Czy można przebić niebo? W świecie stworzonym przez Kazukiego Nakashimę i Kotaro Mori granice wydają się istnieć tylko po to, by je przekraczać. To właśnie ten świat pełen energii, humoru, emocji i robotów mamy okazję poznać dzięki mandze Przebijający niebiosa Gurren Lagann wydanej przez Waneko. Pora sprawdzić, czy jest to kolejny widowiskowy shonen, czy może jednak tytuł ma do zaoferowania czytelnikowi coś jeszcze.
Manga przenosi nas do świata, gdzie ludzkość zmuszona jest żyć w podziemnych koloniach. Głównymi bohaterami serii są kopacze Simon i Kamin, którzy marzą o życiu poza swoją wioską i przebiciu ograniczających ich skał. Niespodziewanie pewne wydarzenia, których są uczestnikami, mocno namieszają w ich egzystencji. Na ich drodze pojawiają się bowiem wrogie siły, z którymi muszą walczyć oraz piękna wojowniczka Yoko, a wszystko to prowadzi ich na powierzchnię. Tak oto rozpoczyna się ich przygoda, w której nie brakuje widowiskowości, robotów, emocji i humoru.
Pierwsze dwa tomy serii to duża dawka szalonej widowiskowości. Autorzy nie pozwalają tu czytelnikowi na nudę, dostarczając mu dużo scen walki przeplatanych humorem (momentami dość specyficznym).
Początkowe rozdziały koncentrują się głównie na przedstawieniu świata i dynamiki między poznanymi bohaterami. Wydarzenia rozwijają się w szybkim tempie, co nadaje opowieści energii, ale czasem tempo to odbiera przestrzeń na rozwinięcie głębiej niektórych wątków. Są tu fragmenty, w których akcja mknie do przodu moim zdaniem zbyt szybko, co może powodować pewien scenariuszowy chaos poznawczy.
Jeśli chodzi o zaprezentowanych tu bohaterów, to prezentują się oni niezwykle barwnie i różnorodnie. Zauważalnie się oni od siebie różnią (pod wieloma względami), mają swoje własne historie, emocje i problemy, a także motywację pchającą ich do przodu. Dzięki temu wypadają oni nie tylko dość przekonująco, ale też autentycznie. Można się tu jedynie doczepić do zauważalnej ilości fanserwisowych scen z Yoko w rolach głównych, co trochę psuje odbiór tej postaci, zwłaszcza że ma ona do zaoferowania historii coś więcej niż tylko swoje wdzięki.
Wartki scenariusz z ciekawymi żywiołowymi bohaterami, uzupełniony jest tu przez ładną oprawę graficzną. Rysunki w mandze nie są może widowiskowe, ale doskonale pasują one do dynamiki historii. Artysta nie tylko sprawnie pokazuje sceny walk, ale także nieźle radzi sobie z różnymi emocjami widocznymi na twarzach postaci. Ciekawie prezentują się tu także projekty robotów/mechów, które z jednej strony opierają się na pewnych znanych schematach z drugiej zaś odbiegają od tego co znamy z innych większych serii tego typu.
Przebijający niebiosa Gurren Lagann to więc manga, która powinna przypaść do gustu fanom mecha, przygód i historii o walce o wolność. Nie jest to tytuł wybitny, który wymyśla coś nowego w gatunku, ale i tak miłośnicy dynamicznych shonenów powinni się przy tej serii dobrze bawić.
PLUSY: | MINUSY: | |
|
|
|
|
|
|
|
Przebijający niebiosa Gurren Lagann tom 1-2.
Ocena:
Manga, która potrafi porwać czytelnika w wir przygód, robotów i humoru, która ma jednak pewne swoje niedoskonałości. Jeśli jednak ktoś szuka ciekawej historii o przyjaźni, odwadze i walce o lepszy świat, to jest to pozycja, po którą warto sięgnąć.
Mangę do recenzji dostarczyło wydawnictwo Waneko.
Tytuł można również znaleźć na Komiksiarnia Katowice oraz Ceneo.