
Powolutku zbliżamy się do sezonu Halloween. To oznacza dużo nowości w klimatach horroru, choć nie tylko. Jeśli chodzi o tego typu produkcje, na Netflix zadebiutowała właśnie animacja skierowana do całej rodziny. Planując wolny czas w jesienne wieczory, można zatem przysiąść do telewizora i sprawdzić co ma do zaoferowania Nawiedzony biznes. Tak właśnie zrobiłem, a moje przemyślenia znajdziecie poniżej.
Główną bohaterką animacji jest Katherine. Samotna matka, z dwójką dzieci dziedziczy opuszczony hotel po zmarłym bracie Nathanie. Jest jednak pewien kruczek. Hotel jest bowiem nawiedzony! – Sam brat kobiety wraca jako duch, a dołączają do niego inne zjawy, a także demony, potwory, itp. Katherine będzie musiała pogodzić ze sobą nadprzyrodzoną obecność, prowadzenie hotelu i wychowywanie dzieci.
Nawiedzony biznes to, najprościej rzecz ujmując, mieszanka komedii i horroru z przeważającą ilością humoru. Odcinki potrafią być krwawe, ale całość jest w dużej mierze utrzymana w lekkim tonie. Już sami bohaterowie są barwni i ani trochę nie przerażają. Brat Katherine wnosi dużo lekkości i luzu, co kontrastuje z chaosem, który często ma miejsce w hotelu. Córka bohaterki ma mroczne skłonności, zgłębiając tajniki czarnej magii, a z rodziną mieszka też Abaddon, demon w ciele chłopca z XVIII wieku.
Kolejne odcinki przedstawiają inne sytuacje, w których znajdują się bohaterowie. Horrorowe motywy są często używane bardziej w celach humorystycznych niż budowania autentycznego strachu. Mamy odcinek z ożywieniem trupa, opętaniem, czy nawet końcem świata. Ostatecznie, budzi to jednak w nas śmiech, a nie grozę.
Sam styl animacji jest dosyć prosty. Z pewnością, subskrybentom platformy skojarzy się z wieloma innymi produkcjami w jej ofercie. Pod względem wizualnym jest przyzwoicie, ale Nawiedzony biznes tutaj nie wyróżnia się na tle konkurencji. Myślę, że w tym przypadku wypadają elementy grozy, bo mamy tutaj krwawe czy brutalne sceny i te wyglądają ponadprzeciętnie.
W pamięć nie zapadła mi oryginalna obsada głosowa, ani nawet polski dubbing. Nic nadzwyczajnego w tej kwestii tu nie uświadczycie. Nie licząc schematyczności odcinków, twórcom udaje się jednak fajnie połączyć rozrywkę z motywami rodzinnymi. Katherine jako samotna matka, jej relacja ze zmarłym bratem i dziećmi. Są momenty, w których serial potrafi przemycić trochę refleksji.
Podsumowując, Nawiedzony biznes to zupełny średniak. Netflix ma wiele lepszych animacji do zaoferowania. Nawet takich, które spokojnie można obejrzeć całą rodziną. Zresztą, to właśnie jest największy plus tego tytułu. Zarówno najmłodsi, nastolatkowie jak i rodzice mogą przyjemnie spędzić czas z serialem. Nie powali on was na kolana, ale też nie znudzi.
| PLUSY: | MINUSY: |
|
|
|
|
|
|
Ocena:
Nawiedzony biznes.
Nawiedzony biznes zdecydowanie nie jest najbardziej oryginalną animacją Netflixa, ale z całą rodziną warto przy niej zasiąść. Nie należy jednak od tego serialu oczekiwać niczego nadzwyczajnego.


