Za fasadą słodkiego, dziecięcego motywu Ice Cream Man tom 1 kryje się mroczny świat pełen dziwacznych postaci i niesamowitych zdarzeń. Z każdym rozdziałem komiks zmienia oblicze, a napięcie rośnie w tempie lodów topniejących w letnim słońcu. Czy to jednak wystarczy, aby zachwycić i zaangażować czytelnika?
Ice Cream Man to komiks, który na pierwszy rzut oka może wydawać się typową historią o dziwacznej postaci sprzedawcy lodów, lecz w rzeczywistości kryje w sobie mroczne, niepokojące opowieści, które przekraczają granice gatunku horroru. Tom 1, zatytułowany „Tęczowa posypka”, to zbiór czterech historii, które, mimo wspólnej postaci – tajemniczego sprzedawcy lodów, oferują zaskakująco różnorodne podejście do tematu. Komiks balansuje na granicy groteski, czarnego humoru i egzystencjalnego horroru.
Cztery smaki niepokoju.
Ice Cream Man tom 1 jest zbiorem czterech niezależnych opowiadań, które łączy enigmatyczna postać sprzedawcy lodów. Postać ta, choć na pierwszy rzut oka niewinna i wręcz urocza, pełni rolę katalizatora w każdej z historii, zmieniając życie bohaterów w sposób nieprzewidywalny i często makabryczny.
W pierwszej opowieści poznajemy Byrona McAllistera, chłopaka którego życie naznaczone jest śmiercią i makabrą. Druga koncentruje się na parze narkomanów pogrążonych w spirali uzależnienia. Trzecia opowieść to historia Buda Hickeya, mężczyzny w średnim wieku, który zmaga się z poczuciem porażki i braku sensu w życiu. Czwarta historia to z kolei refleksja nad utraconymi marzeniami i zniekształconymi ambicjami. Choć nie każda opowieść jest pełna akcji, każda z nich jest głęboko osadzona w psychologicznych dramatach swoich bohaterów.
Słodkie lody i mroczna rzeczywistość.
Sprzedawca lodów jest postacią pełną tajemniczości. W każdej z historii pojawia się w różnym kontekście – w jednej jest jedynie statystą, w innej bardziej aktywnie wpływa na rozwój wydarzeń. Co jednak łączy wszystkie te historie, to jego niezwykła rola w życiu bohaterów. Jego motywacje są trudne do uchwycenia, co buduje poczucie niepokoju i tajemniczości. Sprzedawca lodów wydaje się być postacią, która nie tyle oferuje lody, co zmienia życie ludzi na gorsze, przynosząc im zgubę.
Postać ta przypomina klasyczny motyw z literatury i kina grozy, gdzie niewinna z pozoru osoba staje się wcieleniem zła. Scenarzysta nie stawia tu jednak na proste rozwiązania – jego sprzedawca lodów nie jest w pełni negatywną postacią, co sprawia, że nie sposób go jednoznacznie ocenić. Na podstawie pierwszego tomu trudno jest wyrokować, jak się ta postać rozwinie, ale wypada ona naprawdę ciekawie.
Gorzki posmak słodkości.
Pomimo wielu zauważalnych plusów, nie mamy tu do czynienia z albumem idealnym. Jednym z głównych zarzutów, które można postawić pierwszemu tomowi serii, jest pewna nierówność narracyjna, która sprawia, że kolejne historie tracą na sile. Choć pierwsza opowieść zaskakuje świeżością i pomysłowością, kolejne historie zdają się nieco zatonąć w konwencji i nie wnoszą już tyle oryginalności. Motyw sprzedawcy lodów, choć z początku fascynujący, w moim odczuciu w miarę postępu serii staje się coraz mniej wyrazisty. Zamiast budować tajemnicę wokół tej postaci, scenarzysta W. Maxwell Prince zaczyna traktować ją bardziej jako jeden z elementów grozy.
Dodatkowo, pomimo dość mocnych akcentów egzystencjalnych i socjologicznych, część opowieści pozostawia uczucie niedosytu, jakby nie wszystko zostało wyjaśnione lub zakończone w satysfakcjonujący sposób. Wynika to głównie z dosyć krótkich rozdziałów, gdzie na ograniczonej ilości stron trudno jest satysfakcjonująco ukazać głębię tragedii bohaterów.
Smakowita oprawa graficzna.
Rysunki Martina Morazzo to bardzo silny atut tytułu. Artysta używa cienkich, precyzyjnych linii, co nadaje jego ilustracjom lekkości, ale także wyrazistości. Morazzo szczególnie dobrze uchwycił ludzką emocjonalność, odzwierciedlając subtelne zmiany w postawach bohaterów, ich niepokoje i lęki. Jego rysunki, choć oszczędne w detalach, są pełne emocji i psychologicznego ciężaru. Każda postać, od dzieci po dorosłych, jest narysowana z dbałością o szczegóły, co sprawia, że stają się one bardziej wiarygodne i bliskie czytelnikowi. Styl Morazzo przypomina nieco klasyczne podejście do komiksu, z elementami realizmu połączonymi z subtelną groteską. Jego zdolność do tworzenia atmosfery, która balansuje na granicy normalności i surrealizmu, sprawia, że każda historia w Ice Cream Man staje się bardziej niepokojąca i intrygująca.

Podsumowanie.
Ice Cream Man tom 1 to więc intrygująca, chociaż posiadająca pewne niedoskonałości, komiksowa pozycja, która wyróżnia się na tle mainstreamowej konkurencji. Nieoczywisty charakter tytułowego bohatera i poruszana tematyka egzystencjalnych lęków sprawiają, że lektura ta skłania również do pewnych refleksji. Na pewno jest to seria, którą warto śledzić, szczególnie jeśli jest się fanem mroczniejszych i nie zawsze oczywistych opowieści.
PLUSY: | MINUSY: |
|
|
|
|
|
|
Ice Cream Man tom 1.
Ocena:
Mroczna i niekonwencjonalna antologia komiksowa, w której pozornie niewinny sprzedawca lodów staje się katalizatorem niepokojących historii o ludzkich słabościach i tragediach. Prince i Morazzo zręcznie mieszają horror z dramatem, tworząc sugestywny i zapadający w pamięć zbiór opowieści o egzystencjalnym lęku. Komiks ten, z jego nieoczywistym bohaterem i klimatyczną oprawą graficzną, z pewnością zainteresuje czytelników poszukujących nietuzinkowych i prowokujących do myślenia historii z pogranicza grozy i psychologicznego dramatu. Nie jest to jednak pozycja pozbawiona pewnych zauważalnych wad.
Album do recenzji dostarczyło wydawnictwo Shock Comics.
Komiks do kupienia min. na Ceneo. Inne ciekawe tytuły można również znaleźć na Komiksiarnia Katowice.