch sporo fajnych pomysłów, ale główny wątek nie jest najbardziej oryginalny. Dość nudno wypadają drugoplanowe postaci, które po prostu nas nie interesują. No i finał. Choć jest w niejednym momencie interesujący, to ostatecznie nie prowadzi nas do przodu, choć początkowo to obiecuje.

Animacja Netflixa to solidne wprowadzenie do świata Tom Clancy’s Splinter Cell, ale fanów gier raczej nie usatysfakcjonuje. Ma wiele fajnych momentów i je zapamiętujemy. Całość historii szybko wypada jednak z pamięci. To rozrywkowa produkcja w mrocznym i brutalnym klimacie, nie przekraczająca żadnych granic. Po udanym starcie, mamy oczekiwania na więcej, a ostatecznie, serial ich nie spełnia.


PLUSY: MINUSY:
  • Klimat szpiegowski.
  • Pewna schematyczność.
  • Sceny akcji. 
  • Nudne postaci drugoplanowe.
  • Główny bohater.
  • Słabo rozwinięta fabuła.
   
   
   

Splinter Cell: Deathwatch. Sezon 1.
6/10

Ocena:

Ocena serialu Splinter Cell: Deathwatch.Splinter Cell: Deathwatch to z pewnością ciekawa, pełna świetnej akcji animacja. Nie angażuje nas jednak na tyle, byśmy w przyszłości chcieli do niej wrócić.


Komiksiarnia - Twój sklep z komiksami i mangami.

0 0 głosy
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
0
Chętnie poznam Twoje przemyślenia, skomentuj.x