Osobiście od dawna uważam się za fana fantasy. Nie oznacza to jednak, że w trakcie mojego życia miałem do czynienia z wszelkimi formami tego gatunku. Przeczytałem całe mnóstwo książek i komiksów. Obejrzałem niezliczoną ilość filmów i seriali. Wśród nich znalazły się tytuły niszowe, jak i popularne na całym świecie produkcje. Jedną z takich pozycji, której nie miałem okazji bezpośrednio doświadczyć były Lochy i Smoki. Teraz jednak się to zmieniło za sprawą lektury komiksu Dungeons and Dragons Zaćmione życzenie.
Pierwotny punkt wyjścia Dungeons and Dragons sugeruje nam sama nazwa. Oto zbiera się ekipa złożona z różnych ras, nacji, zawodów itp. i wyrusza w przygodę, której zwieńczeniem będzie walka ze smokiem. W pewnym stopniu tak też jest w Dungeons and Dragons Zaćmione życzenie. Już sam początek komiksu przedstawia nam zresztą takie starcie, by dopiero później, za pomocą różnych retrospekcji złożyć tę historię w całość.
Główną bohaterką komiksu jest Helene. To młoda i ambitna dziewczyna, która pragnie wyrwać się z rodzinnego królestwa. Pragnie przygód i wyzwań i w końcu decyduje się wypłynąć w morze. Tak na marginesie, odczuwa presję matki i ma magiczne zdolności. W szczególności ta ostatnia kwestia będzie istotna w miarę rozwoju fabuły. Co więcej, ma paczkę zgranych przyjaciół, których nie chce opuszczać. Ci mają jednak dla niej niespodziankę i wyprawiają się w nieznane razem z nią.
Tak, wiem. To wszystko brzmi strasznie sielankowo i zbyt pięknie by było ciekawie. Dojrzewająca dziewczyna spędza najlepsze chwile w jej życiu z przyjaciółmi. Mają niezwykłe przygody, a przyświeca im motto carpe diem. Nieco pomieszana chronologia wydarzeń, na jaką zdecydował się scenarzysta, pan B. Dave Walters dał nam do zrozumienia, że ten błogi okres nie będzie trwał wiecznie. Już na pierwszych planszach Dungeons and Dragons Zaćmione życzenie jesteśmy bowiem świadkami wielkiej bitwy. Trwa wojna, a na szali znajduje się przetrwanie ludzkości i niestety oznacza to ofiary wśród w najbliższych.
W naszej grupie głównych bohaterów oprócz wspomnianej czarodziejki mamy naprawdę ciekawe osobowości. Jest przystojny łotrzyk Aiden, spec od sztyletów. Pierwsze skrzypce odgrywa Rayonde, zakonnik z którym Helene z czasem połączy specjalna więź. Co ciekawe, ma on w sobie smoczą krew, a to od samego początku wywołuje zarówno w czytelniku, jak i w postaciach pewne podejrzenia. Jest jeszcze rodzeństwo Kerrin i Karrin o magicznych mocach i elfickim pochodzeniu. Na sam koniec został jeszcze zwykły, no może nie taki zwykły człowiek, wojownik, po prostu twardziel, jest nim Xander.
Będę szczery, historia nie jest idealna, ani najbardziej wciągająca. Czytając kolejne rozdziały komiksu, najwięksi miłośnicy gatunku mogą uznać, że takich scenariuszy znają bez liku. Co jednak wyróżnia Dungeons and Dragons Zaćmione życzenie na tle podobnych tytułów, to świetne połączenie tej niespecjalnie skomplikowanej fabuły z cudownymi, hipnotyzującymi ilustracjami Tess Fowler. Zakochałem się w nich już od pierwszej strony. Ta moc barw w połączeniu z dopracowanymi co do najmniejszych szczegółów wizerunkami postaci, scenami walk, magicznymi mocami zrobiła na mnie piorunujące wrażenie.
Fakt, że scenariusz w niejednym miejscu jest nieco oklepany, nie oznacza, że jest to komiks nudny. Tak zdecydowanie nie jest, gdyż cały czas coś tutaj się dzieje. Za sprawą przeskoków w czasie, toczonych bitew oraz wysokich stawek lektura jest bardzo dynamiczna. Mamy też niejeden zwrot akcji, sporo niespodzianek i co najważniejsze, nieoczywiste zakończenie. Autorowi udało się dobrze uchwycić z jednej strony ducha przygody i towarzyszący mu młodzieńczy wigor, a z drugiej dojrzałych bohaterów po przejściach podejmujących najważniejsze decyzje w swoim życiu.
Dobrze się bawiłem przy Dungeons and Dragons Zaćmione życzenie. Moją pierwszą przygodę z Lochami i Smokami uznaję za udaną. Solidna dawka akcji w połączeniu z cudowną stroną wizualną komiksu będzie stanowić dla czytelników świetną rozrywkę. Nie da się jednak ukryć, że wiele postaci czy wątków zasługiwałoby na rozwinięcie, na które tutaj miejsca nie było. Przez to sama historia może w waszych oczach momentami kuleć.
- Scenarzysta: B. Dave Walters
- Ilustrator: Tess Fowler
- Tłumacz: Marek Starosta
- Wydawnictwo: Egmont
- Format: 167×255 mm
- Liczba stron: 128
- Oprawa: miękka
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
Komiks do znalezienia na Ceneo.pl oraz Komiksiarnia Katowice.
Dungeons & Dragons. Zaćmione życzenie.
Ocena:
Piękna wizualnie, magiczna i rozbudowana przygoda. Komiks ten to dobry sposób na wciągnięcie się do świata Dungeons and Dragons.