Zachwycająca, zaskakująca i widowiskowa seria autorstwa Alejandro Jodorowskyego, powraca na nasz rynek z trzecim albumem komiksowej tetralogii. Tytułem, który kolejny raz pozwoli zagłębić się czytelnikowi w świecie łączącym prawdziwe historyczne wydarzenia z dużą dawką fantastyki. Czy i tym razem album znajdzie się w gronie pozycji, które każdy miłośnik powieści graficznych powinien przynajmniej raz w życiu przeczytać?
Drugi tom serii będący czymś w rodzaju łącznika pomiędzy dwoma etapami historii pozostawiał odrobinę niedosytu w umysłach czytelników. W pełni jest to jednak wynagradzane w recenzowanej odsłonie, gdzie widowiskowość przeplata się z niezwykłym klimatem i wieloma szalonymi pomysłami. W historii nie ma już miejsca na błędy i coraz bliżej jest ona swojego wielkiego finału, w którym przyjdzie wybierać pomiędzy miłością, nienawiścią i obowiązkiem.
Fabuła Rycerze Heliopolis #3 ponownie umiejętnie przeskakuje pomiędzy dwoma ważnymi postaciami obdarzonymi naprawdę silnym charakterem. „Niezwykłym” bohaterem, za którym stoi potężne bractwo oraz Napoleonem, konsekwentnie realizującym swój plan podboju starego kontynentu. W porównaniu do poprzednich odsłon tym razem twórca wprowadza pomiędzy nimi pewną harmonię, tak aby poświęcone im treści były proporcjonalne, jednocześnie nie zaniedbując innych drugoplanowych ról (mających ważny wpływ na opowieść).

Przewracając kolejne strony komiksu, dowiemy się tutaj między innymi, dlaczego Bonaparte zdecydował się zaatakować Rosję i jakie będzie to mieć dla niego i świata konsekwencje. Z góry należy jednak uprzedzić, że nie jest to treść ściśle trzymająca się prawdy historycznej. Alejandro Jodorowsky decyduje się bowiem coraz mocniej zagłębiać w fantastyczno-ezoterycznej otoczce, która potrafi być dla odbiorcy bardzo angażująca i zachwycająca. Oczywiście pod warunkiem, że zaakceptujemy pewne szalone pomysły autora, naginające jego dzieło coraz bardziej w stronę fantastyki.
Równie „niezwykle” jest także pod kątem oprawy graficznej. Czerwień tła okładki, dosyć dobrze oddaje klimat prac, w których nie brakuje krwi, szaleństwa, sexu, najróżniejszych skrajnych emocji i pewnego rodzaju „magiczności”. Artysta Jérémy Petiqueux kolejny raz wspina się więc na wyżyny swoich możliwości, aby zaprezentować odbiorcy coś, co na długo zostanie w jego pamięci. Najbardziej zachwyca tutaj oczywiście jego zdolność do zobrazowania mistycznej atmosfery historii, przy jednoczesnym dbaniu o projekty postaci i tła naszpikowane historycznymi szczegółami.
Powracając więc do pytania zadanego we wstępie tekstu. Rycerze Heliopolis #3 są tytułem, który nie tylko warto przeczytać (jak zresztą całą serię), ale również miłośnicy fantastyki powinni mieć tę pozycję na stałe w swojej komiksowej kolekcji (aby co jakiś czas móc do niej powracać).
- Scenarzysta: Alejandro Jodorowsky
- Ilustrator: Jérémy Petiqueux
- Tłumacz: Jakub Syty
- Wydawnictwo: Taurus Media
- Format: 210×297 mm
- Liczba stron: 56
- Oprawa: twarda
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
Rycerze Heliopolis - 3 - Rubedo, faza czerwienienia.
Ocena:
Zachwycająca opowieść łącząca w sobie elementy historii i fantastyki, w której nie brakuje wyrazistych emocji i całej masy widowiskowej akcji.