Walka, humor, emocje, rozwijające się relacje i ponowne zagrożenie Ziemi. Tego typu treści czekają na fanów sci-fi, którzy zdecydują się sięgnąć po książkę Expeditionary Force tom 12: Rozłam. Jak sam podtytuł wskazuje tym razem w świecie wymyślonym przez Craiga Alansona, dojdzie także do pewnych przetasowań, które mogą odmienić oblicze galaktyki.
Wydarzenia zaprezentowane we wcześniejszych odsłonach doprowadziły do kruchego pokoju. Nie każdy jest jednak z tego zadowolony i szybko Ziemia ponownie staje się celem dla nieprzyjaciół. Latający Holender rusza więc ponownie w bezkres kosmosu, aby znowu pokazać wszystkim swoją siłę. W tym samym czasie nasza planeta nieustannie poszukuje nowych sojuszników, co prowadzi do wielu galaktycznych przetasowań i rozłamów. Nikt nie może być jednak pewny tego czy nowa rzeczywistość jest dla Ziemi zbawieniem, czy przekleństwem.
Rozłam to kolejna odsłona uwielbianej kosmicznej serii, która dostarcza zabawną i pełną mocnej kosmicznej akcji przygodę niezwykłego duetu, jakim jest Bishop i sarkastyczna kosmiczna sztuczna inteligencja Skippy. To, co sprawia, że książka zapewnia dużą radość z czytania to ciekawe połączenie humoru, napięcia, akcji i dobrze rozwiniętych postaci.
Autor wie, jak zaangażować odbiorcę, stopniowo odsłaniając przed nim nowe karty historii, jednocześnie cały czas opierając swoje dzieło na sprawdzonych schematach. Nie znajdziemy tutaj bowiem nic nowego, z czym nie mielibyśmy do czynienia we wcześniejszych tomach. Sięgając po dwunastą odsłonę cyklu i zanurzając się w jej treści momentalnie do głowy przychodzą więc słowa CJ-a z GTA: …here we go again. Nie należy jednak tego uznawać za wadę tytułu. Jeśli coś nadal się sprawdza i co ważniejsze jest oczekiwane przez fanów, to nie ma powodów tego zmieniać.
Trzymająca w napięciu akcja (w znacznie większej ilości niż w tomie 11), to tylko jedna z zalet tytułu. Kolejnym plusem jest bardzo zręczne rozszerzanie wykreowanego świata. Alanson skupia tu większą uwagę na różnych obcych rasach i galaktycznych organizacjach. Dodaje to historii intrygującej głębi i pokazuje, że twórca ma jeszcze w zanadrzu kilka ciekawych pomysłów.
Tom 12 ma jednak również swoje pewne niedociągnięcia. O ile akcja prezentuje się tu znakomicie to uzupełniające ją „wolniejsze” sceny są w kilku momentach zwyczajnie nudne. Natrafiamy tu na kilka chwil kiedy ma się wrażenie, że autor dokłada do historii coś na siłę, co kompletnie nie ma znaczenia dla całej opowieści. Na całe szczęście takich momentów jest tutaj zaledwie parę (3-4) i są one stosunkowo krótkie.
Krótko podsumowując, Expeditionary Force tom 12 to solidna kontynuacja cyklu, która z pewnością bardzo mocno zadowoli fanów serii, którzy po zakończonej lekturze będą chcieli szybko sięgnąć po kolejną odsłonę.
PLUSY: | MINUSY: | |
|
|
|
|
|
|
|
Expeditionary Force tom 12.
Ocena:
Alanson umiejętnie łączy tu elementy science fiction, humoru dramatu i akcji, tworząc powieść, która wciąga od pierwszej do ostatniej strony. Choć nie jest to arcydzieło, to zdecydowanie warto po nią sięgnąć, zwłaszcza jeśli jest się fanem cyklu.
Książkę do recenzji dostarczyło Drageus Publishing House.
Książki w dobrych cenach znajdziecie na Komiksiarnia Katowice i Ceneo.