Koniec przygody – recenzja komiksu Kajtek i Koko w kosmosie: Bogini moczarów

Kajtek i Koko Bogini moczarów - recenzja komiksu

Kajtek i Koko w kosmosie: Bogini moczarów to siódmy i niestety ostatni już album wspaniałej komiksowej serii. Pozostaje mieć nadzieje, że wydawnictwo Egmont nie pozwoli miłośnikom twórczości Janusza Christy zbyt długo czekać na kolejną porcję jego dzieł. Nie wybiegajmy jednak zbyt daleko w przyszłość i w pierwszej kolejności zobaczymy, co można znaleźć w ostatniej części kosmicznej przygody dwóch dzielnych bohaterów.

Powrót do domu

Kosmiczna ekspedycja Kajtka i Koka powoli dobiega końca. Musieli oni zmierzyć się z dziesiątkami mniejszych lub większych przeszkód, aby móc mieć szanse powrotu na rodzimą planetę. Zanim jednak to nastąpi, konieczne będzie zmierzenie się z kolejnymi trudnymi do wytłumaczenia rzeczami. Na drodze dwójki bohaterów staje bowiem potężna tytułowa Bogini moczarów, która jest oponentem potężniejszym niż wszyscy inni napotkani antagoniści. Historia ta zaserwuje czytelnikowi zarówno sporą dawkę widowiskowej i wciągającej akcji, jak i wiele zaskakujących fabularnych momentów. To jednak nie wszystko, co można znaleźć w ostatnim albumie. Pojawia się tutaj także emocjonalne „szaleństwo” robota BX-27 czy szereg zaskakujących wydarzeń podczas drogi powrotnej. Jest więc ciekawie i należycie satysfakcjonująco, jeśli chodzi o koniec.

Rysunek 1

Doskonałe zakończenie

Ekscytująca i mocno wciągająca komiksowa przygoda, łącząca w sobie elementy typowe dla fantasy i fantastyki naukowej z przeogromną dawką świetnego humoru oraz nietuzinkową i zaskakującą treścią. Tak w dużym uproszczeniu można określić całą serię Kajtek i Koko w kosmosie. Ostatnia część cyklu nie odbiega od tego przyjętego standardu i staje się naprawdę godnym zwieńczeniem świetnej historii. Kolejny raz mamy tutaj okazję oddać się przyjemnej wciągającej rozrywce, która zaciekawi zarówno młodych, jak i starych czytelników. Każdy będzie mógł znaleźć tutaj coś dla siebie. Największą „radochę” komiks sprawi jednak „doświadczonemu wiekowo” odbiorcy, który będzie mógł wyłapywać mniej lub bardziej oczywiste nawiązania odniesienia twórcy do otaczającego go świata.

Rysunki

Rozpływając się nad jakością siódmego tomu (jak i całej serii), nie można zapomnieć o równie doskonałej oprawie wizualnej komiksu. Rysunki Janusza Christy charakteryzują się trudną do podrobienia manierą, z której epatuje niesamowity klimat i mocno wyczuwalna warstwa humorystyczna. W przypadku odświeżonego i pokolorowanego wydania, plansze komiksu nabierają jeszcze większej głębi i wspaniałości, za co oczywiście należą się wielkie słowa uznania człowiekowi odpowiedzialnemu za ten proces.

Przykładowa plansza
Plansze: alejakomiksu.com

Nie pozostaje więc nic innego jak napisać jeszcze raz, że Kajtek i Koko w kosmosie: Bogini moczarów to fantastyczne zwieńczenie fantastycznej serii, która zapewnia fantastyczną dawkę relaksu i rozrywki.


Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

  • 9/10
    Fabuła - 9/10
  • 9/10
    Rysunki - 9/10
  • 8/10
    Wydanie - 8/10
8.7/10

Krótko:

Najlepsze z możliwych zakończeń wspaniałej kultowej serii.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x