Słońce, plaża, błękitna laguna – idylliczny obraz urlopu, który w mgnieniu oka zamienia się w koszmarny sen. Zniknięcie żony, podejrzany mąż, paniczna ucieczka – takie właśnie treści można znaleźć w albumie Nie puszczaj mojej dłoni. Czy mamy więc tu do czynienia z mocnym kryminałem, od którego trudno jest się oderwać i który trzyma w napięciu do ostatniej strony?
Wyjazd na bajeczną wyspę Reunion miał być dla rodziny Bellionów najwspanialszym czasem spędzonym we wspólnym gronie. Ten tropikalny raj szybko przeradza się jednak w istne piekło. Zaczyna się to od tajemniczego zniknięcia Liane z hotelowego pokoju. Policja badająca sprawę, swoje podejrzenia zaczyna kierować na Martiala, posądzając go o zabójstwo żony. Ten w akcie desperacji wraz ze swoją córką rzuca się w szaloną ucieczkę przez piękną i niebezpieczną wyspę, która skrywa wiele swoich mrocznych sekretów.
Nie puszczaj mojej dłoni to komiksowa adaptacja powieści Michela Bussiego, w której teoretycznie od samego początku mamy podanego na talerzu głównego winowajcę. Przynajmniej takie można odnieść wrażenie na początku lektury. Wraz z kolejnymi przeczytanymi stronami fabuła robi się jednak coraz bardziej złożona, a scenarzyści (Fred Duval i wspomniany już Michel Bussie) zasiewają w umysłach czytelników coraz to więcej niepewności i wątpliwości.
Zaserwowana tu treść to bardzo sprawne połączenie kryminału, thrillera i dramatu, które nie tylko mocno angażuje, ale co najważniejsze trzyma w napięciu do końca. Twórca dba tu nie tylko o odpowiednie rozwijanie fabuły z odkrywaniem nowych sekretów, ale także świetnie wykorzystuje urokliwe miejsce akcji oraz postacie drugoplanowe do większego pogłębienia fabuły.
Scenariusz jest tu więc pod wieloma względami zachwycający, ale nie jest on idealny. Im bliżej końca historii jesteśmy, tym bardziej twórca zaczyna niektóre wątki trochę za bardzo przekombinowywać. Jego pomysły na pewno nie są złe, ale jeśli ktoś lubi bardziej tradycyjne kryminały, to może na niektóre treści delikatnie się tu skrzywić.
Nawet najmniejszych uwag nie można mieć tu za to do oprawy graficznej, która łączy ze sobą artyzm i na wpół karykaturalną formę ukazywania bohaterów. Didier Cassegrain w piękny sposób pokazuje nie tylko rajską scenerię z jej mroczną stroną, ale również enigmatyczne i niejednoznaczne postacie. Wszystko to stanowi perfekcyjne dopełnienie scenariusza wraz z uwypukleniem niektórych jego mocniejszych momentów.
Jeżeli więc ktoś lubi nietuzinkowe i zaskakujące kryminały, to album Nie puszczaj mojej dłoni jest pozycją, po którą zdecydowanie trzeba sięgnąć. Jeśli ponadto komuś przypadnie mocno do gustu twórczość Michela Bussiego, to zdecydowanie powinien on również sprawdzić inną komiksową adaptację jego powieści – Czarne nenufary.
PLUSY: | MINUSY: | |
|
|
|
|
||
|
Nie puszczaj mojej dłoni.
Ocena:
Wciągający kryminał, który przenosi czytelnika na egzotyczną wyspę Reunion. Autorzy umiejętnie budują napięcie, a piękne ilustracje dodatkowo wzbogacają wrażenia wizualne. Choć album ma swoje pewne niedociągnięcia, na pewno powinien go przeczytać każdy fan kryminałów.
Album do recenzji dostarczyło wydawnictwo Non Stop Comics. Komiks można również znaleźć w ofercie Komiksiarnia Katowice. Komiksy w dobrych cenach do znalezienia również na CENEO.