
Ladies with Guns tom 4 sięga po najmocniejsze emocje, opowiadając o desperackiej walce matek o dziecko w świecie Dzikiego Zachodu. Noworodek z raną i ścigane kobiety to scenariusz gwarantujący dreszcz trzymającej w napięciu lektury. Pamięć o niewolnictwie i ciężka teraźniejszość rezonują w tej poruszającej, a jednocześnie pełnej akcji opowieści. Zobacz, dlaczego ten komiks jest czymś więcej niż tylko kolejnym widowiskowym westernem.
Czwarty tom Ladies with Guns ukazuje dalsze zmagania dzielnych kobiet z brutalnym męskim światem Dzikiego Zachodu. Cassie właśnie rodzi dziecko w momencie kiedy, gdy na ich chatę napadają bandyci. W środku brutalnej strzelaniny na świat przychodzi jej syn. Niestety, noworodek zostaje ranny i potrzebuje pilnej operacji. Kobiety rozpoczynają szalony wyścig z czasem, aby dotrzeć do odległego chirurga. Tom ukazuje również retrospekcje Cassie, pokazując jej dzieciństwo i trudną drogę z Afryki do Ameryki. W tle pozostają konflikty, humor i nieustanne zagrożenie ze strony wrogów.
Scenariusz.
Olivier Bocquet kolejny raz kreśli scenariusz zachwycający dynamicznym tempem oraz silnie wyczuwalnym napięciem. Historia koncentrująca się na próbie ratowania rannego noworodka to jednak nie tylko westernowa widowiskowość, ale również żywe emocje. Autor doskonale łączy retrospekcje z teraźniejszością, wprowadzając głębszy wymiar fabularny. Historia Cassie, jej przeszłość i trauma związana z handlem niewolnikami, dodaje bowiem opowieści powagi.
Bocquet w pewnym stopniu rewolucjonizuje gatunek westernu, skupiając się na zapomnianych postaciach tego gatunku, czyli kobietach. Dba on jednak o to, aby akcja była pełna zwrotów, a każda scena utrzymała czytelnika w niepewności. Jego bohaterki podejmują ryzykowne decyzje, co sprawia, że fabuła jest realistyczna i emocjonująca. Sprawnie wplata on w to wszystko szczyptę przemyślanego humoru, co wzmacnia charakter i wyjątkowość serii. Autor bezkompromisowo przygląda się również społeczeństwu tamtych czasów i jego mieszkańcom. Wątki te dodają historii potrzebnej autentyczności.
Bohaterowie.
Podobnie jak w poprzednich częściach tak i tutaj bohaterki są bardzo dobrze wykreowane i co najważniejsze stanowią one o sile tytułu. Cassie, młoda matka, zmaga się z traumą i odpowiedzialnością, co czyni ją postacią realistyczną. Kathleen to przykład siły połączonej z elegancją i poczuciem humoru, często ratująca sytuację w kryzysie. Chimani, Abigail i Daisy wnoszą różnorodność charakterów i pochodzenia, co urozmaica interakcje grupy. Każda bohaterka ma też swoje wady: niezorganizowanie, impulsywność, niedoskonałości w codziennym życiu, co zwiększa autentyczność postaci. Seria ukazuje ich zmagania, sukcesy i porażki w sposób spójny. Dzięki temu kwartet, a teraz kwintet Pań z bronią jest absolutnie fenomenalny. Przywiązujemy się do tych kobiet i naprawdę emocjonalnie podchodzimy do trudów ich niełatwego życia.
Bocquet pokazuje kobiety zarówno w sytuacjach dramatycznych, jak i komicznych, co zwiększa atrakcyjność lektury. Niektóre epizody są tutaj jednak mocno przesadzone, ale nie odbierają wiarygodności postaci. Każda z kobiet ma indywidualny styl działania, który jest konsekwentny w całej serii. Ogólnie bohaterki są ciekawie skonstruowane, pełne życia i humoru, a ich zmagania wciągają czytelnika od pierwszej strony.
Pewne zastrzeżenia można mieć tu jedynie do postaci drugoplanowych. Żadna z nich nie odgrywa w historii jakieś poważniejszej roli i spora część z nich jest bardzo stereotypowa dla westernu.
Rysunki.
Warstwa graficzna, stworzona przez duet Anlor (rysunki) i Elvire de Cock (kolory), to kolejny mocny atut tytułu. Anlor wykazuje się mistrzowskim opanowaniem układu i inscenizacji kadrów. Cięcie kadrów, dynamiczne zbliżenia i kadrowanie twarzy nadają akcji intensywności. Inscenizacja strzelanin w zamkniętej przestrzeni jest mocno filmowa i oddaje dramaturgię. Artysta nadaje ponadto swoim bohaterom niepowtarzalne osobowości i charaktery.
Rysunki oddają zarówno brutalność, jak i humor serii. Scenerie Dzikiego Zachodu są szczegółowe i wiarygodne. Niektóre tła mogą wydawać się tu jednak trochę zbyt statyczne, ale nie umniejszają one dynamice akcji. Kolorystyka Elvire de Cock buduje zaś atmosferę i podkreśla dramatyzm sytuacji.

Podsumowanie.
Ladies with Guns tom 4 to wyśmienity western pełen akcji, humoru i emocji. Scenariusz łączy akcję z głębokim rozwojem postaci i ich przeszłości. Kreacje bohaterek są nadal rewelacyjne, odświeżając konwencję gatunku. Rysunki Anlor i kolory Elvire de Cock zapewniają zaś mistrzowską inscenizację i dynamikę. Komiks ma oczywiście swoje pewne drobne wady, ale i tak jest pozycją, która powinna zachwycić każdego fana Dzikiego Zachodu.
| PLUSY: | MINUSY: |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Ladies with Guns tom 4.
Ocena:
Ekscytujący i dojrzały western, który wciąga od pierwszej strony. Autor brawurowo łączy dynamiczną akcję z głębokimi, emocjonalnymi retrospekcjami, zwłaszcza w odniesieniu do bolesnej przeszłości Cassie. Warstwa graficzna, stworzona, jest fenomenalna dzięki mistrzowskiej inscenizacji i przemyślanym, żywym kolorom. Tom ten umacnia pozycję serii jako inteligentnej i feministycznej reinterpretacji klasycznego gatunku. Dla kogo? Dla fanów dojrzałych, dynamicznych westernów z silnymi postaciami. Czytelnicy doceniający ten styl mogą sięgnąć również po tytuły takie jak: Calamity Jane czy Lady Mechanika.
| Album do recenzji dostarczyło wydawnictwo Non Stop Comics. Komiks można również znaleźć na Komiksiarnia i Ceneo. |

