Jestem wielkim fanem science-fiction, ale przyznam szczerze, że do niedawna rzadko miałem styczność z polskimi przedstawicielami tego gatunku. To jednak zmieniło się wraz z premierą polskiego komiksu, który zabiera nas w amerykańską przyszłość, jednakże z bardzo charakterystycznymi polskimi elementami. Tytułem, o którym mowa jest Futuro Darko Krzysztofa Nowaka.
Przenosimy się ponad 100 lat w przyszłość do Stanów Zjednoczonych Ameryki. USA po wielkiej wojnie zupełnie nie przypomina mlekiem i miodem płynącego państwa, jakie byśmy sobie wyobrażali. I już to jest pierwszym plusem komiksu, gdyż przenosi nas w oryginalne i ciekawe otoczenie, w którym czeka nas coś niespodziewanego. Choć Futuro Darko to zbiór różnych postaci i historii, to całość świetnie się zazębia, tworząc interesującą wizję spod znaku sci-fi.
Pierwszą rzeczą, jaka rzuca nam się w oczy i stanowi o sile komiksowego debiutu Krzysztofa Nowaka są ilustracje. Z jednej strony jest w nich pewna skromność, bo w Atomic City oraz jego okolicach, gdzie rozgrywa się akcja tej historii, dominują pustkowia, opuszczone i zniszczone tereny. Z drugiej, dostrzegamy niezwykłe przywiązanie do detali i zachwycamy się różnymi szczegółami, które występują w tle. Chłoniemy całość, bo ta nadaje fabule niezwykłego klimatu.
W Futuro Darko zobaczymy zabójcze wyścigi, łowców nagród czy robota-urzędnika, który obecnie jest perkusistą. Znajome motywy mieszają się z oryginalnymi pomysłami autora. Nie przypadkiem pojawiają się tutaj wrocławskie zakłady elektroniczne oraz koncern Stomil. Firmy są twórcami przełomowych poduszek grawitacyjnych. Odcisnęły swoje piętno na rynku, także w Stanach Zjednoczonych! Nie sposób nie docenić tej pomysłowości, humoru i w ogóle talentu Nowaka.
Właściwie jedyną wadą, jaką część czytelników może dostrzec w komiksie, jest fakt, że nie opowiada on żadnej spójnej historii. Nie śledzimy losów konkretnego bohatera, lecz raczej poznajemy ten nietypowy świat oraz różne wydarzenia, które mają w nim miejsce. Doświadczamy ich razem z różnymi postaciami. Czy jest to młody mechanik, czy wspomniany robot perkusista, w obronie którego stają jego kumple z zespołu. Chciałoby się poznać bohaterów lepiej, bo nie ma tu wiele czasu, by nawiązać z nimi głębszą więź.
Futuro Darko to kolorowy, oryginalny i bardzo czytelny komiks. Są w nim sceny brutalne i dynamiczna akcja. Jest też świetne poczucie humoru, pełne dystansu, wstawiające polskie elementy w amerykański krajobraz postapokaliptycznej przyszłości. Z marszu wciągnął mnie ten świat i zupełnie nie przeszkadzała mi prostota opisywanych tu historii. Lektura minęła mi tak szybko, że od razu wziąłem się za powtórkę. Z taki właśnie komiksem mamy bowiem tutaj do czynienia.
PLUSY: | MINUSY: | |
Ilustracje. | Brak jednej spójnej historii. | |
Zaprezentowany świat. | ||
Akcja i humor. |
Futuro Darko.
Ocena:
Ciekawie zaprezentowana wizja przyszłości USA, która powinna zaangażować fanów komiksowego sci-fi i zapewnić im solidną dawkę rozrywki.
Album do recenzji dostarczyło wydawnictwo Nagle Comics. Komiks można również znaleźć w ofercie Komiksiarnia Katowice.