Koniec wakacji i nowe problemy – recenzja książki Małe Licho i babskie sprawki

Małe Licho i babskie sprawy - recenzja książki

Małe Licho i babskie sprawki to już czwarta część serii autorstwa Marty Kisiel, która mocno przyciągnęła uwagę młodego czytelnika. Autorka jak do tej pory w rewelacyjny sposób łączyła fantastyczne motywy z wątkami dorastania i piętrzącymi się z tego powodu różnorakimi problemami. Czy wysoki poziom dzieła utrzymany jest również w tej odsłonie? O tym można się przekonać, czytając poniższą recenzję.

Bożek na pewno na długo zapamięta wakacje spędzone u cioci Ody. Czas beztroskich wesołych zabaw i nowych przyjaźni był wspaniały. Pora jednak powrócić do własnego świeżo wyremontowanego domu. Miejsca pełnego miłości, specyficznych wujków, glutów, aromatycznego ciasta drożdżowego i krasnoludków. Na bohatera czekają również zupełnie nowe wyzwania i problemy. Czwarta klasa to już całkowicie nowy poziom obowiązków. Szkolni przyjaciele rekompensują po części tęsknotę za wakacjami, jednak trudno jest się pogodzić ze znienawidzoną matematyką i wychowawcą, którym zostaje mroczny Cebulion. W ten oto sposób Bożek wraz z grupą różnorakich przyjaciół (niekoniecznie ludzkich) wpada w wir nowych wyzwań i przygód. Na jego drodze pojawi się również nowa interesująca bohaterka (koleżanka z klasy), dzięki której dowie się on nieco więcej o babskich sprawach i zakosztuje szerokiej palety emocji.

Tak jak zostało to wspomniane we wstępie, seria od samego początku stara się łączyć fantazyjność z problemami dorastania. Czwarta odsłona cyklu doskonale wpasowuje się w ten trend. Autorka w kolejnych rozdziałach tytułu, stara się odsłaniać emocje dorastania i pokazać jak można sobie z nimi radzić. Porusza ona również wątek sztuki nawiązywania kontaktów z innymi czy wzajemnego szanowania swojej „strefy komfortu”. Znalazło się tutaj również miejsce dla bardziej skrajnych „problemów”, które mają za zadanie wzruszyć odbiorcę. Całość takiej treści może wydawać się dość „skomplikowana”, podana zostaje ona tutaj jednak w bardzo przystępnej i przyjemnej formie. Doskonale przy tytule będą bawić się zarówno młodsi odbiorcy (rozumiejący problemy bohaterów), jak i ich rodzice (mogący spojrzeć na pewne problemy z perspektywy dziecka). Obok tego wszystkiego Marta Kisiel nie zapomina również dodać do swojego dzieła należytej dawki dobrego humoru czy odrobiny poetyckości (dzięki czemu całość czyta się z szerokim uśmiechem zadowolenia na twarzy).

Małe Licho i babskie sprawki jest więc poruszającą i rozweselającą pozycją dla każdego, po którą sięga się pragnąc chwili przyjemnej fantazyjno-obyczajowej rozrywki.


Dziękujemy wydawnictwu Wilga za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Emocje dorastania i dawka humoru.
7.5/10

Ocena:

Wciągająca i rozweselająca opowieść o dorastaniu i licznych problemach z tym związanych. Tytuł jest naprawdę solidną kontynuacją dobrej serii, która sprawdza się zarówno jako rozrywka dla młodszego czytelnika, jak i kogoś starszego.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x